Masonerię, jak każdą tajną organizację, otacza aureola
misterium. Wokół niej krąży wiele legend i trudno zdobyć wiarygodne
informacje na jej temat. Dlatego cenny jest każdy głos, który pochodzi z
tego zamkniętego dla niewtajemniczonych świata. Takim głosem jest
książka-świadectwo francuskiego lekarza Maurice’a Cailleta – kiedyś
agnostyka, przez 15 lat masona, przez 2 lata stojącego na czele jednej z
masońskich lóż – który w czasie pobytu w Lourdes w 1984 r. nawrócił się
na katolicyzm i wystąpił z masonerii („mason w śnie”). Poprosiłem go o
rozmowę na temat jego doświadczeń w Wielkim Wschodzie Francji.
Dr Maurice Caillet: – W 1968 r. pracowałem jako
ginekolog. Byłem wtedy racjonalistą, materialistą i ateistą. W owym
czasie starałem się o rozwód i czułem się osamotniony. W maju mój
przyjaciel zaproponował mi wstąpienie do nowej „rodziny duchowej” –
masonerii, z jej pociągającymi ideałami Wolności, Równości, Braterstwa,
Tolerancji i Solidarności. Byłem oczarowany, tym bardziej że przyjął
mnie bardzo serdecznie sam Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji –
może dlatego, że byłem już wówczas znany jako lekarz stosujący sztuczne
zapłodnienie i sterylizację oraz jako zwolennik liberalizacji aborcji. W
ten sposób stałem się masonem. Byłem nim przez 15 lat, z czego 2 lata
jako przełożony loży. Wiele szczegółów dotyczących mojej działalności w
masonerii umieściłem na mojej stronie internetowej: < a
href="www.cailletm.com" > www.cailletm.com
– Czym są rytuały inicjacji masońskiej?
– Rytuały inicjacji masońskiej zbliżone są do obrzędów inicjacji
wyznawców animizmu. Mają symbolizować przejście ze świata rzeczy
świeckich do świata sacrum. Profan, tzn. kandydat na wolnomularza,
poddawany jest czterem próbom symbolizującym ziemię, wodę, powietrze i
ogień. Musi złożyć także przysięgę, iż będzie dotrzymywał tajemnicy
masońskiej – zabrania ona wyjawiania nazwisk „braci” masonów oraz
działalności loży, nawet współmałżonkowi.
– Wolnomularze starają się prezentować masonerię jako
filozofię humanistyczną, której celem jest poszukiwanie prawdy. Jak
jednak można poszukiwać prawdy, gdy głosi się jednocześnie skrajny
relatywizm, a więc i prawda staje się czymś bardzo względnym?
– Wolnomularstwo wychwala humanizm, ale chodzi o humanizm bez Boga,
który dowartościowuje i gloryfikuje człowieka – Boga określa się
niekiedy jedynie jako Wielkiego Architekta Wszechświata. Wolnomularstwo
poświęca się poszukiwaniu prawdy, a raczej częściowych prawd, gdyż dla
masona nie jest możliwe odkrycie żadnej prawdy. Masoneria odrzuca także
jakiekolwiek dogmaty, czyniąc w ten sposób z relatywizmu rodzaj dogmatu.
Oznacza to także odrzucenie objawienia judeochrześcijańskiego.
– Czy to właśnie odrzucenie objawienia judeochrześcijańskiego
powoduje, że masoneria, szczególnie francuska, jest tak bardzo
antykatolicka?
– W Kościele francuskim istnieje silna tradycja gallikańska (gallikanizm
– zainicjowany w średniowieczu ruch polityczno-religijny dążący do
uniezależnienia Kościoła francuskiego od władzy papieskiej i
ograniczenia uprawnień papieskich – przyp. W.R.), która istniała jeszcze
przed powstaniem masonerii. Wielu biskupów, książąt i królów odrzucało
opiekę Magisterium. Gdy w 1738 r. Klemens XII potępił przynależność do
wolnomularstwa, we Francji ta ekskomunika nie została oficjalnie podana
do wiadomości ani przez państwo, ani przez Episkopat. W czasie rewolucji
francuskiej w 1789 r. duchowieństwo i arystokracja stały się kozłem
ofiarnym władz rewolucyjnych – większość księży zostało zamordowanych
lub skazanych na wygnanie. Po okresie względnego spokoju, w latach
1895-1905, Kościół francuski znowu był prześladowany przez rządy
masońskie, aż do definitywnego rozdziału Kościoła od państwa, co
nastąpiło w 1905 r. Z kolei rząd Vichy (kolaborujący z nazistowskimi
Niemcami rząd Philippe’a Pétaina z siedzibą w mieście Vichy – przyp. W.
R.), począwszy od 1940 r., prześladował masonów, którzy byli oddawani w
ręce policji, więzieni i często wywożeni do Niemiec. Wzajemna niechęć
pozostaje wciąż żywa, tym bardziej że w 1983 r. kard. Joseph Ratzinger
uznał, iż dla katolika przynależność do wolnomularstwa jest grzechem
ciężkim, który nie pozwala na przyjmowanie Komunii św. (chodzi o
dokument „Declaratio de associationibus massonicis”, wydany w 1983 r.
przez Kongregację Nauki Wiary, której prefektem był kard. Joseph
Ratzinger – przyp. W. R.).
– Masoni składają przysięgę, która zobowiązuje ich do wzajemnej pomocy. Jakie praktyczne konsekwencje ma ta przysięga?
– Konsekwencje są różnorodne. Z punktu widzenia politycznego i
społecznego wprowadza to pewien zamęt, który nie służy zdrowej
demokracji. „Bracia” masoni przynależą zarówno do partii prawicowych,
jak i lewicowych, lecz gdy chodzi o pewne kwestie społeczne – działają
razem w tajemnicy, aby wprowadzać ustawy dotyczące np. antykoncepcji,
aborcji, rozwodów, „małżeństw” osób tej samej płci, adopcji dzieci przez
homoseksualistów, eutanazji czy manipulacji ludzkimi embrionami.
Z punktu widzenia gospodarczego niektóre prace zarezerwowane są w
pierwszym rzędzie dla ludzi należących do masonerii, a to dzięki
kontaktom w loży, a szczególnie w bractwach (les Fraternelles), które
skupiają masonów określonej gałęzi działalności, np. Bractwo Budownictwa
i Robót Publicznych.
Gdy chodzi o wymiar sprawiedliwości, spotykamy się z różnymi formami faworyzowania, jeżeli osoba osądzana należy do masonerii.
Masoni odgrywają dużą rolę w świecie kultury, szczególnie w
mediach i w szkolnictwie. Dzięki ich działalności społeczeństwo
systematycznie akceptuje ideały masońskie, takie jak Ľle pojmowana idea
wolności, której celem miałoby być obalenie „tabu” tradycyjnej
moralności.
– Z tego wynika, że wielki wpływ masonerii na życie polityczne, gospodarcze i kulturalne nie jest mitem, lecz rzeczywistością…
– We Francji wpływ masonerii nie jest już co prawda tak duży jak w XIX i
na początku XX wieku, ale pozostaje ciągle rzeczywistością.
– Ostatnio wyjawił Pan, że w socjalistycznym rządzie
Mitterranda było dwunastu masonów, a w obecnym rządzie Sarkozy’ego jest
ich dwóch. Natomiast w swej książce jako przykład wpływu masonerii na
politykę francuską podaje Pan sprawę wprowadzenia aborcji w 1974 r. Czy
mógłby Pan podać jakieś szczegóły tej sprawy?
– Osobiście brałem udział w walce o wprowadzenie prawa zezwalającego na
aborcję. W 1974 r. masoneria, przez organizację Planning Familial
(Planowanie Rodzinne), wywierała presję na opinię publiczną, zawyżając
dane dotyczące nielegalnych aborcji: 300 tys. w roku, podczas gdy
poważne badania demograficzne podawały o wiele mniejszą liczbę – ok. 50
tys. Nowy prezydent Republiki – Valéry Giscard d’Estaing, który umieścił
w swym programie wyborczym legalizację aborcji, zatrudnił jako swego
osobistego doradcę Jeana-Pierre’a Prouteau – wielkiego mistrza Wielkiego
Wschodu Francji. Natomiast doradcą Simone Veil, ówczesnej minister
zdrowia, był dr Pierre Simon – wielki mistrz Wielkiej Loży Francji i
założyciel Planning Familial. W Zgromadzeniu Narodowym (Assemblée
Nationale – parlament francuski) bez problemów przegłosowano projekt, bo
masoni z lewicy i z prawicy głosowali jak jeden mąż!
– Czy miał Pan kontakty z masonami poza Francją i czy wie Pan, jakie są wpływy masonerii w innych państwach?
– Nie miałem kontaktów z masonami poza Francją. Poza tym wyszedłem z
masonerii w 1987 r. i od tej pory śledzę wydarzenia jedynie z mediów.
Dlatego np. nie mogę potwierdzić tego, co piszą media na temat rozkwitu
masonerii po upadku muru berlińskiego w państwach dawnego bloku
sowieckiego, gdzie wolnomularstwo było prześladowane przez komunizm –
inny „humanizm”, bez Boga.
(fragment o nawróceniu pominę)
– Na zakończenie chciałbym Pana zapytać, czy porzucenie masonerii przysporzyło Panu problemów?
– Porzuceniu masonerii towarzyszył konflikt zawodowy z moim dyrektorem –
masonem z tej samej loży. Gdy chciałem uregulować nasz konflikt przed
państwowym wymiarem sprawiedliwości, a nie przed instancjami masońskimi,
otrzymałem poważne pogróżki (grożono mi śmiercią). Chrystus jest jednak
zwycięzcą i w końcu wygrałem proces przeciwko temu człowiekowi.
źródło: media.wp.pl
==================================
Kiedyś rozpatrywałem opcję ,by wszystko podporządkować mojemu wstąpieniu do masonerii ,bardzo zależało mi na tym by dowiedzieć się czy masonii mają faktycznie za zadanie "zbudować" podwaliny pod Nowy Porządek Świata ,gdyż wielu byłych masonów zastraszonych okrutną groźbą tortur i uśmiercenia ,nigdy nie decyduje się złamać przysięgi i wyjawić chociażby połowę prawdy.
Z tego tekstu jednak wnioskuję ,że nie ma to sensu bo po pierwsze musiałbym robić rzeczy którymi się brzydzę ,musiałbym przykładać swą rękę do zniszczenia cywilizacji aryjskiej i wspierać m.in. imigrację z afryki i azji , mordowanie Białych dzieci ,czy niszczenie wszelkich norm i wartości.
Z tekstu wnioskuję też ,że masoneria faktycznie jest tylko sektą ,która wykonuje dyrektywy narzucone jej przez Iluminatów ,czyli żydowskich bankierów ,którzy chcą być bogami rządzącymi tępą ,zezwierzęconą ,wymieszaną rasowo masą pod-ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz