W
Wielkiej Brytanii rodzi się coraz więcej dzieci, u których przynajmniej
jedno z rodziców nie jest Anglikiem. Na chwilę obecną już co trzecie
dziecko rodzące się na terytorium UK zalicza się do takiej grupy.
Wyraźnie widać wzrost tego zjawiska od 2000 roku w danych ONS (Office for National Statistics). Na początku stulecia, 21.12% dzieci posiadało tylko jednego rodzica z Wielkiej Brytanii, w roku 2011 było to już 31%, czyli około 225 tys. noworodków. Z czego 131 tys. z jednym brytyjskim rodzicem, a 93.6 tys. z obojgiem rodziców spoza UK.
Najgorzej pod tym względem wygląda sytuacja w Londynie, gdzie aż 64.9% dzieci urodzonych w 2011 miało co najmniej jednego rodzica z innego kraju, kolejne w rankingu było Midlands – 28.7%. Na południowym wschodzie 27.7% dzieci urodziło się we wspomnianej grupie, a na wschodzie Anglii 26.9%. Następna była Szkocja z 18.3%, a po niej Walia z 14%. Dane na ten temat zostały przedstawione opinii publicznej na życzenie posłów przy okazji dyskusji parlamentarnej wokół tematu imigracji i demografii.
Pod koniec ubiegłego roku opinią publiczną w UK poruszyły dane, z których wynikało, że 24% kobiet, które rodziły dzieci na terenie Wielkiej Brytanii w 2012 roku pochodziło z innego kraju. Co interesujące, pierwsze miejsce zajęły Polki, które wyprzedziły nawet Pakistanki, kolejne miejsca zajęły obywatelki Indii, Bangladeszu i Nigerii. W wielu przypadkach tylko jedno z rodziców na stałe mieszka na terenie Zjednoczonego Królestwa.
Sytuacja demograficzna UK wzbudziła falę krytyki pod adresem Partii Pracy, która według Andrew Greena z MigrationWatch otworzyła granice do UK Imigrantom. Pełen krytyki jest również David Green z organizacji Civitas, w jego opinii “nieodpowiedzialne działania poprzedniego rządu doprowadziły do przeciążenia usług publicznych, szczególnie służby zdrowia i edukacji” – powiedział. “Oddziały położnicze nie są w stanie przyjmować rosnącej liczby ciężarnych, brakuje 3 tys. położnych, a szkoły nie są w stanie zapewnić odpowiedniej liczby miejsc” – wylicza Green.
Na marginesie katastrofy do jakiej zbliża się zarażona multi-kulti Wielka Brytania, warto się tylko zastanowić nad przykrą kwestią dlaczego to właśnie tam Polki chcą rodzić dzieci, zaś w Polsce, będącą rzekomo “zieloną wyspą”, z roku na rok odnotowujemy ujemny przyrost naturalny?
na podstawie: polemi.co.uk
źródło: autonom.pl
Wyraźnie widać wzrost tego zjawiska od 2000 roku w danych ONS (Office for National Statistics). Na początku stulecia, 21.12% dzieci posiadało tylko jednego rodzica z Wielkiej Brytanii, w roku 2011 było to już 31%, czyli około 225 tys. noworodków. Z czego 131 tys. z jednym brytyjskim rodzicem, a 93.6 tys. z obojgiem rodziców spoza UK.
Najgorzej pod tym względem wygląda sytuacja w Londynie, gdzie aż 64.9% dzieci urodzonych w 2011 miało co najmniej jednego rodzica z innego kraju, kolejne w rankingu było Midlands – 28.7%. Na południowym wschodzie 27.7% dzieci urodziło się we wspomnianej grupie, a na wschodzie Anglii 26.9%. Następna była Szkocja z 18.3%, a po niej Walia z 14%. Dane na ten temat zostały przedstawione opinii publicznej na życzenie posłów przy okazji dyskusji parlamentarnej wokół tematu imigracji i demografii.
Pod koniec ubiegłego roku opinią publiczną w UK poruszyły dane, z których wynikało, że 24% kobiet, które rodziły dzieci na terenie Wielkiej Brytanii w 2012 roku pochodziło z innego kraju. Co interesujące, pierwsze miejsce zajęły Polki, które wyprzedziły nawet Pakistanki, kolejne miejsca zajęły obywatelki Indii, Bangladeszu i Nigerii. W wielu przypadkach tylko jedno z rodziców na stałe mieszka na terenie Zjednoczonego Królestwa.
Sytuacja demograficzna UK wzbudziła falę krytyki pod adresem Partii Pracy, która według Andrew Greena z MigrationWatch otworzyła granice do UK Imigrantom. Pełen krytyki jest również David Green z organizacji Civitas, w jego opinii “nieodpowiedzialne działania poprzedniego rządu doprowadziły do przeciążenia usług publicznych, szczególnie służby zdrowia i edukacji” – powiedział. “Oddziały położnicze nie są w stanie przyjmować rosnącej liczby ciężarnych, brakuje 3 tys. położnych, a szkoły nie są w stanie zapewnić odpowiedniej liczby miejsc” – wylicza Green.
Na marginesie katastrofy do jakiej zbliża się zarażona multi-kulti Wielka Brytania, warto się tylko zastanowić nad przykrą kwestią dlaczego to właśnie tam Polki chcą rodzić dzieci, zaś w Polsce, będącą rzekomo “zieloną wyspą”, z roku na rok odnotowujemy ujemny przyrost naturalny?
na podstawie: polemi.co.uk
źródło: autonom.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz