W
związku z mającą się rozpocząć 12 czerwca wizytą premiera Izraela w
Polsce, przygotowano oficjalny komunikat prasowy, mający zostać
opublikowany podczas jej trwania. Jednak sam Benjamin Netanjahu nakazał
wycofanie go ze względu na zbyt pojednawczy pod adresem Palestyńczyków
charakter.
Chodzi między innymi o sformułowania takie jak: ”jednostronne środki powzięte przez jedną czy drugą stronę stoją na przeszkodzie trwałemu pokojowi” czy ”nigdy nie wolno podważać prawomocności istnienia Izraela oraz bezpieczeństwa jego obywateli, podobnie jak prawa Palestyńczyków do własnego państwa”.
Obyło się jednak bez konkretów kreślących kształt przyszłego palestyńskiego bytu państwowego i jego stosunku do samego państwa żydowskiego. Według doniesień izraelskiego radia wojskowego, Netanjahu nie znał treści oświadczenia, a jego wycofanie nastąpiło w ostatniej chwili.
Komunikat prasowy kontrastowałby z powoływaną w tym samym czasie w Knesecie grupą ”Eretz Israel”, postulującą dalszą ekspansję państwa żydowskiego, aby znalazło się ono w granicach biblijnego Izraela, wykluczając tym samym istnienie państwa palestyńskiego. Sama nazwa grupy oznacza ”Ziemię Izraela” czy wręcz ”Ziemię Obiecaną” i jest silnie zmitologizowana w każdej odmianie syjonizmu, podobnie jak pojęcie ”alija” oznaczające ”wzejście” czy ”wspinaczkę” i określające żydowskie osadnictwo na ziemiach dawnego mandatu palestyńskiego. Wśród komentatorów pojawiają się opinie, że tak pojednawczo brzmiące oświadczenie miałoby łagodzić wizerunek działań izraelskiego parlamentu i samej nowej inicjatywy, do której przyłączyli się także członkowie Likudu, partii Benjamina Netanjahu.
Warty odnotowania jest także fakt, że izraelski dziennik ”Haarec” winą obarcza strajkujących pracowników tamtejszego MSZ, a także jego placówki w Polsce. Protest związany jest z utratą przez ministerstwo wpływów po odwołaniu jego szefa oskarżonego o oszustwa finansowe. Kompetencje pozbawionego kierownictwa resortu rozproszono, sprawą negocjacji z Palestyńczykami zajęło się ministerstwo finansów.
na podstawie: PAP / polskieradio.pl
źródło: autonom.pl
Chodzi między innymi o sformułowania takie jak: ”jednostronne środki powzięte przez jedną czy drugą stronę stoją na przeszkodzie trwałemu pokojowi” czy ”nigdy nie wolno podważać prawomocności istnienia Izraela oraz bezpieczeństwa jego obywateli, podobnie jak prawa Palestyńczyków do własnego państwa”.
Obyło się jednak bez konkretów kreślących kształt przyszłego palestyńskiego bytu państwowego i jego stosunku do samego państwa żydowskiego. Według doniesień izraelskiego radia wojskowego, Netanjahu nie znał treści oświadczenia, a jego wycofanie nastąpiło w ostatniej chwili.
Komunikat prasowy kontrastowałby z powoływaną w tym samym czasie w Knesecie grupą ”Eretz Israel”, postulującą dalszą ekspansję państwa żydowskiego, aby znalazło się ono w granicach biblijnego Izraela, wykluczając tym samym istnienie państwa palestyńskiego. Sama nazwa grupy oznacza ”Ziemię Izraela” czy wręcz ”Ziemię Obiecaną” i jest silnie zmitologizowana w każdej odmianie syjonizmu, podobnie jak pojęcie ”alija” oznaczające ”wzejście” czy ”wspinaczkę” i określające żydowskie osadnictwo na ziemiach dawnego mandatu palestyńskiego. Wśród komentatorów pojawiają się opinie, że tak pojednawczo brzmiące oświadczenie miałoby łagodzić wizerunek działań izraelskiego parlamentu i samej nowej inicjatywy, do której przyłączyli się także członkowie Likudu, partii Benjamina Netanjahu.
Warty odnotowania jest także fakt, że izraelski dziennik ”Haarec” winą obarcza strajkujących pracowników tamtejszego MSZ, a także jego placówki w Polsce. Protest związany jest z utratą przez ministerstwo wpływów po odwołaniu jego szefa oskarżonego o oszustwa finansowe. Kompetencje pozbawionego kierownictwa resortu rozproszono, sprawą negocjacji z Palestyńczykami zajęło się ministerstwo finansów.
na podstawie: PAP / polskieradio.pl
źródło: autonom.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz