piątek, 24 stycznia 2014

# Czy PiS ma potencjał intelektualny?

Ruch Narodowy ogłosił start w eurowyborach, więc zgodnie z przewidywaniami zaczyna się czas opluwania i żałosnych insynuacji ze strony Prawa i Sprawiedliwości. W czerwcu atakowała Gazeta Polska, teraz robi to Sergiusz Muszyński. Jego artykuł o „związkach narodowców z komunistycznymi służbami" ciężko skomentować inaczej niż salwą śmiechu, ale do ostatniego wywiadu na portalu prawy.pl postanowiłem napisać polemikę. Bądź, co bądź – jest to portal tworzony przez wielu mądrych i wartościowych ludzi i takich ma również czytelników. Wielką szkodą byłoby dla nich, gdyby wiedzę o Ruchu Narodowym czerpali z insynuacji i niepopartych rzeczywistością wypocin Muszyńskiego. Jako młody działacz Młodzieży Wszechpolskiej w Białymstoku, zaangażowany od jakiegoś czasu w tą społeczno-polityczną inicjatywę, w poniższym artykule postaram się jak najbardziej konkretnie odpowiedzieć na jego zarzuty.
Wywiad z Sergiuszem Muszyńskim można przeczytać TUTAJ
Jednym z takich właśnie zarzutów, jakie Sergiusz podaj jest brak spisanego programu politycznego i hasłowość naszych propozycji. W przeciwieństwie do Prawa i Sprawiedliwości, Ruch Narodowy jest przede wszystkim oddolnym ruchem społecznym – wyrosłym na kanwie corocznych Marszów Niepodległości, a także wielu godzin codziennej pracy u podstaw w swoich lokalnych społecznościach. Również w przeciwieństwie do tej partii, była to zawsze działalność ideowa – opierała się na fundamentach polskiej myśli narodowej, konkretnego i co ważne, uniwersalnego sposobu myślenia o sprawach narodu i państwa. Z tego powodu każda osoba znająca założenia i podstawy idei narodowej nie będzie twierdziła, że rzucamy tylko hasełkami, bez poparcia, konkretnych propozycji czy wreszcie wartości, które reprezentujemy. Fundament, na którym się opieramy jest wyrażony w deklaracjach ideowych Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo-Radykalnego czy wreszcie Ruchu Narodowego. Ponieważ Ruch Narodowy od kilku dni(od momentu ogłoszenia startu w wyborach) jest również siłą polityczną, za tym szerokim ideowym fundamentem pójdzie również spisany program, co z resztą ogłosili liderzy 7 stycznia na konferencji prasowej.
Co do hasłowości – gdyby Sergiusz Muszyński był na Kongresie Ruchu Narodowego w czerwcu, wiedziałby, że przedstawiono tam szereg postulatów i celów, o które będziemy walczyć, również w przypadku sukcesu wyborczego, w europarlamencie. Niestety, na rzetelność ze strony młodego PiSowca nie można liczyć. Tak, więc zrobię to za niego i przytoczę, dlaczego to właśnie program jego partii jest hasłowy i mało konkretny.
Program PiS z wyborów parlamentarnych w 2011 roku mówi m.in.: „zreformować podatki", „dać szansę przedsiębiorcom", „wspierać rodaków mieszkających poza granicami". Przebrnąłem przez cały program wyborczy Prawa i Sprawiedliwości, dotyczący wyżej wymienionych zagadnień i poza pisaniem o „solidaryzmie", „patriotyzmie", „szacunku" czy różnych, innych emocjonalnych pustosłowiach nie znalazłem tam żadnych konkretnych rozwiązań. Nie dowiedziałem się jak konkretnie PiS chce zreformować podatki, dać szansę przedsiębiorcom czy wspierać rodaków mieszkających poza granicami. Od wyborów minęło kilka lat, a do realizacji żadnego z tych wyborczych postulatów nie zostały poczynione kroki.
Za pewne zaraz ktoś podniesie argument, że PiS wyborów w 2011 nie wygrał, więc nie miał pełni możliwości realizacji swych postulatów. Zgoda, weźmy program z 2005 roku. „Zlikwidujemy uprzywilejowanie peerelowskich funkcjonariuszy", „zlustrujemy osoby wykonujące zawody zaufania publicznego i pełniące funkcje publiczne", „wprowadzimy majątkową lustrację polityków", „zmniejszymy Sejm", „zmniejszymy Senat" – PiS miał pełne dwa lata, z większością koalicyjną w Sejmie, która z pewnością większość powyższych propozycji by poparła. Nie zrealizował, ani jednego z tych postulatów.
Jak pokazuje casus PiSu, od programu politycznego znacznie ważniejsza jest podstawa ideowa. A jej Ruchowi Narodowemu nie brakuje, ponieważ ma 100 lat ogromnego dziedzictwa, wspaniałych myślicieli, mężów stanu i przede wszystkim, unikalny, endecki sposób pojmowania spraw politycznych.
Właśnie brak tego endeckiego realizmu politycznego, który zawsze był podstawą działań narodowców jest nam teraz zarzucany. Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem Sergiusza, że jesteśmy w trudnym położeniu geopolitycznym, między dwoma potęgami – Niemcami i Rosją. Jednak pojmowanie polityki zagranicznej, jako wyboru Niemcy, Rosja, Zachód, Wschód jest bardzo płytkie. Wbrew temu co tzw. „kotylionowa prawica" próbuje o ruchu narodowym mówić – nigdy, poza marginalnymi wyjątkami nie był on rusofilski. Sprzyjanie opcji takiej czy innej zawsze wynikało właśnie z realizmu i pragmatyzmu politycznego. Kierowania się interesem narodowym Polski, a nie sympatiami do tego czy innego mocarstwa. Jeśli nie Zachód albo Wschód, to co? Jaka jest propozycja Ruchu Narodowego? Odsyłam do 11 numeru Polityki Narodowej, w którym bardzo szeroko opisana jest tzw. „koncepcja Międzymorza" – współpracy gospodarczo-politycznej z państwami bałtyckimi i południowosłowiańskimi, wraz z opisem potencjalnych trudności i propozycji ich rozwiązań na drodze realizacji takiej wspólnoty.
Pisałem to już wiele razy i piszę po raz kolejny. Nie znajduję innej niż PiS, tak szkodliwej siły politycznej wypaczającej pojęcia patriotyzmu czy sposobu patrzenia na politykę zagraniczną. Jeżeli brak realizmu politycznego jest czyjąś domeną, to właśnie rusofobicznego Prawa i Sprawiedliwości.
„Ruch Narodowy jest siłą pełną intelektualnej niepowagi" – jest wręcz przeciwnie. Ruch Narodowy jest ruchem ludzi głównie młodych, często mających dużo większy staż zaangażowania w życie społeczno-polityczne niż wielu działaczy Prawa i Sprawiedliwości, ale nie oznacza to, że brakuje nam przywoływanego już realizmu politycznego. Ruch Narodowy jest nie tylko ruchem, mówiąc dyplomatycznie, zdenerwowanej obecnym systemem młodzieży, ale również inicjatywą, za którą stoi szereg starszych działaczy – zasłużonych ekspertów w bardzo wielu dziedzinach. To było widać bardzo wyraźnie na Kongresie Ruchu Narodowego, ale również w naszej dotychczasowej, codziennej działalności. I widziałby to również Sergiusz Muszyński, gdyby był poważnym człowiekiem, a nie politykierem mającym parcie na stołki...

Przemysław Stolarski - działacz białostockiej Młodzieży Wszechpolskiej, publicysta portali narodowcy.net oraz wMeritum.pl.

źródło: mysl24.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz