poniedziałek, 11 lipca 2011

O dialogu Polsko-żydowskim.

Jestem zdecydowanym przeciwnikiem "polsko-żydowskiego dialogu" -
- a także przeciwnikiem wszelkich "dialogów", które toczą się nie między ludźmi, a pomiędzy "grupami", w których imieniu występują samozwańczy "reprezentanci".
Dlaczego?
Jestem absolutnie przekonany, że gdyby dziś rozpocząć "dialog" między blondynami i brunetami, a grupy te mogłyby wywalczyć dla siebie jakiekolwiek dotacje czy choćby symboliczne przywileje -  to za pięć lat zaczęłyby sie bijatyki na ulicach miedzy przedstawicielami tych grup!
Dlaczego? Bo "dialogujący" przedstawiciele mieliby interes w tym, by wyolbrzymiać różnice - i krzywdy doznawane przez jedną grupę od drugiej! Mieliby interes, by miedzy tymi grupami powstała wrogość - bo oni by z tego żyli!
Dlatego państwo nie może dopuszczać nawet myśli, by jedna grupa mogła oficjalnie "dialogować" z inną. Jak sobie prywatnie gadają i kłócą się - to w porządku. Każda sroczka swój ogon chwali, każdy Polak ma prawo uważać, że Polska jest najważniejsza, a reszta ludzkości to śmiecie - a np. Niemiec to samo o Niemcach, a Żydzi w ogóle uważać się za Naród Wybrany.
I bardzo dobrze! To jest normalne.
Natomiast "dialog"? Broń Boże! 

autor: Janusz Korwin-Mikke

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz