sobota, 7 lipca 2012

# UE krytykuje "kreatywną księgowość" platformy.

Przestańcie manipulować metodologią liczenia zadłużenia — apeluje do polskiego rządu Komisja Europejska (KE). Urzędnicy w Brukseli chcą, by Polska zerwała z obecną praktyką stosowania dwóch statystyk zadłużenia — krajową i unijną — i prowadziła obliczenia jedynie w tej drugiej. Zalecenie to znalazło się w ostatnich rekomendacjach gospodarczych przyjętych przez komisję. Mówią o tym też unijni oficjele.
— Stosowanie dwóch różnych miar długu publicznego jest niezgodne z unijnymi standardami i ogranicza przejrzystość polskich finansów publicznych. Liczymy, że Polska rozpocznie proces ujednolicania statystyki — mówi przedstawiciel KE.
Polska ma dwie różne statystyki długu publicznego od wielu lat, jednak do niedawna obie metodologie niemal się ze sobą pokrywały, więc problemu nie było. W 2008 r. zadłużenie „krajowe” w relacji do PKB różniło się od „unijnego” jedynie o 0,1 pkt proc. (47 proc. wobec 47,1 proc.).
Kiedy jednak wybuchł kryzys i polski dług publiczny zaczął rosnąć, w rządzie pojawiła się obawa, że przekroczony zostanie próg ostrożnościowy 55 proc. PKB, co wymusiłoby gwałtowne cięcia. Żeby tego uniknąć, Ministerstwo Finansów (MF) zmieniło krajową metodologię liczenia długu (chodzi głównie o wyjęcie z niej pożyczek na drogi), by tak mierzonezadłużenie utrzymało się poniżej 55 proc.
Od tego czasu „krajowy” i „unijny” dług zaczęły się rozjeżdżać. W 2011 r. różnica wynosiła już 2,8 pkt proc. PKB. Według Eurostatu, polski dług wynosi już ponad 56 proc., a według resortu finansów (to jego metodologia decyduje o tym, czy próg 55 proc. jest przekroczony), nie przekroczyła nawet 54 proc.
— Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że ten nagły rozjazd obu mierników to nie przypadek. Polski rząd starał się w ten sposób uniknąć uruchomienia procedury sanacyjnej i jednocześnie nie dokonywać gwałtownych oszczędności budżetowych. Teraz, kiedy kondycja finansowa Polski się poprawia, mamy jednak nadzieję, że rozpocznie się proces ujednolicania statystyk — mówi przedstawiciel KE.
MF nie zamierza jednak brać sobie do serca zaleceń komisji. Resort twierdzi, że z prawnego punktu widzenia nie ma takiego przymusu. „Przepisy unijne nie nakładają na kraje członkowskie obowiązku dostosowywania krajowych przepisów do zasad ESA’95 [nazwa metodologii unijnej — red.] — napisało MF w przesłanym nam komunikacie. Resort tłumaczy też, że Polska formalnie ma jedynie obowiązek dostarczania danych zgodny z unijną metodologią i z tego obowiązku się wywiązuje. Ponadto ujednolicenie statystyki z punktu widzenia polskiej administracji byłoby zbyt kłopotliwe.
„Z dostosowaniem krajowego systemu finansów publicznych do zasad ESA’95 wiązałby się szereg problemów, biorąc pod uwagę funkcjonalne definicje ESA’95 oraz odpowiedzialność instytucjonalną […]. Przyjęte w systemie ESA’95 kryteria zawierają różnorodne, obszerne i skomplikowane kategorie rozróżniania i wprowadzenie wszystkich do ustawy o finansach publicznych byłoby utrudnione, a w konsekwencji mogłoby powodować trudności interpretacyjne” — przekonuje MF.

źródło:  makro.pb.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz