Ruch Narodowy ogłosił start w
eurowyborach, więc zgodnie z przewidywaniami zaczyna się czas opluwania i
żałosnych insynuacji ze strony Prawa i Sprawiedliwości. W czerwcu
atakowała Gazeta Polska, teraz robi to Sergiusz Muszyński. Jego artykuł o
„związkach narodowców z komunistycznymi służbami" ciężko skomentować
inaczej niż salwą śmiechu, ale do ostatniego wywiadu na portalu prawy.pl
postanowiłem napisać polemikę. Bądź, co bądź – jest to portal tworzony
przez wielu mądrych i wartościowych ludzi i takich ma również
czytelników. Wielką szkodą byłoby dla nich, gdyby wiedzę o Ruchu
Narodowym czerpali z insynuacji i niepopartych rzeczywistością wypocin
Muszyńskiego. Jako młody działacz Młodzieży Wszechpolskiej w
Białymstoku, zaangażowany od jakiegoś czasu w tą społeczno-polityczną
inicjatywę, w poniższym artykule postaram się jak najbardziej konkretnie
odpowiedzieć na jego zarzuty.
Wywiad z Sergiuszem Muszyńskim można przeczytać TUTAJ
Jednym
z takich właśnie zarzutów, jakie Sergiusz podaj jest brak spisanego
programu politycznego i hasłowość naszych propozycji. W przeciwieństwie
do Prawa i Sprawiedliwości, Ruch Narodowy jest przede wszystkim oddolnym
ruchem społecznym – wyrosłym na kanwie corocznych Marszów
Niepodległości, a także wielu godzin codziennej pracy u podstaw w swoich
lokalnych społecznościach. Również w przeciwieństwie do tej partii,
była to zawsze działalność ideowa – opierała się na fundamentach
polskiej myśli narodowej, konkretnego i co ważne, uniwersalnego sposobu
myślenia o sprawach narodu i państwa. Z tego powodu każda osoba znająca
założenia i podstawy idei narodowej nie będzie twierdziła, że rzucamy
tylko hasełkami, bez poparcia, konkretnych propozycji czy wreszcie
wartości, które reprezentujemy. Fundament, na którym się opieramy jest
wyrażony w deklaracjach ideowych Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu
Narodowo-Radykalnego czy wreszcie Ruchu Narodowego. Ponieważ Ruch
Narodowy od kilku dni(od momentu ogłoszenia startu w wyborach) jest
również siłą polityczną, za tym szerokim ideowym fundamentem pójdzie
również spisany program, co z resztą ogłosili liderzy 7 stycznia na
konferencji prasowej.
Co do hasłowości – gdyby Sergiusz
Muszyński był na Kongresie Ruchu Narodowego w czerwcu, wiedziałby, że
przedstawiono tam szereg postulatów i celów, o które będziemy walczyć,
również w przypadku sukcesu wyborczego, w europarlamencie. Niestety, na
rzetelność ze strony młodego PiSowca nie można liczyć. Tak, więc zrobię
to za niego i przytoczę, dlaczego to właśnie program jego partii jest
hasłowy i mało konkretny.
Program PiS z wyborów parlamentarnych w
2011 roku mówi m.in.: „zreformować podatki", „dać szansę
przedsiębiorcom", „wspierać rodaków mieszkających poza granicami".
Przebrnąłem przez cały program wyborczy Prawa i Sprawiedliwości,
dotyczący wyżej wymienionych zagadnień i poza pisaniem o „solidaryzmie",
„patriotyzmie", „szacunku" czy różnych, innych emocjonalnych
pustosłowiach nie znalazłem tam żadnych konkretnych rozwiązań. Nie
dowiedziałem się jak konkretnie PiS chce zreformować podatki, dać szansę
przedsiębiorcom czy wspierać rodaków mieszkających poza granicami. Od
wyborów minęło kilka lat, a do realizacji żadnego z tych wyborczych
postulatów nie zostały poczynione kroki.
Za pewne zaraz ktoś podniesie argument,
że PiS wyborów w 2011 nie wygrał, więc nie miał pełni możliwości
realizacji swych postulatów. Zgoda, weźmy program z 2005 roku.
„Zlikwidujemy uprzywilejowanie peerelowskich funkcjonariuszy",
„zlustrujemy osoby wykonujące zawody zaufania publicznego i pełniące
funkcje publiczne", „wprowadzimy majątkową lustrację polityków",
„zmniejszymy Sejm", „zmniejszymy Senat" – PiS miał pełne dwa lata, z
większością koalicyjną w Sejmie, która z pewnością większość powyższych
propozycji by poparła. Nie zrealizował, ani jednego z tych postulatów.
Jak pokazuje casus PiSu, od programu
politycznego znacznie ważniejsza jest podstawa ideowa. A jej Ruchowi
Narodowemu nie brakuje, ponieważ ma 100 lat ogromnego dziedzictwa,
wspaniałych myślicieli, mężów stanu i przede wszystkim, unikalny,
endecki sposób pojmowania spraw politycznych.
Właśnie brak tego endeckiego realizmu
politycznego, który zawsze był podstawą działań narodowców jest nam
teraz zarzucany. Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem Sergiusza, że
jesteśmy w trudnym położeniu geopolitycznym, między dwoma potęgami –
Niemcami i Rosją. Jednak pojmowanie polityki zagranicznej, jako wyboru
Niemcy, Rosja, Zachód, Wschód jest bardzo płytkie. Wbrew temu co tzw.
„kotylionowa prawica" próbuje o ruchu narodowym mówić – nigdy, poza
marginalnymi wyjątkami nie był on rusofilski. Sprzyjanie opcji takiej
czy innej zawsze wynikało właśnie z realizmu i pragmatyzmu politycznego.
Kierowania się interesem narodowym Polski, a nie sympatiami do tego czy
innego mocarstwa. Jeśli nie Zachód albo Wschód, to co? Jaka jest
propozycja Ruchu Narodowego? Odsyłam do 11 numeru Polityki Narodowej, w
którym bardzo szeroko opisana jest tzw. „koncepcja Międzymorza" –
współpracy gospodarczo-politycznej z państwami bałtyckimi i
południowosłowiańskimi, wraz z opisem potencjalnych trudności i
propozycji ich rozwiązań na drodze realizacji takiej wspólnoty.
Pisałem to już wiele razy i piszę po raz
kolejny. Nie znajduję innej niż PiS, tak szkodliwej siły politycznej
wypaczającej pojęcia patriotyzmu czy sposobu patrzenia na politykę
zagraniczną. Jeżeli brak realizmu politycznego jest czyjąś domeną, to
właśnie rusofobicznego Prawa i Sprawiedliwości.
„Ruch Narodowy jest siłą pełną
intelektualnej niepowagi" – jest wręcz przeciwnie. Ruch Narodowy jest
ruchem ludzi głównie młodych, często mających dużo większy staż
zaangażowania w życie społeczno-polityczne niż wielu działaczy Prawa i
Sprawiedliwości, ale nie oznacza to, że brakuje nam przywoływanego już
realizmu politycznego. Ruch Narodowy jest nie tylko ruchem, mówiąc
dyplomatycznie, zdenerwowanej obecnym systemem młodzieży, ale również
inicjatywą, za którą stoi szereg starszych działaczy – zasłużonych
ekspertów w bardzo wielu dziedzinach. To było widać bardzo wyraźnie na
Kongresie Ruchu Narodowego, ale również w naszej dotychczasowej,
codziennej działalności. I widziałby to również Sergiusz Muszyński,
gdyby był poważnym człowiekiem, a nie politykierem mającym parcie na
stołki...
Przemysław Stolarski - działacz białostockiej Młodzieży Wszechpolskiej, publicysta portali narodowcy.net oraz wMeritum.pl.
źródło: mysl24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz