piątek, 8 lipca 2011

Nie bójcie się Rosji!

Spora część Polaków- przede wszystkim zwolennicy PiSu – ma dziwny stosunek do Rosji. Z jednej strony się jej boją – z drugiej pragnęliby jej jak najbardziej zaszkodzić.
A do tego wszystkiego dochodzi kompleks wyższości w stosunku do pojedynczych Rosjan!
Nie ma najmniejszego powodu, by tak się zachowywać.
Przede wszystkim: nie trzeba się bać. Polacy zapomnieli o czasach, gdy wojska hetmana Żółkiewskiego zdobyły Moskwę – i gdy zdobyła ją Wielka Armia Napoleona, w której przecież stanowiliśmy też jakąś cząstkę. Pamiętany za to porażki w Wojnie Listopadowej, w nieszczęsnych insurekcjach i powstaniach. Co najgorsze: pamiętamy Niezwyciężony Związek Sowiecki, ale on już upadł i nie powróci. A od Rosji oddzielają nas: Białoruś, Litwa, i Ukraina.
Państwo polskie jest słabe – ale rosyjskie, wbrew pozorom: też. Moskwa pochłonięta jest rozwiązywaniem problemów aspiracji regionalnych – i nie idzie tu tylko o maleńką Czeczenię; a, na przykład: Syberia?
Co ważniejsze: Rosja ma problemy znacznie poważniejsze, niż Polska: ujemny przyrost naturalny, wyraźna nad'umieralność mężczyzn (spowodowaną beznadzieją życia – i alkoholizmem), problemy z mafią i z „czarnymi” - czyli ludnością z Południa, głównie muzułmańską. Ma też problemy z ludnością chińską, przelewającą się przez Ussuri. W miasteczkach wzdłuż tamtej granicy Chińczycy stanowią już wyraźną większość.
I Moskwa tak samo nie wie, co z tym robić, jak nie wiedzą państwa Europy Zachodniej.
Co do Rosjan: kompleks wyższości możemy schować do szafy. W Rosji zaczyna wyłaniać się elita, która niedługo zastąpi tamtą, carską. To pokolenie to dopiero nouveau riches – ale już następne... Rosjanie zresztą jeszcze 20 lat temu patrzyli na nas z zazdrością (żeśmy „Zachód”) - ale już przestali. Teraz jesteśmy dla nich wiecznie sprawiającymi kłopoty „Pszekami”
Natomiast napadać na nas nie chcą – i nawet nie bardzo mają jak. Z Królewca? Poza tym: nie te czasy. Więc zamiast pogardzać Rosjanami i bać się ich jednocześnie proponuję uświadomić sobie, że nie jest to jakaś wyjątkowa potęga, choć terytorialnie ogromna – ale Rosjan jest raptem dwa razy tyle, co Polaków. Trzeba więc tylko pracować, pracować i pracować – i bogacić się. Trzeba mieć dzieci – i wychowywać je na przemysłowców i żołnierzy. I za kolejne 20 lat będziemy mogli znów patrzeć na Rosjan z wyższością.
Naszym wrogiem nie są Rosjanie. Naszym wrogiem jest pasożytnicza, płaszcząca się przed Brukselą, skorumpowana i głupia „klasa polityczna”.
I to nie „Ruskie” blokują np. eksport naszych warzyw do Rosji. To nie Rosjanie wymyślili te idiotyczne kontrole fito-sanitarne – tylko Bruksela. I kiedy Rosjanie stwierdzają, że na 17 laboratoriów badających te warzywa działa jedno (!!) - to się oburzają. A kiedy „nasz Rząd” odpowiada im, że działają wszystkie... i wymienia jeszcze jedno – to ich szlag trafia.
A nasza „klasa polityczna” zajęta jest prezydowaniem Radzie Unii Europejskiej...

autor: Janusz Korwin-Mikke
źródło: Blog JKM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz