piątek, 14 grudnia 2012

# Belgia centrum anty-chrześcijaństwa?

W tym roku zrezygnowano z tradycyjnej choinki na rynku w Brukseli, wyjaśniając, iż jest to typowo chrześcijański symbol - mówi w wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Najwyższy Czas!" ks. Damian Kopytto ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, który zajmuje się duszpasterstwem w Polskiej Misji Katolickiej w Brukseli.

- Polacy mieszkający w Brukseli przyznają czasami, że byli wyśmiewani z tego powodu, że co niedzielę chodzą do kościoła. Czasami ktoś krzyczy na ulicy na siostrę zakonną w habicie czy z krzyżem. Nawet w szkołach katolickich nie odmawia się modlitwy podczas katechezy, bo chodzą tam też muzułmanie, których uczuć nie można urażać - opowiada ks. Kopytto.
W Belgii katolickie świątynie zamienia się w apartamentowce, hotele, restauracje, hale targowe czy biura Unii Europejskiej, a nawet… night-cluby. W samej Brukseli w ciągu najbliższych 20 lat aż 30 kościołów znajdzie inne zastosowanie niż religijne. W ciągu 10 lat liczba księży w Belgii spadła o ok. 3500 do 2700.
- Belgijski Kościół posiadał kiedyś wiele dóbr, które zostały mu odebrane przez państwo po rewolucji francuskiej. Podobnie jak we Francji. W zamian utworzono specjalny fundusz. Kościół jest utrzymywany właśnie z tego funduszu. Każda wspólnota ma wyznaczony zarząd tzw. „Fabrique d'église”. Są to instytucje publiczne, które zarządzają dobrami kościelnymi (kaplice, kościoły, katedry itp.) pod nadzorem arcybiskupa i administracji miasta lub regionu - mówi ks. Kopytto.


Źródło: Najwyższy Czas!
Opracował TC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz