I. FAB – co to jest, założenia
Od dwóch dni były minister transportu Jerzy Polaczek alarmuje na portalu wPolityce.pl, że w Wilnie negocjowane jest oddanie Litwie w zarząd 1/5 polskiej przestrzeni powietrznej (teksty TU i TU). I co? I nic. To nie jest news. Mediodajnie wolą się ekscytować czymkolwiek innym, tylko nie tym, czy przestrzeń powietrzna obejmująca m.in. Warszawę będzie nadzorowana przez służby polskie, czy litewskie.
Na stronach Ministerstwa Transportu ostatnia wiadomość dotycząca Baltic
FAB pochodzi z 15.06.2011 r. i jest tak ogólnikowa, że nie idzie się z
niej czegokolwiek konkretnego dowiedzieć.
No więc ja podejmę temat. Na początek, gwoli wyjaśnienia: UE nakazała krajom członkowskich tworzenie FAB-ów (Functional Airspace Block – Funkcjonalny Blok Przestrzeni Powietrznej).
Jest to racjonalne i ma na celu zoptymalizowanie żeglugi powietrznej na
obszarze UE – choćby po to, by samoloty nie robiły „zygzaków” wzdłuż
granic. Tych FAB-ów funkcjonuje kilka (patrz mapka pod tekstem), zaś
Polska i Litwa negocjują od dłuższego czasu (od 2010 roku) utworzenie Baltic FAB, czyli Bałtyckiego Funkcjonalnego Bloku Przestrzeni Powietrznej. No i pozornie wszystko gra, albowiem jak czytamy na stronach ministerstwa:
„Głównym celem utworzenia FAB w Europie jest osiągnięcie maksymalnej pojemności i wydajności sieci zarządzania ruchem lotniczym, skrócenia długości tras lotniczych - z czym wiąże się oszczędność paliwa lotniczego oraz zmniejszenie emisji zanieczyszczeń do środowiska, przy zachowaniu wysokiego poziomu bezpieczeństwa i poprawy efektywności kosztowej instytucji zapewniających służby żeglugi powietrznej. Zgodnie z celami pakietu legislacyjnego Jednolitej Europejskiej Przestrzeni Powietrznej II (SES II) funkcjonalne bloki przestrzeni są głównymi elementami umożliwiającymi poprawę współpracy pomiędzy instytucjami zapewniającymi służby żeglugi powietrznej, służącej zwiększeniu efektywności działania i redukcji kosztów. Państwa członkowskie UE są zobowiązane do utworzenia FAB- ów najpóźniej do 4 grudnia 2012 roku.”
II. Uderzenie w suwerenność i bezpieczeństwo Polski
Zatem, gdzie tu afera? Wszak to czysto techniczne
sprawy, dotyczące specjalistycznego odcinka gospodarki i stosunków
międzynarodowych... Ano w tym, że polscy negocjatorzy pod
kierunkiem wiceministra Tadeusza Jarmuziewicza mają zamiar w ramach
Baltic FAB oddać Litwie zarządzanie nad 1/5 polskiej przestrzeni
powietrznej (zob mapka):
Trzeba tu podkreślić z całą mocą, że UE nie wymaga od krajów członkowskich zbywania na rzecz innego państwa kontroli nad swym obszarem powietrznym – to, w jaki sposób poszczególne kraje ułożą sobie kooperację w ramach FAB w dużej mierze zależy od nich samych. Dotychczas
w Europie żadne państwo nie scedowało poprzez FAB na kooperanta nadzoru
nad całością lub częścią swej przestrzeni. Polska jest pierwsza.
Oczywiście, w ramach dwustronnych umów dochodziło
uprzednio do delegowania sąsiadowi kontroli nad jakimś wycinkowym
fragmentem strefy przygranicznej (tzw. delegacja przestrzeni powietrznej
- tam, gdzie granica ma np. kłopotliwe wybrzuszenie) – np. w Polsce
Czechy sprawują nadzór nad częścią Kotliny Kłodzkiej, Niemcy nad
okolicami Świnoujścia, Cedyni i Bogatyni, z kolei Polska obejmuje swym
nadzorem fragmencik Czech – jednak oddelegowanie kompetencji do
sprawowania kontroli powietrznej nad 1/5 własnego terytorium jest w
warunkach pokoju czymś bez precedensu.
Jako się rzekło, pod litewskim nadzorem znajdzie
się m.in. stolica Polski. Ale nie tylko. Na załączonej mapce widać, że
jest to cała północno-wschodnia część kraju, w tym obszar graniczący z
silnie zmilitaryzowanym Obwodem Kaliningradzkim i spora część granicy z
Białorusią. Jest to również obszar lotów naszych myśliwców F-16, które
obsługiwane byłyby przez kontrolerów z Litwy. Innymi słowy, mamy do czynienia z fundamentalnym zagrożeniem bezpieczeństwa państwa. Dodajmy, że na 32 litewskich pracowników kontroli obszaru powietrznego ponad połowę stanowią Rosjanie. I jeszcze aspekt ekonomiczny: litewska kontrola lotów pobiera za obsługę o 30% wyższe stawki, niż kontrola polska...
III. Pytania
Teraz nadeszła pora na kilka pytań:
1) Jakie były przyczyny delegowania stronie litewskiej kontroli nad 1/5 obszaru Polski?
2) Jak rząd Tuska wyobraża sobie w takich warunkach zapewnienie bezpieczeństwa stolicy kraju i całej północno-wschodniej Polski?
3) Jaki jest poziom zaufania do
rosyjskich kontrolerów pracujących na Litwie, którzy będą zawiadywali
lotami polskich samolotów wojskowych, w tym myśliwców F-16, które
okresowo w ramach NATO patrolują również terytorium Litwy?
4) Jak będzie w związku z tym wyglądała nasza wiarygodność w NATO?
5) Czy polska kontrola lotów
zatrudniająca 450 pracowników, w tym 150 w kontroli obszaru powietrznego
nie jest w stanie udźwignąć obsługi polskiej przestrzeni powietrznej
(litewska kontrola zatrudnia ok. 70 pracowników, w tym 32 kontrolerów z
czego połowa to Rosjanie)?
6) Kto, prócz wiceministra
Tadeusza Jarmuziewicza jest personalnie odpowiedzialny za wynegocjowanie
i przyjęcie opisanych tu ustaleń?
7) Czy obszar polskiej kontroli powietrznej naprawdę musi się kończyć już za Łodzią i Radomiem?
8) Jakie są przewidziane dalsze
kroki w ramach Baltic FAB? Czy rząd planuje oddanie kontroli nad
kolejnymi obszarami przestrzeni powietrznej kraju gdyby do FAB zechciała
dołączyć np. Białoruś i Obwód Kaliningradzki? (cyt. „Na podstawie
rekomendacji Komitetu Sterującego ds. Studium Wykonalności Bałtyckiego
FAB, Komitet Strategiczny zadecydował, iż jako kierunki dalszego rozwoju
Bałtyckiego FAB-u analizowane będą: - Bałtycki FAB + Białoruś + Obwód
Kaliningradzki (Federacja Rosyjska) (...)” źródło: http://www.transport.gov.pl/2-482b061c5dcb5-1794142.htm).
9) Jak nazwać takie uderzenie w
strategiczne bezpieczeństwo Polski? No, jak?! Proszę powiedzieć panie
ministrze, panie premierze... Jak zakwalifikować Wasze poczynania?
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: Niepoprawne RadioPL
Mapka FAB-ów:
Teksty Jerzego Polaczka:
Strona Baltic FAB:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz