Homoseksualne małżeństwa i antydyskryminacyjne regulacje
spowodują znaczną dyskryminacje względem osób oraz instytucji
wierzących, że małżeństwo jest z definicji związkiem jednego mężczyzny i
jednej kobiety.
W ten sposób p. Messner skomentował ostatnie oświadczenie burmistrzów
Bostonu i Chicago, którzy powiedzieli, że restauracja Chick-fil-A jest
niemile widziana w ich miastach, gdyż jej właściciel nie akceptuje
"homomałżeństw". Analityk wskazuje jednak, że przykład ww. restauracji
nie jest jedyny, bowiem ostatnio w USA osoby nieakceptujące postępowej
definicji małżeństwa są coraz częściej szykanowani. W Nowym Meksyku
fotograf odmówił wykonania zdjęć na ceremonii zaręczyn homoseksualistów i
został za to postawiony przed trybunał praw człowieka, który zmusił go
do zapłacenia 6,7 tys. USD odszkodowania. Z kolei amerykańscy Skauci
utracili równy dostęp do publicznych instytucji i programów, gdyż nie
akceptują oni homoseksualizmu.
"Dzieje się tak, ponieważ proponenci homomałżeństw twierdzą, że
obrona tradycyjnego małżeństwa jest formą nieracjonalnego uprzedzenia i
bigoterii podobnej do rasizmu. (...) Obrona małżeństwa wymaga odwagi" -
podsumował konserwatysta.
Źródło: blog.heritage.org
Opracował: Jarosław Wójtowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz