niedziela, 21 lipca 2013

# Muzułmańskie burdy we Francji.

W miniony weekend kilkuset młodych muzułmanów wszczęło zamieszki na przedmieściach Paryża. Obrzucili oni kamieniami komisariat policji, spalili kilkadziesiąt samochodów, niszczyli przystanki autobusowe. Szef MSW zapowiedział utrzymanie nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa.

Zamieszki wybuchły podczas protestu przeciwko czwartkowemu zatrzymaniu muzułmanina, który zaatakował francuskiego policjanta. Zrobił to, gdyż funkcjonariusz chciał skontrolować jego żonę, która zasłaniała twarz nikabem. Francuskie prawo zakazuje bowiem od 2011 roku zasłaniania twarzy (czymkolwiek) w miejscach publicznych.

Do zamieszek doszło w nocy z piątku na sobotę w Trappes pod Paryżem. Około 250 młodych muzułmanów obrzucało policję kamieniami i petardami. Służby porządkowe odpowiedziały gazem łzawiącym i gumowymi kulami. Niebezpiecznie było także w mieście Elancourt - tam policjanci zostali potraktowani koktajlami Mołotowa.

W sumie w okolicy spalono niemal pięćdziesiąt samochodów. Kilka jednostek straży pożarnej gasiło pożar budynku, pod który podłożono ogień. Chuligani niszczyli budki telefoniczne i wiaty na przystankach autobusowych. Zatrzymano cztery osoby.

Minister spraw wewnętrznych Francji zapowiedział utrzymanie nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa w Trappes pod Paryżem, gdzie dochodziło do zamieszek. Według szefa resortu obecność znacznych sił porządkowych będzie w tym rejonie utrzymana do chwili, gdy w Trappes zapanuje całkowity spokój.
źródło:polskieradio.pl
WNdz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz