Amerykański
sąd apelacyjny we wtorek przychylił się do wniosku administracji
prezydenta Obamy, pozwalającego na aresztowanie obywateli amerykańskich i
przetrzymywanie ich bez zarzutów lub do czasu procesu, jeśli zachodzi
podejrzenie, że mogą być powiązani z terrorystami.
W zeszłym tygodniu sędzia federalny
orzekł, że tymczasowy zakaz wsadzania do więzień obywateli USA tylko ze
względu na domniemanie kontaktów z terrorystami musi zostać zatwierdzony
na stałe. Jednak sąd apelacyjny odrzucił te propozycje.
Departament Sprawiedliwości w trybie
nagłym zajął się sprawą apelacji i dopuścił możliwość zatrzymywania
Amerykanów na podstawie podejrzeń. Tymczasowe orzeczenie obowiązywac
będzie do 28 września, kiedy to trzyosobowa komisja sędziowska zajmie
się tą sprawą.
Mozliwość zatrzymywania obywateli USA na
podstawie podejrzeń została mocno oprotestowana przez wiele osób
publicznych i organizacji, jednak poniedziałkowe orzeczenie sędziego
Raymonda Lohiera podtrzymało, iż rząd ma do tego prawo.
Rząd może zatrzymać bez zarzutów osobę,
wobec której istnieje podejrzenie, że "aktywnie wspiera Al-Kaidę lub
jest jej członkiem, wspiera Talibów i ich sprzymierzeńców zaangażowanych
w działania wojenne przeciwko USA lub ich koalicjantom". Autor
wcześniejszego orzeczenia, sędzia Forest, powiedział, że ustawa ta nie
będzie zgodna z konstytucją i stanowić będzie powazne naruszenie
Pierwszej Poprawki.
Ponieważ domniemany terrorysta i wróg
nie jest określony precyzyjnie, niektórzy dziennikarze uważają, że sama
rozmowa z przeciwnikami USA może stać się podstawą uznania ich za
zagrożenie i wysłania do więzienia.
źródło: autonom.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz