Nowy
Ład gospodarczy jako alternatywa dla liberalizmu i marksizmu. Kwestie
gospodarcze i agrarne w myśli politycznej Obozu Narodowo-Radykalnego
"ABC"
Wolność i praca dla Polaka w Polsce!
Chrześcijańska sprawiedliwość społeczna
Narodowe koleżeństwo pracy!
W tych trzech hasłach streszcza się nasz ideał społeczny![1]
Wojciech Zaleski
Problematyka dotycząca życia gospodarczego w latach
trzydziestych ubiegłego wieku była dość częstym zagadnieniem
pojawiającym się w polskiej myśli politycznej. Nie inaczej było w
przypadku narodowych-radykałów. Jest rzeczą dość powszechnie znaną, iż
wspomniany ruch polityczno-ideowy dzielił się na dwie grupy: Ruch
Narodowo-Radykalny ,,Falanga” (którego zapatrywania na ekonomię zostały
przedstawione przez autora poniższego artykułu w poprzednim numerze
Glaukopisu) oraz Obóz Narodowo-Radykalny ,,ABC”. Rozłam wewnątrz
jednolitego, pod względem strukturalnym Obozu Narodowo-Radykalnego
nastąpił 25 kwietnia 1935 roku. Wówczas to grupa związana z Bolesławem
Piaseckim dokonała secesji z ONR. Powodami rozłamu były różnice: w
stosunku do Stronnictwa Narodowego (zwolennicy Bolesława Piaseckiego
wyrażali większe zastrzeżenia, co do możliwości współpracy z tą partią
niż grupa Henryka Rossmana); ambicje osobiste przywódców obu frakcji;
sprzeciw wobec istnienia tajnej organizacji w ONR; różnice w podejściu
do gospodarki planistycznej[2]. Zwolennicy Bolesława Piaseckiego
rekrutujący się głównie z Oddziału Akademickiego Obozu Wielkiej Polski
oraz redakcji Akademika Polskiego utworzyli Ruch Narodowo-Radykalny
zwany także ONR ,,Falanga”, który w późniejszym okresie działalności
został dotknięty procesem dekompozycji[3]. Do czołowych działaczy tej
grupy należeli m.in.: Wojciech Wasiutyński, Witold Staniszkis, Marian
Reutt, Wojciech Kwasieborski. Z kolej zwolennicy Henryka Rossmana, (do
których należeli m.in.: Jan Korolec, Tadeusz Gluziński, Tadeusz
Todtleban,) tworzyli nadal ONR, do którego dodawano wyrażenie ,,ABC”
(nazywany tak od głównego pisma tej frakcji). Warto zaznaczyć, że Jan
Mosdorf, będący w okresie legalnej działalności Obozu jego przywódcą po
delegalizacji oficjalnie nie wsparł żadnej z rywalizujących ze sobą
grup[4].
Należy podkreślić, że wewnętrzna struktura
organizacyjna, która przybrała formę Organizacji Polskiej[5], w
przeciwieństwie do Ruchu Narodowo-Radykalnego ,,Falanga” miała charakter
wielopoziomowy i była utajona. Przyjęcie powyższej formy organizacyjnej
miało umożliwić skupienie najbardziej ideowych członków, którzy poprzez
swoją wzorcową postawę stanowiliby dla reszty społeczeństwa punkt
odniesienia[6].
Wobec powyższego staje się oczywistym, że działalności tej
grupy narodowo-radykalnej, której liczebność określa się na około 500
osób[7] ograniczała się do prowadzenia działalności ideowo-wychowawczej.
Obóz Narodowo-Radykalny ,,ABC” swoją ograniczoną aktywność
organizacyjną koncentrował, na środowisku studenckim. W 1936 roku
narodowi-radykałowie z Warszawie utworzyli organizację – Narodowy
Związek Polskiej Młodzieży Radykalnej, która skupiała studentów ze
stołecznych uczelni: Politechniki Warszawskiej, Uniwersytetu
Warszawskiego, Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego[8]. Ponadto
starano się pozyskać robotników w tym celu zaangażowano się w
działalność Związku Zawodowego ,,Praca Polska”[9]. Należy zauważyć, że
aktywność organizacyjna interesującego nas ruchu politycznego ulegała
stopniowemu zahamowaniu po śmierci w lutym 1937 roku lidera ONR ,,ABC”
Henryka Rossmanna, oraz po rozwiązaniu przez władze sanacyjne w marcu
tego samego roku wspomnianej wyżej studenckiej ekspozytury
narodowych-radykałów. Mimo tych faktów interesujący nas ruch polityczny
osiągał pewne sukcesy np. w stołecznych wyborach municypalnych z grudnia
1938 roku ONR ,,ABC” zdobył 4 mandaty podczas gdy Stronnictwo Narodowe
11 miejsc w radzie miejskiej[10].
Głównym ośrodkiem krystalizowania się myśli politycznej
był wydawany w Warszawie od 1933 roku przez Tadeusza Todtlebana
miesięcznik Nowy Ład. W poniższym tekście wykorzystano zarówno
wspomniany wyżej periodyk jak i też organy prasowe wydawane lokalnie
przez narodowych-radykałów z grupy ,,ABC” (tygodnik Polska Narodowa[11])
oraz broszury programowe. Ponadto autor oparł się na artykułach
czołowych twórców myśli politycznej grupy związanej z Henrykiem
Rossmannem publikowanych przed oficjalnym powstaniem ruchu politycznego
będącego obiektem naszego zainteresowania, gdyż koncepcje wówczas
rozwijane były później tylko w niewielkim stopniu modyfikowane.
Zaprezentowane w poniższym tekście zagadnienia w literaturze
sekundarnej nie znalazły jak do tej pory szerszego omówienia poza nie
licznymi fragmentarycznymi wzmiankami[12].
Krytyka materializmu ekonomicznego
Podstawą dla wszelkich rozważań dotyczących
zmiany istniejących stosunków społecznych-politycznych czy też
gospodarczych jest rozpoznanie rzeczywistości, czyli wskazanie jak
wygląda istniejący układ relacji społecznych, co jest w nich nie
właściwe, co wymaga zmiany, a co jest możliwe do zachowania. Dlatego też
nasze rozważania wokół myśli ekonomicznej narodowych-radykałów
rozpoczniemy od przedstawienia ich zapatrywań na istniejące doktryny
ekonomiczne.
Punktem wyjścia dla rozważań grupy ,,ABC” była krytyka i
odrzucenie zarazem komunizm i kapitalizm jako systemów ekonomicznych nie
przydatnych w rozwiązywaniu problemów gospodarczych. Bardzo znamienne
jest, że zrównywano kapitalizm i komunizm uważając, że obie doktryny
społeczno-ekonomiczne są wyrazem tego samego materialistycznego
światopoglądu nie zgodnego z moralnością wyrosłą z dziedzictwa
chrześcijańskiego. Według Obozu Narodowo-Radykalnego ,,ABC” wspomniane
ideologie charakteryzowały się:
- fałszywym założeniem wedle, którego człowiek w swojej aktywności
ekonomicznej kieruje się wyłącznie chęcią osiągnięcia zysku, (tym samym
obie doktryny pomijały przesłanki altruistyczne, metafizyczne, ideowe
etc. w podejmowaniu przez jednostki działalności gospodarczej; w
liberalizmie figurą teoretyczną takiej postawy była idea ,,człowieka
ekonomicznego”),
- darwinizmem społecznym, według którego tylko przewaga materialna miała decydować o pozycji społecznej człowieka,
- rugowaniem z życia gospodarczego małych warsztatów pracy, które były
zastępowane przez wielki przemysł, który doprowadzał w efekcie do
odhumanizowania pracy poprzez jej zmechanizowanie,
- kultem techniki,
- zniszczeniem właściwego pojęcia własności prywatnej poprzez
kumulowanie kapitału przez niewielką liczbę osób, która tym samym
pozbawiała rzesze ludzi prawa do własności, tym samym obie ideologie
dążyły do zniewolenia człowieka poprzez podtrzymywanie systemu
najemnictwa pracy,
- antagonizowaniem społeczeństwa na dwie antynomiczne grupy: posiadających środki produkcji i ich pozbawionych,
- nie wydolnością i nie efektywnością ekonomiczną,
- tworzeniem w społeczeństwie zbyt dużych rozpiętości majątkowych,
- niszczeniem wolności ekonomicznej poprzez nieustanny rozrost biurokracji,
- nie uwzględnianiem godności ludzkiej poprzez sprowadzanie pracowników jedynie do jednego z elementów w procesie produkcji[13].
Do powyższego opisu należy dodać jeszcze jeden element,
który zdaniem narodowych-radykałów spajał komunizm i kapitalizm. Tym
łącznikiem mieli być Żydzi, którzy poprzez rozciągnięcie swoich wpływów
na kontrolowanie życia gospodarczego dążyli do opanowania i
podporządkowania sobie świata chrześcijańskiego. Zarówno kapitalizm jak i
też komunizm jako systemy na wskroś materialistyczne, zdaniem ONR
,,ABC” odpowiadały żydowskiej, talmudycznej psychice[14].
Zdaniem narodowych-radykałów niejako wzorcowym przykładem
opisującym funkcjonowanie świata kapitalistycznego był system karteli
gospodarczych. Zdaniem interesującego nas ruchu politycznego system ten
niszczył zarówno pojęcie własności jak i też wolności. Monopolistyczne
przedsiębiorstwa poprzez opanowanie rynku stawały się dyktatorami życia
gospodarczego, gdyż uzależniały od swoich usług, dóbr wszystkich
potencjalnych odbiorców. Ponadto kartele blokowały możliwość ,,wejścia”
na rynek nowych podmiotów gospodarczych, które mogłyby stanowić
zagrożenie dla ich funkcjonowania. Tym samym poprzez niwelowanie
potencjalnej konkurencji prywatne monopole miały przejmować kompetencje
państwa, którego jednym z uprawnień była regulacja rynku, a więc także
określanie, jakie podmioty gospodarcze mogą na nim funkcjonować a jakie
nie[15]. Kartele, zdaniem narodowych-radykałów, zdobywały swoją
monopolistyczną pozycję głównie dzięki protekcji polityków, którzy mieli
udzielać właścicielom tych przedsiębiorstw różnego rodzaju pomocy
finansowej, za którą z kolei otrzymywali odpowiednią gratyfikację od
swoich protegowanych.
Jednocześnie struktura właścicielska karteli posiadała
charakter ukryty. W broszurze Antoniego Borkowskiego Za kulisami
wielkiego kapitału z 1937 roku, (na całość powyższej pracy złożyły się
artykuły uprzednio publikowane w miesięczniku Nowy Ład[16]), która
przybrała formę onirycznej wędrówki autora po świecie wielkiego kapitału
odnajdujemy kolejne kręgi dantejskiego piekła kapitalizmu. Swoistego
rodzaju przedsionkiem do owego Hadesu były firmy, które bezpośrednio
korzystały ze współpracy z systemem monopolowym. Kolejny poziom ,,piekła
kapitalizmu” był zajmowany przez wyższych urzędników państwowych
(przeważnie ministrów). Z kolei centralne miejsce i zarazem najbardziej
ukryte mieli zajmowali Żydzi oraz kolaborujący z nimi najwyżsi
przedstawiciele państwa[17].
Powyższy opis w dość dobry sposób odzwierciedla
postrzeganie przez narodowych-radykałów mechanizmu powstawania wielkich
majątków kapitalistycznych, w których kluczową rolę odgrywały oszustwa
finansowe oraz wsparcie skorumpowanych i działających na szkodę dobra
narodu polityków. Zdaniem przywołanego autora wpływ na powstawanie
,,fortun” miało także wykupywanie przez ,,obcy” kapitał przedsiębiorstw
znajdujących się w złej sytuacji finansowej, które następnie dzięki
koneksjom towarzyskim lub poprzez mechanizm korupcyjnym były
dokapitalizowane przez państwo w postaci dotacji, anulowania długów etc.
Ponadto o przewadze monopoli na rynku decydowało: wypłacanie
pracownikom najmniejszego uposażenia, oferowanie słabej jakości towarów
oraz nie dbanie o warunki socjalne robotników[18].
Z przedstawionych powyżej względów oczywistym staję
się, że narodowi-radykałowie odrzucali zarówno kapitalizm jak i komunizm
w przebudowie gospodarczej Polski. Zdaniem ONR ,,ABC” w tym celu
należało oprzeć się na nowych ideach, które zrywałyby ze starymi
doktrynami i jednocześnie nie stanowiłyby odwzorowania zasad
wprowadzonych w innych państwach np. we Włoszech czy w III Rzeszy[19].
Wizja nowego ładu gospodarczego
Postulowana przez Obóz Narodowo-Radykalny ,,ABC” wizja
ułożenia stosunków ekonomicznych sprowadzała się do następujących
wytycznych:
- prymat dobra narodu nad sferą życia ekonomicznego,
- likwidacja zależności gospodarczej Polski od obcego, przeważnie anonimowego, międzynarodowego kapitału,
- upowszechnienie własności prywatnej,
- wyznaczanie przez państwo ogólnych ram, w których powinno funkcjonować życie gospodarcze,
- kierowanie się ewolucyjną drogą prowadzącą do zmian gospodarczych[20].
Zastosowanie powyższych zasad miało doprowadzić do sytuacji, w
której doszłoby do pogodzenia interesów i potrzeb zarówno narodu i
państwa z jednej strony a partykularnych potrzeb poszczególnych osób z
drugiej strony. Jak pisał czołowy ekonomista grupy ,,ABC” Wojciech
Zaleski: ,,Opierając się o te założenia damy Narodowi całkowite władanie
nad życiem gospodarczym, każdemu Polakowi możność zaspokojenia swych
potrzeb, a państwu siłę zbrojną, zdolną do urzeczywistnienia woli Narodu
i zabezpieczenia mu warunków rozwoju”[21].
Narodowi-radykałowi nie przypisywali życiu
gospodarczemu autonomicznych celów, które miały abstrahować od
istniejącej rzeczywistości. Ekonomia powinna być podporządkowana
bezpośrednio potrzebom i dobru narodu. Najlepiej oddają to słowa jednego
z czołowych myślicieli opisywanego ruchu politycznego Jana Korolca:
,,Gospodarstwo społeczne nie jest celem samym w sobie. Winno być jedynie
środkiem, pozwalającym narodowi zdobyć dobra materialne, które by mu
pozwoliły spełniać te cele, jakie przed nim stoją, oraz zaspokajać
potrzeby jednostek wchodzących w jego skład”[22].
Polskie życie ekonomiczne miało przybrać kształt
niezależności (samodzielności) gospodarczej. W zamyśle ONR ,,ABC” ów
stan oznaczał sytuację, w której to wspólnota narodowa ,,bez ingerencji
czynników obcych” posiadała wyłączność o decydowaniu kierunku swego
rozwoju ekonomicznego. Państwo kierujące się powyższymi wskazaniami
zachowywałoby swoją samodzielność ekonomiczną nawet w wypadku
zaistnienia konfliktu zbrojnego. Ponadto wprowadzenie powyższych założeń
umożliwiłoby Polsce prowadzenie ekspansji ekonomicznej. Gospodarka
realizująca powyższe wskazania miała znajdować się w opozycji do
samowystarczalność ekonomicznej, którą narodowi-radykałowie utożsamiali z
autarkią, która wedle ich opinii nie mogła zostać w Polsce
zrealizowana, gdyż wymagałaby całkowitej izolacji Polski od podmiotów
zewnętrznych[23]. Należy zauważyć, że zwolennikami samodzielność
gospodarczej Polski byli czołowi ekonomiści Narodowej Demokracji jak
Roman Rybarski[24][25]. czy Stanisław Głąbiński
Istotną kwestią rozjaśniającą propozycje programowe
ONR ,,ABC” wobec kształtu przyszłego ładu gospodarczego był stosunek
omawianego ruchu politycznego do zagadnienia własności prywatnej. Należy
zauważyć, że dokonywano jej rozróżnienia na dwa typy tj.: negatywną
oraz pozytywną. Ta pierwsza miała służyć wyłącznie zaspakajaniu
egoistycznych potrzeb jednostki, która zamiast kierować się w swoim
postępowaniu zmysłem moralnym i rozumem dokonywała wyborów kierując się
jedynie imperatywem zaspokojenia swojego instynktu. Z kolei tzw. dobra
własność prywatna to ta, która miała powodować wywołanie w człowieku
odruchów moralnych w postaci poczucia odpowiedzialności za los wspólnoty
narodowej. Zdaniem narodowych-radykałów tylko ta forma własności,
zgodna z postulatami moralności chrześcijańskiej, powinna być wspierana
przez państwo kierujące się dobrem narodu[26].
Należy jednak zauważyć, że interesujący nas ruch
polityczny nie przydawał wspólnocie narodowej prawa do bycia wyłącznym
dyspozytorem własności, od którego jednostka uzyskiwała jedynie
przywilej jej użytkowania, co proponował Ruch Narodowo-Radykalny
,,Falanga”. Zdaniem Jana Korolca takie ujęcie problemu własności jest
wyrazem postawy materialistycznej i nie wiary w siłę i znaczenie narodu,
gdyż wspólnota poprzez odpowiednie przygotowanie moralne jednostek
miał, według jego koncepcji, pośrednio wpływać na użytkowanie własności
przez osoby zgodnie z interesem i dobrem narodu. Jak pisał wspomniany
wyżej działacz ONR ,,ABC”: ,,Naród jest zjawiskiem poza prawnym. Nie
może więc być podmiotem prawa własności. Panowanie nad przedmiotami
materialnymi wykonywuje za pośrednictwem jednostek, nad którymi panuje
dzięki normom moralnym, tkwiącym w tych jednostkach. Naród zdrowy nie
potrzebuje zasady , gdyż przez mocne związanie jednostek sprawuje
dostateczną władzę nad przedmiotami materialnymi, narodowi zaś choremu
zasada ta nic nie pomoże”[27].
Jak można dostrzec to na jednostce odpowiednio świadomej
ciążącej na niej obowiązków i podejmowania wysiłków na rzecz narodu
powinien spoczywać ciężar prowadzenia aktywności gospodarczej podczas
gdy państwo powinno jedynie nadawać odpowiednią formę, kształt
pożądanemu ładowi gospodarczemu. Owa kreacyjna funkcja państwa, jak ją
można nazwać na potrzeby poniższego tekstu przybrałaby kształt tzw.
gospodarki wiązanej. Polegać miała na wskazywaniu przez państwo głównych
celów gospodarczych, które powinny być osiągnięte, lecz jednocześnie
państwo nie wyznaczałoby ścisłych ram, w których realizacja powyższych
zamierzeń przebiegałaby[28].
Istnienie planowania gospodarczego, czy raczej planizmu
ekonomicznego, zdaniem narodowych-radykałów, nie spowodowałoby
powielania systemu funkcjonującego w Związku Sowieckim, gdyż podstawą
owej zasady ekonomicznej miała być: własność prywatna oraz swoboda w
podejmowaniu przez jednostkę działalności gospodarczej. Decydujące
znaczenie w powodzeniu owej idei miało być przesiąknięcie przez
jednostki ideą poświęcenia i pracy na rzecz narodu. Jak pisał jeden z
działaczy narodowo-radykalnych: ,,Przy realizowaniu planu okazuje się w
pełnym świetle znaczenie ideologii. Wszystkiego dojrzeć i dopilnować się
nie da. Trzeba, żeby większość obywateli spełniała swe zadania chętnie i
żeby wiedziała, co robić w tym zakresie swego działania, który się
wymyka z pod rządowej kurateli. Nie trzeba wtedy będzie uciekać się do
przymusu, zbyteczni będą karbowi z knutem w garści, zbyteczne całe masy
kontrolerów i nadkontrolerów. I państwo wtedy zachowa tylko ogólny
nadzór i regulowania ewentualnych wybujałości”[29].
Jak to wynika z przytoczonej powyżej wypowiedzi omawiany
ruch polityczny zdawał sobie sprawę, że nadmiar regulacji prawnych jest
szkodliwy zarówno dla życia gospodarczego jak i dla samego narodu, gdyż
rodzi groźbę możliwości faktycznego zniesienia własności prywatnej, co
oznaczałoby zaistnienie dyktatu biurokracji, którą i tak uważano w
Polsce za nadmierną. Ponadto, zdaniem ONR ,,ABC” nadmiar aparatu
urzędniczego nieuchronnie wiódłby Polskę w stronę zaistnienia rozwiązań
zastosowanych w Związku Radzieckim[30].
Problematyka planowania gospodarczego proponowana przez
omawianą grupę narodowych-radykałów zbliżała ją bardziej do idei
prezentowanych w tym względzie przez Jana Mosdorfa[31], który w części
swych koncepcji zbliżał się do rozwiązań proponowanych przez ONR ,,ABC”
(choć formalnie nie przynależał do tej formacji ideowo-politycznej) niż
do idei prezentowanych w tym względzie przez Ruch Narodowo-Radykalny
,,Falanga”. Przywódca pierwszego ONR (działającego legalnie zaledwie dwa
miesiące: kwiecień-czerwiec 1934 r.) w swoim dziele życia Wczoraj i
Jutro wspomina, iż dla projektowanych przez niego zmian ekonomicznych
konieczne będzie wprowadzenie ogólnego planu gospodarczego. Jak
zaznaczał: ,,proces przeprowadzenia tych reform jak i dalszy proces
funkcjonowania życia gospodarczego wymaga istnienia ośrodka
kierowniczego, obejmującego całość gospodarki społecznej jednolitym
planem, skierowanym celowo ku racjonalnemu rozwojowi społeczeństwa. (…)
Plan gospodarczy wymaga podziałów terenów produkcji oraz podziału zadań
producentów, wymaga stawiania przez ośrodki kierownicze celowo
obmyślanych wymagań skierowanych na poszczególnych producentów” [32].
Mimo wyznaczeniu administracji państwowej ograniczonej
roli w oddziaływaniu na życie gospodarcze to według narodowych-radykałów
państwo nie powinno całkowicie wycofywać się z regulacyjnej funkcji.
Według Obozu Narodowo-Radykalnego ,,ABC” przyznanie jednostkom prawa do
posiadania własności prywatnej miało wiązać się z obowiązkiem
podejmowania przez te osoby aktywności uwzględniającej dobro narodu.
Dlatego też wszelkie działania, które godziłyby w interes wspólnoty
powinny być przez państwo zwalczane. Dotyczyło to głównie obszarów
działalności ekonomicznej, która była narażona na wpływy ,,obcego”
kapitału, który szkodząc interesowi narodowemu powinien przejść w jego
władanie. Powyższe założenie, zdaniem narodowych-radykałów nie było
sprzeczne z zasadą oparcia przyszłego ustroju gospodarczego na własności
prywatnej. Jak zauważał Jan Korolec: ,,Własność będąca w rękach obcych,
może być tolerowana ze względu na doraźne cele polityki gospodarczej,
albo też ze względu na zagadnienia polityki narodowej. Obalenie jej nie
podrywa samej zasady własności prywatnej, na której opiera się narodowy
ustrój gospodarczy, bo ta własność jest (…) przywilejem dla swoich,
połączonym z obowiązkami”[33].
Według ruchu politycznego będącego obiektem
naszych rozważań państwo powinno szczególną uwagę zwracać na te
dziedziny życia gospodarczego, które posiadały bezpośredni wpływ na
życie polityczne[34]. Owym strategicznym dla życia gospodarczego
elementem był system monopoli prywatnych, który kierując się w swoim
postępowaniu wyłącznie egoistycznymi względami działał na szkodę
interesu narodowego. Zdaniem Wojciecha Zaleskiego w interesie państwa
powinno być stworzenia takich warunków, które by sprawiły, że byłyby one
zarządzane ,,z punktu widzenia dobra publicznego”[35]. Zdaniem autora
przytoczonych słów jedynie państwo miało gwarantować zaistnienie
powyższego celu. Dlatego też unarodowieniu powinien ulec cały wielki
przemysł[36], do którego zaliczano: kopalnie, huty, elektrownie, banki
oraz ,,zakłady użyteczności publicznej”[37]. Jak przewidywano
unarodowienie powyższych gałęzi gospodarki powinno odbyć się za
odpowiednim odszkodowaniem[38].
Należy jednakże zauważyć, że przejecie we władania państwa
,,wielkich” przedsiębiorstw nie było punktem docelowym projektowanego
Nowego Ładu gospodarczego. Jak zaznaczano powyżej opisane działanie
państwa miało wprost prowadzić do uspołecznienia fabryk, czyli oddania
ich we władanie pracowników. Proces ten polegał na ewolucyjnej zmianie
statutu pracowników danego przedsiębiorstwa polegającego na
przechodzeniu od bycia najemnikami do stawania się pełnoprawnymi
współwłaścicielami zakładu pracy, z którym byli związani. Opis tego jak
ten proces miał wyglądać przynosi nam broszura programowa grupy ,,ABC” z
1937 roku zatytułowana Polska bez proletariatu: ,,W przedsiębiorstwach
państwowych potrącałoby się jak dziś, składkę na ubezpieczenie
emerytalne, tylko składka ta nie szłaby do zurzędniczałych zakładów
ubezpieczeń, ale zostawałoby w przedsiębiorstwach, jako udział
pracownika. Gdy udział ten dosięgnąłby pewnych rozmiarów, pracownik
zostawałby udziałowcem, z prawem wyboru władz”[39]. Jak można zauważyć,
pracownicy poprzez odkładanie odpowiedniej sumy pieniędzy stawaliby się
współakcjonariuszami przedsiębiorstwa, jednakże ich wpływ na zarząd
firmy byłby uzależniony, jak to dalej wyjaśnia Wojciech Zaleski, od
stażu pracy[40]. Jak podkreślano ,,związanie” pracownika z
przedsiębiorstwem poprzez jego ,,uspołecznienie” powinno doprowadzić do:
- rozbicia karteli,
- wytworzenia się wśród pracowników poczucia odpowiedzialności za
posiadane mienie, które uodporniałoby ich na wpływ propagandy
socjalistycznej,
- zwiększenia efektywności i innowacyjności fabryk,
- ograniczenia biurokracji[41].
Należy jednakże zauważyć, że narodowi-radykałowie z
grupy ,,ABC” nie byli zwolennikami oparcia gospodarki przyszłego państwa
o duże przedsiębiorstwa przemysłowe[42]. Jak podkreślano taka sytuacja
nie byłaby odpowiednia dla Polski ze względu na:
- brak odpowiedniej infrastruktury technicznej (brak odpowiednich maszyn, kadr),
- monotonię pracy, która niszczyła kreatywność pracowników,
- brak odpowiednich rynków zbytu,
- rozrost biurokracji[43].
Dlatego też proces uspołecznienia przedsiębiorstw zostałby
uzupełniony przez proces upowszechnienie własności, które polegało na
związaniu rodziny z własnym małej lub średniej wielkości warsztatem
pracy[44]. Wprowadzenie uspołecznienia przedsiębiorstw oraz oparcia
polskiej gospodarki na wzmiankowanej powyżej dekoncentracji
doprowadziłby w efekcie do zniesienia pracy polegającej na najemnictwie,
która przez narodowych-radykałów była utożsamiana z niewolnictwem[45].
Na maginiesie naszych rozważań należy zauważyć, że podobne
stanowisko co ONR ,,ABC” wobec anonimowego kapitału oraz wywłaszczenia
jego majątku przyjmował przywoływany już wcześniej Jan Mosdorf. Przy
czym przewidywał przeprowadzenie unarodowienia wielkich przedsiębiorstw
bez możliwość wypłat rekompensat ich właścicielom[46]. Nacjonalizację
banków przewidywał także jeden z czołowych przedstawicieli młodego
pokolenia narodowców Adam Doboszyński[47]. Zarówno Jan Mosdorf[48] jak i
Adam Doboszyński[49] wzorując się na brytyjskich dystrybucjonistach
(Gilbert Keith Chesterton, Hillary Bellock[50]) domagali się
dekoncentracji kapitału.
Konsekwencją wspomnianych wyżej założeń był
wysuwany postulat wspierania przez państwo polskiej drobnej
przedsiębiorczość w postaci rodzimych warsztatów rzemieślniczych,
sklepów, etc[51]. Zdaniem narodowych-radykałów polski kupiec miał
wykazywać się następującymi cechami: ,,Obowiązkiem kupca polskiego jest
nosić wysoko sztandar godności kupieckiej. Kupiec polski powinien być
solidny, rzetelny i grzeczny dla klienteli, powinien tak kalkulować
ceny, aby nie były za wysokie”[52]. Zdawano sobie sprawę, że tzw.
unarodowienie handlu wymagało dokonania zmian w polskim charakterze
narodowym, który został ukształtowany z jednej strony przez mentalność
rolniczą, a z drugiej przez psychologię urzędniczą, biurokratyczną[53].
Według ONR ,,ABC” sposobem na realizację stworzenia ,,nowego” typu
Polaka będącego zainteresowanym w rozwijaniu własnej przedsiębiorczości
miał być odpowiedni system wychowawczy, który nie opierałby się
wyłącznie o sam system szkolnictwa, lecz to od osób pretendujących do
miana przywódców narodu miał iść przykład odpowiedniego, należytego typu
zachowań, które następnie byłyby powielane przez resztę społeczeństwa.
Zdaniem narodowych-radykałów do procesu zmian gospodarczych zostałyby
zaangażowane osoby, które do tej pory znajdowały się na uboczu życia
społecznego zajmując się wyłącznie swoimi egoistycznymi celami[54].
Kolejnym elementem życia gospodarczego wymagającym
przebudowy, zdaniem osób skupionych wokół dziennika ,,ABC” był system
bankowy, któremu przypisywano duże znaczenie w powodzeniu zaistnienia
postulowanych zmian. Jak pisał Wojciech Zaleski: ,,Aparat kredytowy daje
władzę nad życiem gospodarczym”[55]. Monopolistyczny system bankowy,
zdaniem tego polityka uzależniał od siebie przedsiębiorców, traktując
ich jako swoich niewolników: ,,Przedsiębiorca zdany na kredyt bankowy
musi się podporządkować woli tych, którzy dają, traci on właściwie swą
samodzielność”[56]. Zdaniem narodowych-radykałów istniejący,
dotychczasowy system nie spełniał swoich zadań, gdyż znajdował się w
rękach żydowskich. Tym samym nie mógł działać na rzecz narodu. Dlatego
też cały system bankowy miał zostać uspołeczniony. Proces ten jednak nie
polegałby na prostym przejęciu przez państwo własności należącej do
banków. Jak czytam w broszurze programowej ONR ,,ABC”: ,,banki winny
przechodzić w większości na własność grup gospodarczych, którym służą –
np. banki popierające rolnictwo – na własność spółek rolniczych, banki
dające pożyczki handlowe – na własność kupców itd. Przy takim stanie
rzeczy bank będzie służył rozwojowi wytwórczości – podczas gdy dziś
pieniądz ujarzmia twórczych ludzi”[57]. Jednak proponowane zmiany w tej
dziedzinie życia gospodarczego nie miały ograniczyć się do zmiany
struktury właścicielskiej, ale także dotyczyłyby:
- zmniejszenia stóp procentowych,
- wspierania przez państwo powstawania bezprocentowych kas
spółdzielczych, które udzielałyby pomocy finansowej polskim ,,drobnym”
przedsiębiorcom oraz
- wprowadzenia kontroli przez samorządy gospodarcze nad przyznawanymi kredytami[58].
Zdaniem narodowych-radykałów zmiana systemu bankowego nie
powinna skutkować zmianą systemu walutowego. Jak uważano rozwiązaniem
kryzysu gospodarczego nie było zwiększanie ilości pieniądza w obiegu,
ani też odejście od związania emisji waluty z ilością posiadanych rezerw
złota. Jak twierdzono zwiększenie ilości waluty na rynku powodowałoby
dewaluację oszczędności zwykłych obywateli jak i też skutkowałoby
wzrostem inflacji[59].
Zdaniem Obozu Narodowo-Radykalnego ,,ABC” państwo powinno
możliwie jak najmniej interweniować w proces gospodarczy, gdyż jak
zauważano to społeczeństwo, świadome ciążących na niej obowiązków
rozwijania i dbania o dobro narodu lepiej gwarantowało rozwój
ekonomicznym kraju niż zbiurokratyzowana struktura państwowa próbująca
dokonywać nadmiernych interwencji gospodarczych. Jak pisał Jan Korolec:
,,Poza interwencją państwa istnieje inna najzdrowsza forma interwencji
społecznej w sprawy gospodarcze. Interwencja instynktu społecznego,
obyczaju, normy moralnej”[60]. Jednakże zdaniem tego autora oparcie
samej gospodarki na zaufaniu do jednostki było nieskuteczne i musiało
być uzupełnione o działanie państwa. Jak zaznaczał najbardziej
odpowiednią formą interwencji państwa powinno być pośrednie
oddziaływanie na życie gospodarcze, które powinno przybrać formę np.
systemu podatkowego, celnego, wspierania polskiego przemysłu[61].
Inwestycje realizowane przez narodowo-radykalne państwo ,,powinny
wywoływać, pobudzić tworzenie się inwestycji prywatnych”[62].
W tym celu, według narodowych-radykałów państwo powinno
wspierać i rozwijać tzw. roboty publiczne. Jak przewidywano miały one
objąć:
- przemysł zbrojeniowy, motoryzacyjny,
- system infrastruktury drogowej,
- budowę nowych szkół,
- prowadzenie prac melioracyjnych (w ramach tej aktywności przewidywano
m.in.: budowę kanału rzecznego łączącego Bug z Dniestrem, stworzenie
szeregu zapór wodnych na obszarze Podkarpacia, które miały dostarczać
energię elektryczną) ponadto miano prowadzić:
- budowę osad robotniczych[63], które powinny ,,dać robotnikom własne
domki wraz z ogródkiem, gdzie słońce i dobre powietrze będzie lekarstwem
na wszystkie choroby społeczne”[64].
Jak twierdzono posiadanie przez pracowników własnego majątku w
postaci wspomnianego ,,domku z ogródkiem” wiązałoby robotnika ze
społeczeństwem. Ponadto posiadanie na własność mienia miało wyrabiać w
pracownikach poczucie odpowiedzialności i tym samym uodporniałoby na
wpływ indoktrynacji socjalistycznej. Podkreślano, że robotnicy powinni
uzyskiwać wspomniane mienie nie w drodze przyznania go przez państwo,
lecz w skutek wykupu. Tym samym omawiany punkt programu społecznego ONR
,,ABC” przybiera kształt jedynie pewnego postulaty, celu, do którego
państwo powinno dążyć wysiłkiem swoich obywateli a nie poprzez
wprowadzenie systemu ,,rozdawnictwa” społecznego[65].
Należy zauważyć, że kwestia konieczności posiadania przez
pracowników własnego majątku wykazuje zbieżność z tym, co nauczał w swej
encyklice społecznej Rerum novarum papież Leon XIII, który przewidywał,
że pracownik odpowiednio wynagradzany będzie ze swej natury dążył do
posiadania mienia, które zapobiegałoby uleganiu przez robotników wpływom
rewolucjonistów społecznych[66]. Zresztą w programie ONR ,,ABC” możemy
odnaleźć więcej odwołań do nauki społecznej Kościoła katolickiego. W
myśl założeń narodowych-radykałów społeczeństwo miało opierać się na
rodzinie, a robotnicy powinni otrzymywać tzw. płacę rodzinę, która
pozwalałaby pracownikowi utrzymać zarówno siebie jak i swoją
rodzinę[67]. Identyczny postulat wcześniej gdyż w 1891 roku wysunął
wspomniany już papież Leon XIII[68].
Należy podkreślić, że omawiany ruch polityczny nie
odmawiał kobietom prawa podejmowania pracy zarobkowej. Zwracano uwagę,
że w złej sytuacji gospodarczej ich pomoc w utrzymaniu rodziny jest
niezbędna. Zaznaczano jednocześnie, że sytuacja pracujących kobiet
wymaga poprawy ze względu na ich niższe zarobki, trudne warunki pracy
oraz nie przestrzeganie przez pracodawców praw socjalnych im
przysługujących[69].
Podobnie jak papież Pius XI w encyklice Quadragesimo Anno
tak i narodowi-radykałowie z grupy ,,ABC” sprzeciwiali się strajkom i
lokautom[70], a spory między pracownikami i pracodawcami miały być
rozwiązywane przez niezależne sądownictwo. Problematycznym zagadnieniem
jest stosunek omawianego ruchu ideowo-politycznego do
korporacjonizmu[71], którego wprowadzenie zalecał papież Pius XI[72], a
na gruncie polskim szermierzami tej idei byli m.in. konserwatyści tacy
jak Władysław Leopold Jaworski, Jan Bobrzyński, czy czołowy działacz
sanacyjnej grupy ,,Jutra Pracy”, (która próbowała inkorporować do swojej
myśli politycznej idee obozu narodowego) Jan W. Hoppe[73] oraz związany
z obozem narodowym Adam Doboszyński[74]. W publikacjach, deklaracjach
programowych etc. interesującego nas ruchu ideowego w zasadzie nie
spotykamy się z zdecydowanym stwierdzeniami mówiącymi o konieczności
oparcia ustroju gospodarczo-politycznego na wspomnianej wyżej koncepcji.
Jedyną wzmianką jest deklaracja przywoływanego już wcześniej Wojciecha
Zaleskiego, który dość sceptycznie odnosił się do idei korporacyjnej ze
względu na opanowanie samorządu gospodarczego przez Żydów i ,,duch
kapitalistyczny”. Aby uzyskać pełny obraz stosunku ONR ,,ABC” do
korporacjonizmu oddajmy na chwilę głos autorowi pracy Polska bez
proletariatu: ,,Mówi się dużo o możliwości przejęcia przez samorządy i
korporacje tzn. związki pracowników i pracodawców funkcji państwa,
polegających na stwarzaniu praw dla życia gospodarczego. Dziś, gdy w
samorządzie gospodarczym pełno jest Żydów i Polaków zarażonych duchem
kapitalizmu i wyzysku, nie ma o tym mowy. W przyszłości ustrój
korporacyjny odegrać może wielką rolę, usuwając brutalne formy walk
między poszczególnymi zawodami i klasami, podnosząc moralność
poszczególnych zawodów, broniąc ich słusznych potrzeb. Te swoje zadania
spełni jednak wtenczas, kiedy usunięte będą zasadnicze przeciwieństwa
między pracą najemną, a kapitałem, wynikające ze złego podziału
własności. Przy obecnym duchu naszych korporacje stałyby się niestety
rodzajem karteli, hamujących wzrost wytwórczości, dążących do stworzenia
przywilejów i ich obrony”[75]. Jak wynika z przytoczonego cytatu
narodowi-radykałowie nie byli zdecydowanymi przeciwnikami idei
korporacyjnej, lecz uważali jej przydatność jedynie po uprzednim
dokonaniu postulowanych zmian gospodarczych.
Należy podkreślić, że narodowi-radykałowie propagowali także
solidaryzm narodowy, który był jednym z głównych elementów idei
korporacyjnej. Wątki solidarystyczne przejawiały się w deklaracjach
konieczności współdziałania pracowników i pracodawców dla dobra
wspólnoty narodowej w ramach związków zawodowych. Jak pisano: ,,Dążeniem
naszym jest uniezależnić ruch robotniczy od partyjnictwa, a
zorganizować Związki Zawodowe na nowych podstawach, żeby się w nim
znalazł nie tylko pracownik, ale i pracodawca. Wtenczas w życiu
zawodowym zniknie nienawiść klasowa, która jest wytworem dla nas obcym,
nie tylko pochodzeniem ale i duchem”[76]. Rolę powyższą, zdaniem
narodowych-radykałów, powinien spełniać Związek Zawodowy ,,Praca
Polska”[77], w którego pracę zwłaszcza na obszarze warszawskim ONR
,,ABC” był zaangażowany[78].
Dość epizodycznie w publicystyce ONR ,,ABC” spotykamy się z
żądaniami przyznania Polsce kolonii. Jako powody dla których nasz kraj
powinien je uzyskać wskazywano na: względy sprawiedliwości, jak
argumentowano niektóre kraje posiadają nadmiar kolonii, których nie
potrafią należycie wykorzystać oraz przeludnienie kraju, które uległoby
,,rozwiązaniu” po uzyskaniu terenów zamorskich. Ponadto pozyskane przez
Polskę nowe ziemie stałyby się dla naszego kraju bazą surowcową oraz
poszerzyłyby rynki zbytu dla wytwarzanych towarów. Jak zaznaczano
,,Własne kolonie – to konieczność życiowa Polski, to podstawa naszej
potęgi politycznej, gospodarczej i militarnej, to przyszłe szerokie
drogi rozwojowe Narodu”[79]. Warto wspomnieć, że podobne stanowisko w
tej kwestii zajmował sanacyjny Obóz Zjednoczenia Narodowego[80]
Problematyka agrarna w myśli politycznej ONR ,,ABC”
Publicyści Obozu Narodowo-Radykalnego ,,ABC” zwracali uwagę
na główne problemy polskiej wsi, do których zaliczano przede wszystkim:
- ubóstwo,
- przeludnienie,
- małą powierzchnię upraw rolnych,
- niską efektywności uzyskiwanych zbiorów i hodowli oraz
- niski poziom wykształcenia[81].
Przyczyn tego stanu rzeczy dopatrywano się w
zaszłościach historycznych oraz dominacji w życiu
gospodarczo-politycznym Polski mieszkańców miast, co powodowało odcięcie
chłopów od wpływu na kształtowanie się losu narodu[82]. Wedle opinii
narodowych-radykałów mieszkańcy wsi prezentowali odmienną postawę od
miejskiego charakteru, zainfekowanego naleciałościami mentalności
żydowskiej[83]. Mieli odznaczać się przywiązaniem do ziemi, co sytuowało
ich w opozycji wobec koczowniczego, kosmopolitycznego sposobu życia
Żydów[84]. Ponadto odznaczali się: myśleniem nakierowanym na przyszłość,
konserwatyzmem umiarkowaniem, rzetelnością, dostojeństwem[85]. Dlatego
też jak przewidywano powinni ,,mieć decydujący wpływ na całokształt
twórczości narodowej”[86].
Wsi przypisywano duże znaczenie w procesie przebudowy
polityczno-gospodarczej państwa polskiego - miało ono być podstawą
przyszłej silnej i potężnej Polski[87]. Zdarzały się wręcz stwierdzenia
warunkujące możliwość powodzenia postulowanych zmian
społeczno-gospodarczych od zaistnienia i powodzenia zmian zaistniałych
na polskiej wsi: ,,Jak długo nie uporządkujemy stosunków wiejskich, tak
długo nie będzie można mówić ani o spolszczeniu miast, ani o zwiększeniu
wydajności naszego przemysłu i rękodzieła”[88].
Przebudowy polskiej wsi miało dokonać młode pokolenie
chłopów, które w przeciwieństwie do pokolenia swoich rodziców nie
przejawiało sposobu myślenia ukształtowanego przez tradycję poddaństwa
pańszyżnianego ani nie charakteryzowało się biernością, marazmem, które
znamionowało starsze pokolenie ziemiaństwa. Ponadto dostrzegano wśród
tego pokolenia dokonanie się odrodzenia moralnego, które powodowało
dostrzeganie konieczności radykalnej przebudowy struktury polskiego
rolnictwa[89]. Jednocześnie zwracano uwagę na konieczność współpracy
młodego pokolenia mieszkańców wsi z ziemiaństwem, które dla dobra narodu
miało wyzbyć się egoizmu stanowego i wspólnie z rolnikami powinno
współpracować w dziedzinie przebudowy polskiej wsi[90]. Ziemiaństwo,
wedle narodowych-radykałów, powinno:
- pełnić dla chłopów rolę przywódczą w procesie zmiany charakteru polskiego rolnictwa;
- odpowiadać za propagowanie wśród ,,ludu” kultury rolnej oraz
- dawać przykład do naśladowania w postaci bojkotu towarzyskiego Żydów[91].
Obóz Narodowo-Radykalny ,,ABC” wyznaczał polskiej wsi zadania
do spełnienia dla dobra narodu. Tymi celami było: dostarczenie
odpowiedniej ilości i jakości artykułów rolnych (spełnianie niejako
funkcji narodowego spichlerza), przechowywanie i kultywowanie tradycji
narodowych oraz zapewnienie wspólnocie narodowej ,,dopływu nowych
sił”[92], a więc jak można sądzić wieś spełniałaby rolę biologicznego
rezerwuaru narodu.
Rolnictwo by mogło należycie wypełniać swoje zadania musiało
przejść gruntowną przebudowę. W tym celu należało, zdaniem
narodowych-radykałów przeprowadzić reformę rolną, które skutkowałoby
powstaniem indywidualnych gospodarstw rolnych[93]. Parcelacji uległyby
wielkie majątki ziemskie[94], aczkolwiek nie określano, od jakiej
wielkości gospodarstwa rolne podlegałyby reformie rolnej. Można jedynie
domniemywać, że w tym względzie akceptowano obowiązujące przepisy[95],
które na mocy ustawy o wykonaniu reformy rolnej z 15 lipca 1920 roku
wprowadzały przymusowy wykupu gruntów rolnych (w przypadku Polski
centralnej parcelacji podlegały majątki ziemskie powyżej 60 hektarów, a
na Kresach Wschodnich ponad 400 ha). Właściciele ziemi przeznaczonej na
potrzeby parcelacji, według narodowych-radykałów, otrzymywaliby stosowne
odszkodowania[96]. Wyjątkiem od tej reguły stanowiły majątki należące
do ludności żydowskiej, które jak zaznaczał jeden z publicystów Nowego
Ładu były przeważnie ,,nabyte (..) w drodze nieuczciwych machinacji
kredytowych”[97]. Warto podkreślić, że narodowi-radykałowie nie
określali wysokości odszkodowania przynależnego właścicielom
parcelowanych majątków. Jedyne ,,wielkie majątki”, które zostałyby to
gospodarstwa hodowlane[98]. Wedle obliczeń Wojciecha Zaleskiego
przeprowadzenie reformy rolnej skutkowałoby, przy zachowaniu
obowiązujących w tej dziedzinie rozwiązań, powstaniem około 100 tysięcy
nowych gospodarstw, co nie powodowałoby zaspokojenia potrzeb polskiego
rolnictwa, które wymagało powstania dodatkowych ,,pół miliona nowych
gospodarstw”[99]. Dlatego też uzupełnieniem parcelacji powinno być
prowadzenie prac melioracyjnych, które doprowadziłyby do wyzyskania nie
użytków rolnych, których liczbę szacowano na ,,5 milionów hektarów, to
jest prawie 20 procent, obecnie użytkowanej ziemi rolnej” [100].
Jednakże zdawano sobie sprawę, że przebudowa struktury
polskiej wsi w oparciu wyłącznie o przeprowadzenie samej reformy rolnej
byłoby nie skuteczne, gdyż nie zlikwidowano by zjawiska nadmiernego
przeludnienia dając pracę tylko dla około 1/3 ogólnej liczby
bezrobotnych zamieszkujących polską wieś[101]. Dlatego też, jak
przewidywano, niezbędnym elementem wiodącym do przebudowy struktury
polskiego rolnictwa powinno być skierowanie nadmiaru ludności, która nie
znalazłaby pracy w rolnictwie do pracy w zawodach charakterystycznych
dla struktury miejskiej, a więc do rzemiosła, handlu. Warunkiem
powodzenia powyższego przedsięwzięcia było uprzednie spolszczenie miast,
a więc zmuszenie ludności żydowskiej do emigracji z Polski. Opuszczone
przez Żydów stanowiska pracy zajęliby Polacy przybywający z
prowincji[102].
Jak przewidywał jeden z czołowych myślicieli Obozu
Narodowo-Radykalnego ,,ABC” Jan Korolec skierowanie ludności wiejskiej
do miast zmniejszyłoby ,,nadwyżkę” osób zamieszkujących wieś z 9 do 4
milionów[103]. Zdaniem narodowych-radykałów nawet gdyby okazałoby się
możliwe skierowanie pozostałej grupy do miasta byłoby to niekorzystne
dla narodu[104], gdyż: ,,Dla zachowania zdrowia fizycznego i
psychicznego narodu konieczne jest, by ludność zamieszkująca wieś, miała
przewagę. Oczywiście pod warunkiem, że nie będzie żyła w skrajnej nędzy
i umierała z głodu”[105]. Dlatego też postulowano przeprowadzenie
uprzemysłowienia wsi. W myśl tego założenia na wsi miały powstawać małe,
rodzinne warsztaty rzemieślnicze[106] dające zatrudnienie osobom, które
by nie opuściły dotychczasowego swojego miejsca zamieszkania. Ponadto
miano dokonać dyslokacji przedsiębiorstw z miast do wsi. Jak wyglądałby
ten proces przynosi nam następujący opis zamieszczony w Nowym Ładzie -
głównym organie ideowo-programowym ONR ,,ABC”: ,,W wykonaniu hasła
decentraliazacji kapitału trzeba kraj pokryć siecią niewielkich ośrodków
produkcji. Ośrodek taki obejmowałby terytorialnie kilka – kilkanaście
wsi i mógłby zaopatrywać ludność tych wsi we wszelkie potrzebne wyroby
rzemieślnicze, w niektóre towary i wyroby rzemieślnicze, w niektóre
towary i wyroby przemysłowe, wytwarzane w miarę możności przez średnie i
drobne warsztaty przemysłowe, rozsiane po wsiach. Oczywiście o
wyłączności nie ma mowy i granice ośrodka byłyby tylko teoretyczne,
istniałyby przeto na papierze w planie czynników kierowniczych
państwowych, czy samorządu gospodarczego”[107]. Jak wynika z
przytoczonego powyżej fragmentu uprzemysłowienie oprócz: upowszechnienia
własności, likwidacji bezrobocia przyniosłoby dodatkowy element w
postaci samodzielności ekonomicznej wsi. Niezbędnym elementem powyższego
procesu miało być dokonanie elektryfikacji, upowszechnienie maszyn
rolniczych oraz zakładanie spółek rolniczych, w których zatrudnienie
znajdowaliby mechanicy oraz gromadzono by oprócz paliwa niezbędne
materiały zapasowe do urządzeń rolniczych. Dodatkowo poprzez rozbudowę
infrastruktury miano ułatwiać i zachęcać osoby mieszkające na wsi do
podejmowania pracy w miejskich ośrodkach przemysłowych[108].
Oprócz bezrobocia i nadmiernego przeludnienia kolejnym
problemem polskiego rolnictwa były niestabilne i przeważnie nie wysokie
ceny artykułów rolnych. Zdaniem narodowych-radykałów przyczyną tego
stanu rzeczy był system pośrednictwa, który powodował wydłużenie
,,drogi” między producentem a klientem, co skutkowało sztucznym
zawyżaniem cen produktów rolnych, za które musiał płacić ostateczny
odbiorca dobra podczas gdy dochody producentów nie ulegały powiększeniu.
Zbyt wysoka cena końcowa, którą musiał płacić konsument powodowało
ograniczanie konsumpcji, co z kolei miało negatywnie wpływać na poziom
dochodów uzyskiwanych przez rolników, którzy następnie zmniejszali
dokonywanie inwestycji, polegających przeważnie na zakupie sprzętu
rolniczego produkowanego w ośrodkach miejskich. W ten sposób system
pośrednictwa zdominowany przez Żydów negatywnie wpływał na rozwój całej
gospodarki. Narodowi-radykałowi nadzieje w przełamaniu tego stanu rzeczy
upatrywali w odejściu od monopolistycznego, żydowskiego systemu
dystrybucji na rzecz tworzenia polskiego systemu pośrednictwa w postaci
spółdzielni, spółek rolniczych[109].
Czynnikiem, który dodatkowo wpływałby na wzrost poziomu
zamożności polskiej wsi miało być zróżnicowanie produkcji rolnej[110],
które skutkowałoby zastępowaniem importowanych produktów. Jak zaznaczano
,,sprowadzamy produkty, które albo możemy sami wytworzyć, jak np. len i
konopie, wełna, skóry i jelita, owoce, nasiona oleiste, albo też przez
krajowe surowce zastąpić (np. bawełna, juta, owoce egzotyczne)”[111]. W
tym celu polskie rolnictwo miało podnieść poziom zintensyfikowania:
upraw lnu, konopi, nasion oleistych, rzepaku, bawełny, tytoniu oraz
hodowli zwierząt[112]. Dodatkowym wzmocnieniem dla stabilności cen
artykułów rolnych w przewidywaniu narodowych-radykałów byłoby utworzenie
Centrali Zbożowej, która miała być ,,organem społecznym, mało
zbiurokratyzowanym, w bardzo stosunkowo znacznym stopniu opierającym się
na przedsiębiorczości i inicjatywie prywatnej”[113]. Wspomniana
Centrala posiadałaby status instytucji państwowej posiadającą
wyłączność na handel czteroma podstawowymi uprawianymi w Polsce
gatunkami zbóż (pszenica, żyto, owiec, jęczmień). Owa organizacja po z
góry ustalonych cenach ,,za pośrednictwem powiatowych, prywatnych lub
spółdzielczych firm zbożowych”[114], które by otrzymywałyby stałą
prowizję, prowadziłaby skup zboża. Centrala oprócz powyżej wspomnianej
aktywności posiadałaby także monopol na eksport polskiego zboża.
Przedstawione działania, w zamyśle narodowych-radykałów, powodowałyby
zarówno: zmniejszenie poziomu bezrobocia na wsi, uniezależniałyby
gospodarczo Polskę oraz uodporniałyby rolników od zmian cen wytwarzanych
przez nich produktów[115].
Nad przebudową wsi w opisany powyżej sposób miało czuwać
specjalnie do tego powołane Ministerstwo Przebudowy Społecznej, które
kierowałoby:
- migracją chłopów do miast oraz
- prowadzeniem propolskiej i antyżydowskiej akcji propagandowej.
Ministerstwu podlegałby ,,Bank Przebudowy Społecznej i
Likwidacyjne Towarzystwo Polsko-Żydowskie dla rozrachunków z przejęcia
mienia żydów emigrujących”. Dotychczasowy samorząd gospodarczy w
postaci różnego rodzaju izb przemysłowych, handlowych, rzemieślniczych,
rolniczych uległby ześrodkowaniu w postaci istnienia jednej Izby
Przebudowy Społecznej[116], która przejęłaby zadania realizowane przez
wspomniane powyżej formy samorządu gospodarczego i której głównym
zadaniem stałaby się realizacja przebudowy polskiej wsi[117].
Podstawową jednostką organizacyjną projektowanego
Ministerstwa miała być spółka wiejska, do której przynależność byłaby
dobrowolna. Pełniłaby ona funkcję pośrednią między producentem artykułów
rolnych a systemem hurtowym. Spółki posiadałyby własny majątek, a jej
członkowie ponosiliby solidarną odpowiedzialność za jej zobowiązania
finansowe. Do jej zadań należałby: ,,wspólny zakup narzędzi rolniczych,
nasion, nawozów sztucznych itp. – wspólna przeróbka i sprzedaż
produktów, - wspólne domy ludowe, łaźnie itd.”[118]. Spółki nie
podlegałyby dodatkowemu obciążeniu podatkowemu, lecz jedynie jej
członkowie byliby zobowiązani do płacenia podatków od wysokości
osiąganego dochodu. Kolejną zachętą ze strony państwa do zakładania
spółek wiejskich miało być uzyskiwanie kredytowania działalności ze
strony Banku Przebudowy. Działalność powyższej instytucji podlegałaby
wyłącznie kontroli ze strony instruktorów Izby Przebudowy
Społecznej[119], lecz nie uzyskujemy informacji o zakresie ich
kompetencji i o ewentualnych restrykcjach związanych z naruszeniem zasad
funkcjonowania.
Szansę w powodzeniu projektowanych zmian w strukturze
polskiego rolnictwa dostrzegano w edukacji młodego pokolenia
mieszkańców wsi oraz w wytworzeniu wśród niego karności oraz poczucia
spełniania obowiązków wobec narodu. Temu celowi miały służyć obozy
pracy, które by gromadziły wszystkich Polaków (bez względu na płeć) po
ukończeniu 19 lat. W obozach miano szkolić przebywających w nich młodych
rolników w różnych dziedzinach życia gospodarczego tak by móc wytworzyć
wśród nich zdolność do podejmowania różnorodnych zawodów w tym także
związanych z handlem, rzemieślnictwem by mogli w ten sposób stanowić
realną konkurencję dla ludności żydowskiej[120].
Kończąc rozważania dotyczące przebudowy polskiej wsi w
programie Obozu Narodowo-Radykalnego ,,ABC” należy zauważyć, że
interesujący nas ruch polityczny sprzeciwiał się prowadzeniu przez
państwo gospodarki planistycznej względem rolnictwa. Zdaniem Jana
Korolca ingerencja państwa ,,nie dałaby się ona zupełnie pogodzić z
psychologią naszego chłopa. Bezpośrednia ingerencja publiczna, - i to
przede wszystkim za pośrednictwem samorządu rolniczego – powinna się
ograniczyć do spraw obrotu ziemię, naprawy ustroju rolnego oraz spraw
sanitarnych i porządku”[121]. Nie oznaczało to wszak jakoby
narodowi-radykałowi byli zwolennikami wycofania się państwa z procesu
nadzoru nad kształtowanie porządnego ładu w obszarze rolnictwa. Zamiast
planowania gospodarczego proponowano pośrednią ingerencję państwa w
procesy przemian struktury polskiej wsi. Stąd też wynikała akceptacja
ONR ,,ABC” dla istnienia wspomnianych obozów pracy czy też Ministerstwa
Przebudowy Społecznej, które miało jedynie w ogólnych zarysach wyznaczać
zadania zmierzające do zmiany polskiego rolnictwa.
Kwestia żydowska
Jednym z częściej pojawiających się zagadnień w
publicystyce Obozu Narodowo-Radykalnego ,,ABC” była kwestia obecności
ludności żydowskiej w życiu gospodarczym. Zdaniem narodowych-radykałów
Żydzi mimo swego mniejszościowego statusu całkowicie podporządkowali
sobie życie ekonomiczne Polski. Dominowali zarówno w handlu:
zagranicznym, hurtowym jak i też mieli być właścicielami większości
sklepów, fabryk oraz domów mieszkalnych[122]. Ponadto ,,starozakonni”
przeważali w sektorze bankowym i kredytowym[123] tym samym decydowali o
możliwości powstawania nowych inwestycji. Jako egzemplifikację
powyższych twierdzeń przytaczano następujące dane statystyczne: ,,W
samej Warszawie jest 352 400 Żydów meldowanych, to jest więcej niż w
całej Anglii, Francji, Austrii itd. (…) Do Żydów należy 75%
nieruchomości miejskich, 80% przemysłu, 85% handlu, 90% kredytu, a w b.
Galicji nawet 98%. (…) Adwokatów Żydów mamy 53%, lekarzy – 80%, 75%
wydawnictw należy do Żydów, 80% beletrystyki jest przez nich wydawane.
80% handlu dewonocjonaliami tj. przedmiotu kultu religijnego jest w
rękach żydowskich. Czy to nie skandal żebyśmy nosili krzyżyki i modlili
się z książeczek wyrabianych przez Żydów”[124].
Przyczyny dominacji osób wyznania mojżeszowego w życiu
gospodarczym próbowano tłumaczyć bezwzględną chęcią zdobycia przez Żydów
dominacji nad innymi narodami, którego środkiem prowadzącym do tego
celu miało być uzyskanie kontroli nad dobrami materialnymi. Jak pisał
czołowy ekonomista ONR ,,ABC” Wojciech Zaleski: ,,Po co człowiek tego
typu walczy o zwiększenie majątku? Czy aby lepiej zaspakajać swoje
potrzeby? Nie! Przecież może mieć niemal wszystko, czego tylko
zapragnie, bez wytężającej pracy. Chodzi mu, o co innego: o zaspokojenie
ambicji przez sprawowanie władzy nad ludźmi i rzeczami. Ogromny, bowiem
jest zakres władzy wielkiego potentata bankowego. Dziesiątki tysięcy
robotników i urzędników po fabrykach i przedsiębiorstwach handlowych i
przewozowych zależą od banku”[125]. Owe dążenie dominacji Żydów nad
,,gojami” według Tadeusza Gluzińskiego było spowodowane tym, że religia
judaistyczna nie posiadała jedynie celów wyłącznie konfesyjnych lecz
przede wszystkim zawierała, przeważnie ukryte cele polityczne, które
najtrafniej odawała idea mesjanistyczna, która zdaniem działacza ONR
,,ABC”, sprowadzała się do chęci ,,opanowania świata przez Jehowę i
sprzymierzonego z nim Izraela”[126]. To właśnie mesjanizm powodował,
zdaniem Gluzińskiego, że ludność żydowska prowadziła walkę ,,z
otoczeniem nie żydowskim, aby je opanować i ujarzmić”[127].
Zdaniem narodowych-radykałów jedną z przyczyn dominacji
mniejszości żydowskiej w życiu gospodarczym była niska cena oferowanych
przez nią towarów, która była efektem stosowania przez
,,starozakonnych”: oszustw podatkowych; wyzysku pracowników oraz
oferowania niskiej jakości produktów[128].
Według Obozu Narodowo-Radykalnego ,,ABC” mechanizm powstawania
wielkich majątków żydowskich wyjaśniał stosowany przez tą mniejszość
proceder lichwy. Zdaniem narodowych-radykałów Żydzi w czasie rewolucji
przemysłowej poprzez stosowanie wysoko oprocentowanych kredytów
uzależniali od siebie drobnych rzemieślników, którym sprzedawano po
zawyżonej cenie niezbędne narzędzia pracy. Ponadto Żydzi stawali się
zarówno głównymi dostawcami niezbędnych surowców do produkcji jak i też
odbiorcami wytworzonych dóbr. W ten sposób nie będąc zaangażowanymi w
bezpośredni, osobisty proces produkcji stawali się faktycznymi
właścicielami i osobami kontrolującymi wielki przemysł[129]. Zdaniem
jednego z publicystów Nowego Ładu osoby wyznania mojżeszowego w swoim
dążeniu do opanowania świata wielkiego przemysłu stosowały ,,pewien
szablon, sprowadzając system do trzech głównych sposobów: a)
systematyczne oszustwo stosowane względem wspólników, b) bankructwa,
czyli periodyczne oszustwa w stosunku do wierzycieli, c) podpalenie,
czyli sporadyczne oszukiwanie instytucji ubezpieczeniowych”[130].
Według narodowych-radykałów stan uzależnienia polskiej
gospodarki od ludności żydowskiej był szkodliwy dla dobra narodu ze
względu na brak możliwości kształtowania ładu ekonomicznego w pożądanym
kierunku jak i też z powodu niejako wrodzonej wrogości Żydów do Polaków.
Rozwiązaniem tej sytuacji według Obozu Narodowego-Radykalnego ,,ABC”
było spolszczenie gospodarki oraz zmuszenie ich do emigracji z Polski.
W enuncjacjach, interesującego nas ruchu politycznego wobec
kwestii żydowskiej zwraca uwagę kolektywne potraktowanie osób wyznania
mojżeszowego, w którym nie było miejsca na indywidualne oceny zachowań,
postaw. Jak podkreślano proponowany program antyżydowski miał objąć
wszystkich Żydów bez względu na posiadany statusu majątkowy[131]. W
propagandowej odezwie skierowanej do młodego pokolenia Polaków
zamieszczonej w wydawanej w Łowiczu Polsce Narodowej czytamy:
,,Młodzieży Polska! Pamiętaj: Żyd – to Twój wróg! I ten mały, biedny, w
nędznym sklepiku za ladą stojący, którego znasz i o którym wiesz, że nic
złego nie zrobił i sam głodem przymiera. I on jest wrogiem Twojego
Kraju, bo za nim stoi całe światowe żydostwo – polip, wysysający krew
Twojego Narodu, - ten biedny żydek, to jedna z milionów macek
polipa”[132]. Powyższe twierdzenia były uzupełniane przez sformułowania
wedle, których tak jak starsze pokolenia zrealizowały swój obowiązek
wobec narodu, jakim było odzyskanie niepodległości przez Polskę tak
imperatywem młodych narodowców powinna stać się walka o niezależność
ekonomiczną od obcych wpływów. Walkę o ,,odżydzenie” gospodarki
traktowano w szeroki sposób, gdyż jak wskazywano walka z Żydami na polu
ekonomicznym była zarówno paliatywem na bezrobocie jak i też była
skierowana przeciwko agitacji komunistycznej[133].
Zdaniem osób związanych z grupą Henryka Rossmanna
skuteczną metodą usunięcia mniejszości żydowskiej z Polski było
propagowanie bojkotu handlowego, który miał być jednocześnie zgodny z
katolicką etyką, jaki i też był o wiele bardziej skuteczny od
bezpośredniej, fizycznej walki z Żydami[134], gdyż tzw. zajścia
antyżydowskie jednie mobilizowały osoby wyznania mojżeszowego znajdujące
się poza granicami Polski do finansowego wspierania prześladowanych
współbraci[135]. Jak można sądzić hasłem, którym mieli się kierować
narodowo-radykalni działacze miało być sformułowanie użyte przez księdza
Stanisława Trzeciaka podczas odczytu zorganizowanego w Łowiczu przez
Akcję Katolicką i Związek Popierania Polskiego Stanu Posiadania -
,,Kochaj Żyda, jak bliźniego, sprzedaj, kupuj swój u swego”[136]. Hasło
wspierania przez konsumentów wyłącznie polskiej przedsiębiorczości[137]
przybierało niekiedy nazbyt egzaltowaną formę, która odmawiała bycia
Polakiem osobom wyłamującymi się z powyższego wskazania: ,,Niegodny
imienia Polaka jest ten, kto niesie gorsz swój wrogowi – Żydowi!”[138].
Uzupełnieniem akcji bojkotowej miało być wspieranie przez rząd polskiego:
- handlu,
- rzemiosła oraz
- rozwijanie ruchu spółdzielczego, który powinien zastępować żydowski handel detaliczny[139].
Ponadto państwo, jak czytamy w memoriale grupy ,,ABC”
zatytułowanym Likwidujemy Żydów, (w którym przedstawiono całościową
wizję ułożenia stosunków polsko-żydowskich) odebrałoby Żydom wszystkie
przyznane monopole. Samorząd terytorialny, jaki i też administracja
państwowa miała nie korzystać z usług przedsiębiorstw żydowskich. W myśl
powyższego dokumentu programowego mniejszość żydowska zostałaby ,,nie
dopuszczona” do Centralnego Okręgu Przemysłowego, gdyż jak argumentowano
obszar ten ze względu na swoje strategiczne znaczenie mógł być narażony
na akcję szpiegowską ze strony Żydów. Na podstawie powyższego dość
enigmatycznego zapisu nie możemy wysnuć wniosku czy wyznawcy judaizmu
mieliby zostać wysiedleni z powyższego obszaru, a jeśli tak to gdzie
zostaliby skierowani ani też czy skutkiem powyższego punktu miał być
,,tylko” zakaz pracy lub prowadzenia przedsiębiorstw w obrębie COP[140].
Dodatkowo mniejszość żydowska posiadająca mienie
(zarówno majątki ziemskie jak i fabryki) zostałaby wywłaszczona bez
możliwości ubiegania się o rekompensatę[141]. Jak przewidywano
działające do czasu wywłaszczenia ,,firmy żydowskie będą nosić specjalne
oznaki”[142].
Przewidywano także: zakaz pracy Żydów w
przedsiębiorstwach należących do chrześcijan[143] oraz usunięcie ich z
działalności w pracach samorządu gospodarczego w postaci izb rolniczych,
handlowych, rzemieślniczych[144].
Kolejnym działaniem skierowanym przeciw mniejszości
żydowskiej miało być wprowadzenie przez władze państwowe zakazu
stosowania uboju rytualnego[145]. Powyższe przedsięwzięcie skierowane
było w najbardziej religijną cześć ludności żydowskiej, której zasady
talmudyczne zabraniały spożywania mięsa zwierząt zabitych w nie
odpowiedni sposób.
Kolejnym elementem walki ekonomicznej z Żydami w zamyśle
narodowych-radykałów powinna być akcja kolonizacyjna Kresów Wschodnich
przeprowadzona ze środków publicznych[146]. Miała ona polegać na
wspieraniu przez państwo migracji osób narodowości polskiej wykonujących
wolne zawody a także trudniące się rzemieślnictwem na obszar
najbardziej zdominowany przez mniejszość żydowską, a więc na wspomniany
wyżej obszar.
Konsekwencją przyjętej walki ekonomicznej z ludnością
żydowską było publikowanie w prasie związanej z interesującym nas ruchem
politycznym list firm należących do wzmiankowanej mniejszości[147]. Za
przykład jak miała w praktyce wyglądać głoszona przez ONR ,,ABC” akcja
bojkotowa i walka o ,,unarodowienie” handlu niech posłuży następujący
fragment: ,,Pragnąć kutnowskich żydoludów już wkrótce będziemy
fotografować tych, którzy kupują u Żydów i fotografie ich będziemy
umieszczać w . Żydoludów ostrzegamy więc przed przykrą niespodzianką,
jaką bez wątpienia będzie ujrzenie swej podobizny z odpowiednim
dopiskiem”[148]. Warto dodać, że autorowi niniejszego artykułu nie udało
się odnaleźć na łamach wymienionego tygodnika śladów spełnienia tej
groźby. Można, więc uznać, że powyższe ostrzeżenie wzbudzające słuszne
wątpliwości i zastrzeżenia pełniło jedynie funkcję
propagandowo-ostrzegającą, którego zadaniem było przekonanie adresatów o
zdolnościach organizatorskich i sile miejscowych narodowych-radykałów.
W powszechnej opinii członków ONR ,,ABC”
przedstawione wyżej działania posiadały status jedynie przejściowy,
tymczasowy[149], gdyż punktem docelowym było całkowite ,,usunięcie”
Żydów z państwa polskiego. Nie należy jednak owego wielce nie fortunnego
sformułowania, dość często pojawiającego się w publicystyce radykałów
skupionych wokół Henryka Rossmanna, rozumieć jak fizycznej eksterminacji
osób wyznania mojżeszowego. Otóż celem ONR ,,ABC” było zmuszenie Żydów
do emigracji[150], poprzez stworzenie nie przyjaznych warunków do
dalszej egzystencji w Polsce. Stąd też pojawiały się takie sformułowania
jak te poniżej: ,,Trzeba stworzyć takie warunki, by Żydzi u nas nie
mieli co robić ani co jeść. (…) Nie kupujmy i nie sprzedawajmy niczego
Żydom. Niech spotykają się na każdym kroku z powszechną jednolitą, wrogą
postawą społeczeństwa. Niech ziemia Polska nie będzie im przytułkiem.
Niechaj pali się im pod nogami, niech parzy im stopy. Wówczas na pewno
znajdzie się jakiś nowy Mesjasz, który ich wyprowadzi z …”[151]. Zdaniem
narodowych-radykałów stworzenie warunków, o których wspominał autor
przytoczonego cytatu samoczynnie spowodowałoby emigrację Żydów z Polski
bez potrzeby dodatkowego zmuszania ich do tego. Choć należy zauważyć, że
trudno mówić o dobrowolności emigracji wyznawców judaizmu w przypadku
pozbawiania ich majątków i stwarzanie utrudnień w codziennej
egzystencji.
Obóz Narodowo-Radykalny ,ABC” przewidywał, iż emigracja
Żydów z Polski wymaga międzynarodowej współpracy, gdyż ,,nie byłoby dla
nas pożądane, by osiedlili się oni gdzieś niedaleko Polski i mogli
łatwo powrócić”[152]. Skutkiem ,,umiędzynarodowienia” kwestii
opuszczenia przez mniejszość żydowską Polski miało być skierowanie ich
osiedlenia na Madagaskar[153] bądź innej należącej do Polski w
przyszłości kolonii[154].
Według Obozu Narodowo-Radykalnego ,,ABC” wszystkie
wskazane powyżej działania miały mieć charakter legalny[155]: ,,Jak w
swoim czasie w świecie zachodnim ratowano los robotnika przed wyzyskiem
kapitału, normując odpowiednio ustawodawstwo socjalne, tak w obecnych
stosunkach polskich konieczne jest ratownicze ustawodawstwo dające
żywiołowi polskiemu możliwe szanse do walki z żydowską przewagą”[156].
Zdaniem narodowych-radykałów powierzenie kwestii ułożenia stosunków
polsko-żydowskich wedle projektowanego, pożądanego kształtu jedynie
mechanizmowi rynkowemu bez ingerencji państwa uważano za nie pożądane:
,,Pozostawienie rozwoju wypadków konkurencji wolnej, to w naszych
warunkach przekreślenie możliwości realizacji wielkich celów, jakie
szeroko się głosi”[157]. Przyczyną tego stanowiska było przekonanie o
dominacji Żydów w większości dziedzin gospodarki, dlatego też
pozostawienie owej problematyki jedynie wolej konkurencji okazałoby się
nie efektywne i z góry stawiałoby Polaków na straconych pozycjach[158].
Należy zauważyć, że stosunek Obozu Narodowo-Radykalnego ,,ABC” do
mniejszości żydowskiej wynikał głównie z przesłanek ekonomicznych oraz
politycznych (przypisywanie ludności żydowskiej aktywności w
ugrupowaniach rewolucyjnych społecznie). Warto też odnotować, że hasła
bojkotu gospodarczego w międzywojennej Polsce nie należały na wyłączność
do narodowych-radykałów. Identyczne hasła już w latach dwudziestych
głosił obóz narodowo-demokratyczny a także związane z tą formacją
polityczną Towarzystwo Rozwoju Życia Narodowego w Polsce ,,Rozwój” a w
latach trzydziestych: Związek Młodej Polski[159]; katolicki, związany z
RNR ,,Falanga” miesięcznik ,,Pro Christo”[160]; grupa ,,Jutra
Pracy”[161][162]. czy też sanacyjny, aczkolwiek próbujący połączyć ideę
narodową z państwową Obóz Zjednoczenia Narodowego, który zabraniał
Żydom wstępowania w swoje szeregi
Uwagi końcowe
Narodowi-radykałowie z grupy ,,ABC” odrzucając zarówno
liberalizm ekonomiczny jak i też komunizm starali się stworzyć
alternatywę, która jednocześnie nie oznaczała powielania rozwiązań
wprowadzonych przez włoski faszyzm czy niemiecki narodowy-socjalizm.
Zdawano sobie sprawę, że Nowy Ład gospodarczy musi uwzględniać rodzime
doświadczenia, tradycję oraz polski charakter narodowy. Dlatego też
odwoływano się w sposób mniej lub bardziej widoczny do nauki społecznej
Kościoła.
Wyrazem owych założeń było tworzenie koncepcji ekonomicznych,
które starały się łączyć poszanowanie własności prywatnej z ideą silnego
państwa. Dlatego też przewidywano w początkowym stadium istnienia
narodowo-radykalnego państwa, nacjonalizację niektórych, kluczowych dla
życia narodu dziedzin gospodarki, które następnie, stopniowo
przechodziłyby we władanie pracowników danego zakładu pracy. Rola
państwa w życiu gospodarczym, wedle zamysłów Obozu Narodowo-Radykalnego
,,ABC” miała być ograniczona. Można stwierdzić, że spełniałaby funkcję
regulatora procesów ekonomicznych, który powinien ingerować w celu
nadania systemowi ekonomicznemu ogólnych ram, celów do osiągnięcia bez
krępowania sfery autonomicznych działań jednostki.
Należy, zauważyć, że proponowane rozwiązania nie
charakteryzowały się tak jak w przypadku Ruchu Narodowo-Radykalnego
,,Falanga” rewolucyjnością, tzn. przewidywano, że proponowany ład
gospodarczy powstanie w wyniku długoletnich zmian, a nie w wyniku
,,przełomu narodowego”, wraz z którym od razu miałby powstać idealny
porządek ekonomiczny. Dlatego też koncepcje ONR ,,ABC” należy
zakwalifikować jako poglądy o proweniencji
tradycjonalistyczno-katolickiej zbliżone do idei prezentowanych przez
grupę ,,młodych” obozu narodowego. Zdaje się, że najtrafniejszego
podsumowania idei społeczno-politycznych proponowanych przez grupę
,,ABC” dokonał Julian Babiński w swoim krótki przeglądzie istniejących
ówcześnie ugrupowań politycznych, który napisał: ,,Jej program narodowy i
społeczno-gospodarczy oparty jest na filozofii katolickiej (…).
Łączenie go z rasizmem, hitleryzmem, faszyzmem itd. jest dowodem nie
tolerancji”[163].
Arkadiusz Meller
http://www.endecja.pl/historia/artykul/72
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz