"Ambitny i długoterminowy cel - taki jak organizacja wielkiej imprezy
sportowej - przerywa rutynę, wymaga nowego spojrzenia na wiele spraw i
odrzucenia dwóch twierdzeń, które stanowią alibi dla biurokratów: 'tego
się nie da zrobić' i 'tak zawsze było'" - pisze w dzisiejsze "GW"
Gadomski. Publicysta apeluje więc: postawmy sobie kolejne ambitne cele,
ponieważ porządkują one sprawy państwa i pozwalają określić priorytety.
"Względny sukces organizacyjny, jakim były dla Polski mistrzostwa Europy
w piłce nożnej, pokazuje, dlaczego warto wyznaczać ambitne cele. Bez
nich państwo grzęźnie w rozwiązywaniu doraźnych problemów i kryzysów" -
pisze na łamach "Gazety Wyborczej" Witold Gadomski.
Zdaniem Gadomskiego inwestowanie oraz osiąganie ambitnych celów
zawsze odbywa się kosztem "tu i teraz" i stąd też premier nie powinien
wstrzymywać się przed stawianiem takich celów, właśnie używając
argumentu o chwili obecnej. "Nie trzeba wielkiej wyobraźni, by wiedzieć,
że stan, który 'tu i teraz' nas zadowala, za jakiś czas zamieni się w
katastrofę, jeśli nie zaczniemy realizować celów bardziej ambitnych,
niekoniecznie 'mesjańskich'" - pisze.
Publicysta więc apeluje: postawmy sobie trzy cele: 1) w roku 2030 powinno być 18 mln ludzi chętnych do pracy
w Polsce i to niekoniecznie Polek i Polaków. "Według prognoz będzie
tylko 16,5 mln. To wielkie wyzwanie - logistyczne, socjologiczne,
polityczne" - komentuje dziennikarz. 2) do roku 2040 powinniśmy osiągnąć
średni poziom Unii Europejskiej pod względem PKB
na głowę mieszkańca. "Jeśli w długim okresie będziemy rozwijać się w
tempie 1,5 pkt proc. szybszym niż reszta Europy (czyli praktycznie 3-3,5
proc.), cel osiągniemy". 3) osiągnijmy średnią europejską w
innowacyjności wskazywaną przez Summary Innovation Index - obecnie w
Polsce wynosi 0,3 pkt, podczas gdy średnia europejska to 0,55.
"Rozpiszmy to na szereg celów bardziej szczegółowych - od stworzenia
kilku uczelni konkurujących z najlepszymi europejskimi po nowe sposoby
finansowania nauki i usunięcie zbędnych biurokratycznych przepisów" -
podkreśla Gadomski.
Jego zdaniem o tych celach - poprawie
sytuacji demograficznej, zdynamizowaniu wzrostu i poprawie
innowacyjności gospodarki - można politycznie dyskutować, bez kłótni.
"Możliwe i konieczne są kompromisy" - podsumowuje.
Cały felieton w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz