Skandal został ujawniony przez gazetę
Beeld. O sytuacji poinformował media ojciec starającego się o posadę
pilota w SAA białego mężczyzny. Wtedy dziennikarze wysłali dwa
identyczne podania, zawierające dokładnie takie same kwalifikacje i
odkryli, że internetowy formularz zaprogramowany jest tak, aby
automatycznie odrzucac podania białych pilotów. Podobną akcję
przeprowadził lokalny związek zawodowy „Solidarność”. Jego działacze
także wysłali dwa podania, jedno od czarnego i drugie od białego pilota.
Jak raportowała stacja BBC, biały pilot
natychmiastowo otrzymał list odrzucający jego kandydaturę podczas gdy
czarny został dopuszczony do dalszej weryfikacji. Jest to kolejny
książkowy przykład tzw. akcji afirmatywnej zwanej także „pozytywną dyskryminacją”,
którą często podejmują władze RPA. Rzecznik linii lotniczych, Kabelo
Ledwaba, wyjaśnił, że program przyjmowania kadetów został zredefiniowany
aby „odzwierciedlać rasową demografię Południowej Afryki”.
Argumentował to tym, że jedynie 15
procent pilotów SAA stanowią kolorowi, zaś resztę stanowią biali, w tym
91 procent mężczyzn. Ledwaba powiedział, że SAA może dopuścić białego
aplikanta jeśli zajdzie taka potrzeba, czyli w sytuacji gdy linie nie
będą mogły znaleźć przedstawiciela innej rasy. Według spisu powszechnego
z 2011 roku, biali stanowią 9,2 procenta populacji RPA.
Sytuacja ta wywołała oburzenie części
sceny politycznej i organizacji afrykanerskich. Według nich przeczy to
całkowicie szumnie wygłaszanym hasłom o „pojednaniu” i budowaniu
demokratycznego kraju równych szans. Akcje afirmatywne są stałym
elementem polityki czarnego rządu Afrykańskiego Kongresu Narodowego
(ANC), opartego na ustawie Black Economic Empowerment (BEE). Także w
sierpniu sekretarz generalny ANC, Gwede Mantashe, przyznał, że
przedsiębiorstwa będące w posiadaniu czarnych otrzymują preferencyjne
traktowanie w realizacji zamówień publicznych zgodnie z przepisami BEE.
Pomimo konkurencji, czarne firmy budują większość szkół publicznych,
pobierając często nawet trzykrotność oferowanych przez inne firmy cen.
Krytycy BEE uważają, że ustawa działa w
interesie wąskiej grupy przedsiębiorców, często z politycznymi
konotacjami - rodziny byłego prezydenta Nelsona Mandeli oraz obecnego
Jacoba Zumy są mocno powiązane m.in. z biznesem wydobywczym w RPA.
Kopalnia Marikana, o której głośno ostatnio z powodu krwawo stłumionego przez policję strajku, była zarządzana przez krewnych Mandeli, obecnie należy do bratanka prezydenta Zumy.
Komentatorzy twierdzą, że programy
„wyrównywania szans” układane sa głównie pod interesy grup związanych ze
skorumpowanym ANC. Przykłady „pozytywnej dyskryminacji” nie są szeroko
nagłaśniane, ponieważ szkodziłby wizerunkowi ubóstwianego przez
polityczny i medialny mainstream rządowi RPA, wywodzącego się z
terrorystycznych ugrupowań takich jak Włócznia Narodu (Umkhonto we
Sizwe), a także burzyłyby obraz „tęczowego narodu” jak zwykły określać
społeczeństwo w Południowej Afryce media.
źródło: autonom.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz