czwartek, 22 marca 2012

# Zbrodnia niemców ,której skutki odczuwamy do dziś.

Największa zbrodnia Niemców wymierzona w Polaków. Jej konsekwencje odczuwamy do dziś
"Tylko naród, którego warstwy kierownicze zostaną zniszczone, da się zepchnąć do roli niewolników" (fot. wikimedia commons)

"(...) celem wojny nie jest osiągnięcie jakiejś linii geograficznej, ale fizyczna eksterminacja wrogów. Obecnie tylko na wschodzie umieściłem oddziały SS Totenkopf, dając im rozkaz nieugiętego i bezlitosnego zabijania wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci polskiej rasy i języka, bo tylko tą drogą zdobyć możemy potrzebną nam przestrzeń życiową" - tak przemawiał Adolf Hitler do dowódców Wermachtu w sierpniu 1939 roku, krótko przed napaścią na Polskę. Wkrótce rozpoczęła się masowa eksterminacja polskich obywateli, w wyniku której zamordowano prawie 100 tysięcy osób, w tym: nauczycieli, duchownych, sędziów, adwokatów, urzędników, działaczy politycznych oraz wszystkich, którzy mogliby stanowić potencjalne niebezpieczeństwo dla Rzeszy.

We wrześniu 1939 roku, wraz z Wermachtem, do Polski wkroczyły oddziały policji bezpieczeństwa (Einsatzgruppen), których zadaniem było prowadzenie masowych aresztowań, pacyfikacje i likwidowanie ludzi według z góry ustalonych wykazów. Spisy obejmowały nazwiska i dane personalne aktywnych działaczy politycznych i społecznych, uczestników powstań śląskich i powstania wielkopolskiego. Spisy te przygotowywane były już od wiosny 1939 r. i aktywnie pracował nad nimi wywiad niemiecki oraz konfidenci mniejszości niemieckiej w Polsce, piszący donosy na swych polskich sąsiadów. Oficjalny wykaz nosił nazwę "Specjalnej księgi Polaków ściganych listem gończym" (Sonderfahndungsbuch Polen) i umieszczono w nim nazwiska 61 tysięcy osób.

 
 
Volksdeutsche witający niemieckich żołnierzy podczas kampanii wrześniowej (fot. wikimedia commons)

Planem niemieckich nazistów była likwidacja elity intelektualnej polskiego społeczeństwa w ramach przygotowanej "Operacji Tannenberg". Kryptonim akcji był efektem niemieckich kompleksów związanych z klęską poniesioną przez wojska krzyżackie w bitwie pod Grunwaldem (w niemieckiej historiografii znanej jako pierwsza bitwa pod Tannenbergiem). Operację realizowano w regionalnych akcjach eliminacji polskiej inteligencji zwanych "Intelligenzaktion". Zniszczenie środowisk będących fundamentem i kręgosłupem narodu miało uczynić z Polaków społeczność bierną, pozbawioną tożsamości i niezdolną do oporu. Miało stworzyć społeczeństwo posłusznych i bezwolnych niewolników.

 
Członkowie Einsatzgruppen. Od lewej: Oberscharführer SD, Rottenführer Allgemeine SS, Untersturmführer Waffen-SS i Oberscharführer SD w czasie akcji aresztowania Żydów, Polska, wrzesień 1939 roku (fot. wikimedia commons)

Za realizację zbrodniczej akcji odpowiadali przybyli z Niemiec członkowie grup operacyjnych policji bezpieczeństwa (Einsatzgruppen), wraz z przedstawicielami niemieckiej mniejszości narodowej, zamieszkałej na terenach polskich, zgrupowanych w paramilitarne formacje (Volksdeutscher Selbstschutz). O znacznym udziale tych drugich świadczy chociażby znaczny stanu osobowego Selbstschutzu, który po ataku na Polskę zwiększył się z zaledwie 2,5 tysiąca do 70 tysięcy!

 
Egzekucja Polaków przez Einsatzkommando w Lesznie, październik 1939 (fot. wikimedia commons)

Niemcy jawnie mordowali tylko zakładników i skazanych przez sądy doraźne, mordowanie reszty Polaków było trzymane w tajemnicy. Utajnione egzekucje Polaków były przez Niemców dokonywane w ustronnych miejscach, do których dostępu bronili wartownicy "Selbstschutzu". Nawet polskie podziemie nie wiedziało czemu ludzie znikają. Niemcy tworzyli fałszywą dokumentację, ukrywającą prawdziwy los Polaków. Mordowano nie tylko potencjalnych przywódców, ale i ich rodziny, tak by nikt o zamordowanych nie pamiętał.

 
Zbrodnia w Piaśnicy przeprowadzana przez Selbstschutz (fot. wikimedia commons)

Najwięcej, bo blisko 25 tysięcy osób, pomordowano na Pomorzu, gdzie szczególną aktywnością i okrucieństwem wykazali się przedstawicieli tamtejszej mniejszości niemieckiej, którzy wstępując do Selbschutzu, masowo uczestniczyli w ludobójstwie polskiej inteligencji. Byli oni szczególnie niebezpieczni, ponieważ wykorzystywali swą funkcję do uregulowania wielu zadawnionych sąsiedzkich sporów i porachunków, licząc na zagarnięcie mienia aresztowanych i mordowanych Polaków. Oprawcy nie przebierali w środkach - znane są przypadki dobijania łopatą osób wykazujących jakiekolwiek oznaki życia, a nawet zakopywanie ich żywcem. Szczególnie okrutną praktyką było zmuszanie matek do układania w wykopanych dołach swoich dzieci.

 
  A A A
W tym samym czasie, kiedy prowadzono akcję na Pomorzu, do obozów koncentracyjnych wysłano dalsze 20 tysięcy Polaków. Wśród aresztowanych - 183 pracowników naukowych, uwięzionych dnia 6 listopada 1939 roku, w auli Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zostali oni podstępnie zwabieni przez nazistów, którzy zorganizowali spotkanie, rzekomo w celu przedstawienia niemieckiego punktu widzenia na sprawy nauki i szkoły wyższe. W ten oto przebiegły sposób Niemcy schwytali elitę krakowskiej inteligencji, umieszczając ją w obozie w Sachensenhausen. Dopiero po międzynarodowych protestach, w tym osobistej interwencji Mussoliniego, w lutym 1940 roku krakowscy wykładowcy zostali zwolnieni.

 
Członkowie Selbstschutzu prowadzący polskich nauczycieli na egzekucję w „Dolinie Śmierci” pod Bydgoszczą (fot. wikimedia commons)

Takiego szczęścia nie miała większość polskiej inteligencji, kierowanej głównie do obozu koncentracyjnego Mauthausen-Gusen. To właśnie podobóz Gusen stał się miejscem, w którym umieszczono większość polskiej inteligencji. W 1940 roku Polacy stanowili w tym miejscu 97% ogółu więźniów. Wśród SS-manów podobóz Gusen zyskał miano "obozu zagłady dla polskiej inteligencji" ("Vernichtungslager fur die polnische Intelligenz").

 
Członkowie Selbstschutzu z Łobżenicy (fot. wikimedia commons)

Pomimo, że Polacy ponieśli jedną z najbardziej dotkliwych strat podczas II wojny światowej, Niemcom nie udało się zdławić polskiego oporu i uczynić z naszego narodu społeczeństwa "posłusznych niewolników". Pod koniec wojny Niemcy niszczyli wszelkie dokumenty, stąd do dziś nie udało się ustalić nazwisk większości ofiar zamordowanych przez hitlerowców w ramach "Operacji Tannenberg". Wspominając słowa Marszałka - "Naród bez pamięci nie ma prawa do przyszłości ani do bytu teraźniejszego" - pamiętajmy o pomordowanych Polakach.

źródło:  niewiarygodne.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz