środa, 20 lipca 2011

Celebrycki Kołtun.

Korowód artystów na usługach polityki doszedł do ściany. Zdezorientowany, dziś czeka na kolejne wytyczne.
Krzysztof Feusette
Co dalej? Stać czy ruszyć z kopyta? Ale w którą stronę? Partia rządząca, na której ołtarzu dokonali samospalenia własnych dorobków i doświadczeń, autorytetów i karier artystycznych, popadła w niełaskę. „Ekspert A mówi mi dzisiaj co innego niż ekspert Z – denerwuje się w TVN 24 aktor Adam Ferency. – Ja nie wiem, co ja mam myśleć o reformie OFE. Wiem za to, że w czasie wyborów rozbolą mnie nogi i nie pójdę”.
To tylko efekt uboczny nowego trendu na celebrycko-artystycznych salonach, który rozwija się w szybkim tempie. Akcję pod kryptonimem „Dość tego obciachu” uruchomił facebookowy wpis redaktora naczelnego „Playboya”, ostatnio bardziej znanego z prowadzenia programu „Drugie śniadanie mistrzów” w TVN – Marcina Mellera.
Platformerskie gwiazdy jęknęły z bólu. Jak to? To już można krytykować PO bez narażenia się na zarzuty, że sprzyja się PiS? Meller pisał m.in.: „Szanowna Platformo, drodzy znajomi i przyjaciele działający w tej partii, jak może wiecie, albo nie, w 2007 roku byłem w holu Focusa, gdzie czekaliście na wyniki wyborów. Cieszyłem się tak jak Wy z odsunięcia PiS od władzy. Niestety, muszę Was poinformować, że moja cierpliwość się wyczerpała i w najbliższych wyborach na Was nie zagłosuję. (…) Wasz minister Grabarczyk za totalny bajzel na kolei dostaje w nagrodę kwiaty. Minister Klich nie ponosi odpowiedzialności za CASĘ (co jeszcze można zrozumieć), ale i za Smoleńsk, czego już naprawdę pojąć nie mogę. Teraz, opowiadając o zielonej wyspie, wchodzicie na moją emeryturę. Wasze służby specjalne inwigilują dziennikarzy jak żadna władza dotąd. Gdyby Lech Kaczyński rzucił jeden z wielu »dowcipów« Bronisława Komorowskiego, zostałby rozjechany na miazgę, ale w przypadku tego prezydenta Wam to nie przeszkadza. O Wałbrzychu nawet nie chcę mówić”.
(reszta w Uważam Rze)

Komentarz użytkownika
Ewakropkapl
Warto czytać „Uważam Rze”! Artykuł pana K. Feusette jest PORAŻAJĄCY!
Nie znałam wszystkich ekscesów, całego steku wyzwisk, złorzeczeń, wypluwanego jadu, zachęcania do rękoczynów; „w mordę”, „w ryja” itp., itd., które to słowa padają z ust znanych „artystów”, dziś głównie jedynie, celebrytów.
Trzeba to przeczytać! To jakby festiwal w prześciganiu się, kto lepiej podliże się rządzącym (PO, Tuskowi, Komorowskiemu…), kto wypowie podlejsze słowa, większą obelgę, ohydniejszy dowcip… Opisy żenujących i zarazem tragicznych zachowań ludzi, którzy powinni pozytywnie różnić się od pospólstwa, od awanturników, od pierwszego lepszego gbura czy nieokrzesanego prostaka. Powinni być wzorcami dla gminu! Tych ludzi winny cechować takie przymioty, jak w r a ż l i w o ś ć wyższego rzędu, a przynajmniej podstawowa empatia dla współobywateli, dla innego rodaka, dla człowieka…
-Teraz zaczynają dezerterować, wycofują się chyłkiem, bo jak szczury na tonącym okręcie, dostrzegli nadciągającą nawałnicę. Niektórzy zamilkli raptownie, czekają(?) , na nowego „wybrańca”, któremu będą nadskakiwać, schlebiać i pewnie znowu opluwać jego adwersarzy… Odrażające…, trzeba przeczytać ten artykuł i zapamiętać te nazwiska…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz