P. Ryszard Milewski, prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, pytał
osobę podającą się za pracownika kancelarii premiera Donalda Tuska, czy
przyspieszać posiedzenie sądu w sprawie aresztu szefa Amber Gold - pisze
"Gazeta Polska Codziennie" i twierdzi, że dysponuje nagraniem rozmowy z
p. Milewskim.
Do p. Milewskiego zadzwonił człowiek podający się za asystenta p.
Tomasza Arabskiego, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - pisze
"GPC". Sędzia powinien natychmiast przerwać rozmowę, bowiem mogło dojść
do próby wywierania bezprawnego nacisku na sąd. Jednak sędzia tego nie
zrobił - podkreśla gazeta.
W czasie rozmowy p. Milewski prosił o spotkanie z p. Tuskiem. Ustalał
także datę posiedzenia w sprawie zażalenia na areszt p. Marcina P. Pytał
się, czy ma sprawę przyspieszać, czy wręcz przeciwnie. Na pytanie, czy
skład sędziowski to dla p. Milewskiego zaufane osoby, prezes sądu
odparł: "O to proszę się nie martwić".
Źródło: gpcodziennie.pl
Opracował: G.K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz