- Gdy wsłuchać się w to, co mówi Korwin-Mikke na temat paraolimpiad, nie jest to takie straszne, można się w tym nawet dopatrywać logiki. On nie kwestionuje sensu zajmowania się przez inwalidów pokonywaniem własnych ułomności. Kwestionuje sens ich sportowych zawodów jako widowiska. Czy należy takie widowisko finansować? Czy należy je transmitować w telewizjach. Rzecz warta jest przynajmniej namysłu. Niestety jak w wielu innych przypadkach Korwin-Mikke pogrąża swoje racje okrutnym, pozbawionym elementarnej wrażliwości językiem - pisze p. Zaremba.
Publicysta, który widział ostatni program w TVP2, skrytykował również p. Tomasza Lisa, który w jego ocenie "drażnił homiliami wspieranymi takimi formułkami, jak „faszyzm”.
- Optowanie za ludzką empatią Lisa, znanego z brutalności - publicznej wobec grup, którymi gardzi, a prywatnej choćby wobec swoich podwładnych czy ludzi skrzywdzonych przez „Newsweeka” - to pożałowania godne widowisko. Nawet jeśli Lis posadzi naprzeciw Korwina nie trójkę, a dwudziestkę niepełnosprawnych, sam nie stanie się wrażliwszy. Panowie mogliby sobie podać ręce, tyle że każdy z nich gra inna rolę - podkresla p. Zaremba.
Źródło: wpolityce.pl
Opracował: G.K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz