- Muszę złożyć pewną publiczną samokrytykę, która się wiąże trochę ze zmianami w "Uważam Rze". Otóż ja byłem przez ileś lat w czasach licealnych i potem w czasach studenckich członkiem UPR - jak wiele osób byłem zafascynowany Korwinem i potem też miałem do niego pewien sentyment przez wiele lat jako do takiego nieszkodliwego wariata, który czasem w sposób ciekawy intelektualnie potrafi zapłodnić jakąś interesującą myślą - choć oczywiście nic z tego nigdy w praktyce nie wychodzi. W ciągu ostatnich kilku lat - powiedzmy 2 lub 3 - moja optyka trochę zaczynała się zmieniać, jeśli chodzi o spojrzenie na Korwina, natomiast w tej chwili w zasadzie niemal jestem pewien - oczywiście nie mam na to dowodów - ale to przekonanie wzięło już zdecydowanie górę, że Janusz Korwin-Mikke nie był jednak nigdy takim nieszkodliwym wariatem, tylko raczej - no wariatem trochę tak, ale jakby to powiedzieć - realizującym pewne cele w kluczowych momentach. Jak sobie przypomnę rolę pana Janusza w kwestii lustracyjnej i wszystko co się od tego momentu działo to... Jeżeli jego bliska ekipa i on sam znajdą się teraz jako stałe i mocne elementy "URz", to będzie to miało dwojaki skutek. Pierwszy skutek będzie taki, że w zależności od potrzeby będzie można pokazać "URz" jako prawicę-wariatów, albo będzie można pokazać, że prawicowy organ krytykuje Kaczyńskiego - mówił p. Warzecha.
Źródło: youtube.com
Opracował: G.K.
O,a od kiedy to Kaczyński jest prawicowy?dla mnie ten pan to droga do prl bis..No ale każdy ma swój rozum i myśleć(chyba)potrafi...
OdpowiedzUsuńMaya