Politycy łatwo ulegają ekologom, klimatycznym panikarzom, bo mogą prezentować się w roli rycerzy, a ociepleniowa hucpa uzasadnia pobieranie kolejnych podatków - twierdzi prof. Jan Winiecki, członek Rady Polityki Pieniężnej w wywiadzie dla portalu Money.pl.
- Politycy są więc pod medialną presją, ale mają też inne powody, by forsować ekopolitykę. Dzięki niej mogą prezentować się w roli rycerzy w lśniących zbrojach, którzy z mieczami w ręku zwalczają smoka globalnego ocieplenia. To ma im zapewnić wdzięczność wyborców, których rzekomo ratują. Jest jednak jeszcze inna bardzo istotna przyczyna. Rządzący mają coraz mniej wolnych środków, które mogą rozdawać różnym grupom społecznym, w zamian za poparcie. Coraz trudniej przychodzi bowiem finansowanie państwa opiekuńczego, którego model w końcu się załamie - mówi p. Winiecki. - Ta ociepleniowa hucpa otwiera jednak na razie nowe możliwości, by uzasadniać pobieranie kolejnych podatków i dzięki temu mieć środki do redystrybucji. Problem w tym, że opodatkowuje się tradycyjną gospodarkę, a dopłaca do tzw. gospodarki zielonej, która jest nieefektywna i funkcjonuje jedynie dzięki dotacjom - dodaje ekonomista.
Źródło: money.pl
Opracował: TP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz