Chodzi o ukaranie tych partii, ugrupowań i ruchów, które... "nie reprezentują (i nie szanują) unijnych wartości".
Propozycję w tej sprawie zgłosili europejscy socjaliści, na których
czele stoi Martin Schultz. Według ich pomysłów, taka decyzja ma pozwolić
na uniknięcie obecności w Parlamencie Europejskim ruchów "prawicowych" i
"ksenofobicznych". Kary mają - przede wszystkim - uderzyć w finansowe
dotacje dla takich ugrupowań.Jak na razie sprzeciwiła się temu Dania, której przedstawiciele mówią o możliwości "karań za przekonania" i niejasności kryteriów, jakimi miałaby się kierować Komisja Europejska, tworząc takie prawo.
Co najbardziej niepokoi, "europejskie wartości" nie są do końca sprecyzowane, stąd nie wiadomo, jakie partie miałyby się mieścić w tym rozumieniu tego słowa. Z pewnością przyjęcie takiego projektu powodowałoby liczne nadużycia i temperowanie tych ugrupowań, których entuzjazm do idei wspólnej Europy (a może i jej federacji) nie jest wystarczająco duży.
źródło: wpolityce.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz