Dyrektorka
francuskiej szkoły podstawowej w Montargis, w południowej części Paryża
postanowiła wyjść naprzeciw wymogom politycznej poprawności i
zrezygnować w tym roku z wizyty św. Mikołaja w szkole. W liście
adresowanym do rodziców dyrektorka wyjaśniła, że rezygnacja z tej
tradycji jest “wyrazem szacunku dla tych o innych przekonaniach oraz
zasad świeckiej edukacji”. W zastępstwie zaproponowano dzieciom teatr
kukiełkowy.
Sprawą zajęli się lokalni radni, którzy zwrócili się do ministerstwa edukacji o kontrolę podobnych zachowań we francuskich szkołach. Tym samym sprawili, że dzieci z Montargis nie zostaną pozbawione tradycyji w imię politycznej poprawności.
Nie jest to odosobniony przypadek we Francji, kraju dotkniętym problemem multikulturalizmu. W 2010 roku władze zakazały organizacji festiwalu z tradycyjnym francuskim jedzeniem, m.in. winem i kiełbasą, w paryskiej dzielnicy Goutte-d’Or, którą w dużej części zamieszkują muzułmanie. Zakaz ten wspierany był przez liczne organizacje “antyrasistowskie”, lewicowe partie polityczne i także motywowany był “szacunkiem dla innych”, którego odmawia się rdzennym mieszkańcom Francji czy europejskim chrześcijanom.
Walka z tradycją Świąt Bożego Narodzenia staję się przykrą rzeczywistością krajów Europy Zachodniej, które borykają się z masową pozaeuropejską imigracją. Odnotowywane jest wiele przypadków zakazów przystrajania świątecznymi ozdobami budynków publicznych, prezentowania w miejscach publicznych symboli odwołujących się do Świąt. W politycznie poprawnej nowomowie życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia zamienione zostały na “życzenia sezonowe” (w języku angielskim słowo “Christmas” w życzeniach zamieniono na słowo “Holiday” lub “Season’s”).
Podobna sytuacja ma miejsce w Brukseli, gdzie władze postanowiły zamienić stawianą co roku na centralnym placu miasta choinkę na abstrakcyjne, świecące kostki. Mieszkańcy miasta, którzy są Belgami, są oburzeni decyzją władz i nie kryją się z wypowiedziami o jej przyczynach. W rozmowach z prasą zwracają uwagę na dużą liczbę muzułmanów zamieszkujących Brukselę i sugerują strach rządzących przed tą społecznością. Ostatnie szacunki z 2010 roku pokazują, że muzułmanie stanowią 22 procent populacji Brukseli i okolic. Tysiące mieszkańców miasta podpisało na Facebooku petycję domagającą się przywrócenia choinki na miejski plac.
Społeczne niezadowolenie z politycznie poprawnych kroków zabraniających Europejczykom kultywowania ich tradycji jest widoczne coraz bardziej. Wysyła to rządzącym czytelny sygnał: nie prosiliśmy się o masową imigrację i nie zamierzamy wobec niej rezygnować z naszych tradycji i naszej kultury. Jeśli cudzoziemcy nie są w stanie zaakceptować i uszanować zwyczajów europejskich narodów… nikt nie trzyma ich tu siłą.
źródło: autonom.pl
Sprawą zajęli się lokalni radni, którzy zwrócili się do ministerstwa edukacji o kontrolę podobnych zachowań we francuskich szkołach. Tym samym sprawili, że dzieci z Montargis nie zostaną pozbawione tradycyji w imię politycznej poprawności.
Nie jest to odosobniony przypadek we Francji, kraju dotkniętym problemem multikulturalizmu. W 2010 roku władze zakazały organizacji festiwalu z tradycyjnym francuskim jedzeniem, m.in. winem i kiełbasą, w paryskiej dzielnicy Goutte-d’Or, którą w dużej części zamieszkują muzułmanie. Zakaz ten wspierany był przez liczne organizacje “antyrasistowskie”, lewicowe partie polityczne i także motywowany był “szacunkiem dla innych”, którego odmawia się rdzennym mieszkańcom Francji czy europejskim chrześcijanom.
Walka z tradycją Świąt Bożego Narodzenia staję się przykrą rzeczywistością krajów Europy Zachodniej, które borykają się z masową pozaeuropejską imigracją. Odnotowywane jest wiele przypadków zakazów przystrajania świątecznymi ozdobami budynków publicznych, prezentowania w miejscach publicznych symboli odwołujących się do Świąt. W politycznie poprawnej nowomowie życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia zamienione zostały na “życzenia sezonowe” (w języku angielskim słowo “Christmas” w życzeniach zamieniono na słowo “Holiday” lub “Season’s”).
Podobna sytuacja ma miejsce w Brukseli, gdzie władze postanowiły zamienić stawianą co roku na centralnym placu miasta choinkę na abstrakcyjne, świecące kostki. Mieszkańcy miasta, którzy są Belgami, są oburzeni decyzją władz i nie kryją się z wypowiedziami o jej przyczynach. W rozmowach z prasą zwracają uwagę na dużą liczbę muzułmanów zamieszkujących Brukselę i sugerują strach rządzących przed tą społecznością. Ostatnie szacunki z 2010 roku pokazują, że muzułmanie stanowią 22 procent populacji Brukseli i okolic. Tysiące mieszkańców miasta podpisało na Facebooku petycję domagającą się przywrócenia choinki na miejski plac.
Społeczne niezadowolenie z politycznie poprawnych kroków zabraniających Europejczykom kultywowania ich tradycji jest widoczne coraz bardziej. Wysyła to rządzącym czytelny sygnał: nie prosiliśmy się o masową imigrację i nie zamierzamy wobec niej rezygnować z naszych tradycji i naszej kultury. Jeśli cudzoziemcy nie są w stanie zaakceptować i uszanować zwyczajów europejskich narodów… nikt nie trzyma ich tu siłą.
źródło: autonom.pl
Francja to kraj semicko socjalistyczno komunistyczny,a przecież ideałem komunizmu było zawsze stworzenie państwa ponad narodowego złączonego w ideale socjalistyczno komunistycznym wiec dziwić te decyzje nie powinny.
OdpowiedzUsuńMaya