Postanowiłem sporządzić krótką listę książek które wywarły wpływ na ukształtowanie mojego światopoglądu i mogą być inspiracją dla ludzi których ideałem jest sposób myślenia przedstawiony przez mego znajomego tutaj. Jak zwykle bez zbędnych wstępów przejdę do sedna.
1) "Starship Troopers" -książkę najlepiej przeczytać w oryginale ,gdyż w Polsce pojawiło się dopiero niedawno pierwsze nieocenzurowane wydanie i może być ciężko je dostać. Książka ta spotkała się w swoim czasie z całą masą absurdalnych oskarżeń np. o "rasizm" gdyż określenie "robale" stosowane wobec robali miało być odniesieniem do obraźliwych określeń stosowanych przez amerykanów na azjatów w trakcie wojen w wietnamie i korei ,że wspomnę tylko o jednym. Sam pisarz zaczął po latach żałować ,iż ją napisał ,gdyż jak wyjaśniał od czasu jej wydania większość listów do niego stanowiła negatywne opinie ,a nawet obraźliwe sformułowania kierowane ad personam ,z powodu Starship Troopers.
Książka ta opisuje świat zjednoczonej Ziemii (Terra) w przyszłości ,kiedy to istnieje militarystyczny światowy rząd. Ludzie żyją na co dzień normalnie ,na świecie panuje spokój i porządek ,jednak każdy kto chce stać się pełnoprawnym obywatelem musi odbyć służbę w wojsku. Obywatelstwo oznacza np. opłacenie studiów przez państwo ,większa szansa na zgodę na reprodukcję ,oraz wiele innych praw. Głównym bohaterem jest Juan Rico Filipińczyk ,służący pod Polakiem Rasczakiem w oddziale "Karczycha Rasczaka" (Rasczak's Roughnecks) ,książka jest traktatem moralizującym przerywanym scenami walk. Bohaterowie rozprawiają o obowiązkach ,odpowiedzialności ,moralności i poświęceniu ,oraz dają wyznawanym wartościom wyraz w walce. Książka ta jest również krytyką komunizmu i źle pojmowanego humanizmu ,stąd też jej cenzura. Zapadła mi w pamięć zabawna wypowiedź z książki ,gdy poniżony żołnierz przebąkuje do kolegów ,iż chciałby zobaczyć Matkę pułkownika ,jak musiało wyglądać to coś co go urodziło. Wtedy inny oficer podchodzi i mówi "Pułkownicy się nie rodzą. Rozmnażają się przez powielenie". To jest bardzo ważne stwierdzenie. Nikt nie rodzi się bohaterem ,nadczłowiekiem czy niezłomnym pułkownikiem. Owszem jedni mają predyspozycje inni wręcz przeciwnie ,ale każdy kto staje się kimś silnym i potężnym ,staje się nim dzięki ciężkiej pracy nad sobą wykonanej.
2) "Gwiazdy moim przeznaczeniem" - to chyba najlepsza książka SF jaką było mi dane przeczytać. Głównego bohatera poznajemy gdy siedzi w składziku oderwanym fragmencie statku pośród unoszących się w przestrzeni kosmicznej szczątków. Z prologu wiemy ,iż był technikiem na statku i typem głupawego troglodyty. Obserwujemy jego ryzykowne działania których się podejmuje by przetrwać. Jest on mimo wszystko apatyczny i po miesiącach wegetacji traci już wolę życia ,gdy nagle dostrzega zbliżający się statek firmy dla której pracował. Ten przelatuje w pobliżu jednak ignoruje go. Mężczyzna wpada w furię która napędza go ,aż do ostatniej strony książki ,furię która wyzwala w nim jego pełen potencjał intelektualny oraz fizyczny ,wszystko co konieczne by dokonać zemsty. Staje się on niezwykle pomysłową ,szalenie inteligentną ,maszyną o niezłomnej sile woli ,staje się ludzkim tygrysem (co wyrażone zostało symbolicznie w książce),staje się nadczłowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu ,by w końcu zrównać się z wielbionymi dzisiaj starożytnymi religijnymi idolami.
Niesamowita książka.
3) "Tako rzecze Zaratustra" - co tu dużo mówić. Książka która zmienia życia. Niezwykle budująca i motywująca ,naładowuje czytelnika energią i chęcią pracy nad sobą ,wejścia nie kończącą się drogę od wielbłąda przez lwa po dziecko. Zdecydowana perła w całej historii filozofii.
4) "Hekate" - jest kontynuacją "Requiem dla Europy" jednak o ile pierwsza część była swoistą "terapią szokową" i kubłem zimnej wody dla dzisiejszych zgłupiałych ,bezkrytycznych tolerastów ,o tyle druga jest nie tylko książką fabularną ,ale i drogowskazem dla ludzi którzy chcieliby Białą cywilizację odbudować. Odnoszę dziwne wrażenie ,iż to właśnie ta książka była największą inspiracją dla autora koncepcji "nacjonalisty przyszłości". W książce poznajemy dalsze dzieje bohaterów znanych z części poprzedniej w momencie gdy opuszczają planetę Ziemia by dostać się na księżyc i tam odzyskać okręt kosmiczny zdolny do uzyskania prędkości nadświetlnej ,największe dzieło Białej cywilizacji ukryte przed niszczycielskimi mackami feminazistek na okołoziemskim satelicie. Kapitan statku jest wzorem do naśladowania. Po wejściu na pokład Hekate nasi bohaterowie stają się zdobywcami ,agresorami ,kolonizatorami ,stają się legionistami nowego Rzymu ,światłem potęgi cywilizacji ,która przetrwała w tym ostatnim skupionym promieniu światła ,jak laser pokonującym wszystko na swej drodze. Książka z jednej strony przygnębiająca ,z drugiej strony bardzo inspirująca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz