1. Okeanos –– Około-nas
W
najstarszych mitach greckich ‘Okeanos’ oznaczał rzekę otaczającą,
opływającą ziemię wokoło. Słowo gr.’Okeanos’ zanim uległo personifikacji
i stało się imieniem boga, było nieosobowym terminem opisowym i
oznaczało tyle, co ‘około-nas’.
W językoznawstwie przyjmuje się, że odpowiadające sobie formy o podobnym znaczeniu i strukturze pochodzą od wspólnego przodka.
W naszym przypadku podobieństwa semantyczne i fonetyczne są oczywiste i proste do zauważenia.
Pol. ‘około-nas’ –> ‘*okełanos’ –> gr. ‘Okeanos’.
Jakiś czas temu, jak to często się zdarza zupełnie przypadkiem, znalazłem potwierdzenie mojej hipotezy.
Czytając „Filozofię przedsokratejską” G.S. Kirk, J.E. Raven, M. Schofield 1999 na str. 30 natrafiłem na następujący fragment:
Przetarłem oczy i sprawdziłem w wersji angielskiej na str.12.
“The
presocratic philosophers: a critical history with a selection of texts”
By Geoffrey Stephen Kirk, John Earle Raven, Malcolm Schofield
Wszystko się zgadzało.
Zainteresowany
tym odkryciem zajrzałem do słownika „Sanskrit-English Dictionary” M.
Monier-Williams na str. 157 (3 kolumna na środku):
http://www.sanskrit-lexicon.uni-koeln.de/cgi-bin/monier/serveimg.pl?file=/scans/MWScan/MWScanjpg/mw0157-Avraska.jpg
Wszystko się zgadzało, wed ‘ā-śáyāna’ i gr. ‘ὠκεανός’ uważane są przez językoznawców za słowa pokrewne sobie.
Warto
zwrócić uwagę na różnice w notacji: ‘c’ z ogonkiem pod spodem w
„Filozofii przedsokratyjskiej”odpowiada głosce ‘s’ z kropką nad w
słowniku Monier-Williamsa i ‘ś’ w innych książkach, którą to notację
będę tutaj używał.
Wed. ‘śa’ wymawiamy jak pol. ‘szia’
http://www.tilakpyle.com/sanskrit_alphabet.htm
Ponieważ
dość dużo wiadomo, jak języki indoirańskie ewoluowały, w oparciu o
ustalone prawa możemy teraz zrekonstruować wed. ‘ā-śáyāna’ i zobaczyć,
jak wyglądała pierwotna PIE forma tego słowa.
W książce
“Indo-European linguistics: an introduction” By James Clackson 2007 na str.32 w tabeli 2.3 mamy podane kilka potrzebnych nam praw:
Najpierw przyjrzyjmy się dobrze słowu wed. ‘‘ā-śáyā-na’ i zobaczmy co w nim jest przedrostkiem, co przyrostkiem, a co rdzeniem.
1.1 pol. ‘o’ –> wed. ‘a’
Słowink
Monier-Williamsa pokazuje, że ‘ā-’, czyli długie ‘aa-’, jest
przedrostkiem, który zgodnie z prawem Brugmanna z tabeli 2.3 pochodzi z
pie. ‘o’.
Pie. ‘o’ –> wed. ‘ā’.
Stąd prawdopodobna rekonstrukcja *‘o-śoyo-nas’ –>wed. ‘ā-śáyā-na’ lub ‘ā-śáyā-na-h’ z kropką pod ‘h’.
1.2 pol. ‘-nas’ –> wed ‘nas’/ ‘-nah’/ ‘-na’
Przyrostek
wed.‘-na’ lub ‘-na-h’ z kropką pod h, co zgodnie z zasadami sandhi
oznaczało, że była tam głoska ‘s’, pochodzi od zaimka osobowego liczby
mnogiej wed.’nas’ oznaczającego to samo w jęz. polskim czyli pol.‘nas’.
Litera
‘h’ z kropką pod nazywa się Visarjaniya i sylaba ‘ah’ z kropką pod ‘h’
zastępuje w pewnych sytuacjach sylabę ‘as’, przy czym czasem też zanika,
stąd ‘-na-s’ –> ‘-na-h’–> ‘-na’
W książce
„A Vedic grammar for students” Arthur Anthony Macdonell na str 35 w paragrafie 45 czytamy o zaniku Visarjaniya:
W książce
„A Vedic grammar for students” Arthur Anthony Macdonell na str. 105
czytamy, że w wedyjskim sankrycie były używane zaimki osobowe liczby
mnogiej wed.‘nas’ –pol. „nas” i wed. ‘vas’ –pol.„was”, które przetrwały
również w łacinie w formie ‘nos’ i ‘vos’.
W najstarszych tekstach
‘Rigwedy’ występują w odpowiednich przypadkach wyłącznie formy zaimków
wed. ‘nas’ i ‘vas’, co oznacza, że są najstarsze. Starsze i jeszcze
bardziej archaiczne formy zaimków osobowych występują już tylko w
językach słowiańskich.
Wed.
‘ā-śáyā-na’ to słowo z ‘Rigwedy’ i przyrostek ‘-nas’ występuje tam
często w wielu słowach, a zatem możemy przyjąć, że wed. ‘ā-śáyā-na’
lub‘ā-śáyā-na-h’ z kropką pod ‘h’ zastępujące ‘s’ lub A. ‘ā-śáyā-nam’
pochodzą od starszej zrekonstruowanej tu formy ‘*O-śoyo-nas’ coraz
bardziej podobnej do gr. ‘O-kea-nos’ i pierwotnej formy pol.
‘o-koło-nas’.
Końcówki ‘-nas’/ ‘-nos’/ ‘-nes’/ ‘-nam’/ ‘-na’/
‘-n’ u wielu IE bogów pochodzą najprawdopodobniej od starożytnych form
zwracania się do bogów lub mówienia o bogach, które przetrwały w
językach słowiańskich do dzisiaj w formułach: ‘Panie nasz’, ‘Boże nasz’
itp.
Omawiałem etymologię Dzień/Dzeus tutaj:
http://histmag.org/forum/index.php/topic,8836.msg204430.html#msg204430
Greckie
formy: ‘Dzen’, ‘Dzena’, ‘Dzenos’, ‘Dzeni’, ‘Den’, ‘Dena’, ‘Dan’,
‘Dzan’, ‘Dzenes’, ‘Dzanes’, ‘Dzas’, ‘Dis’, ‘Dii’, ‘Dia’, ‘Dzeus’, ‘Deus’
Słowiańskie
i bałtyckie formy: pol. ‘Dzień’, br. ‘Dzeni’, r./ukr.’ Deni’, bg./
słc./cz./mac ‘Den’, lit./łot. ‘Diena’, ch./s./słwń. ‘Dan’, scs. ‘Dini’/
‘Dine’
(Warto zauważyć, że litewski i łotewski nie mają formy zaimka
osobowego ‘nas’, co wskazuje, że ich ‘Diena’ mogło być zapożyczeniem z
języków słowiańskich).
Wedyjskie formy: wed. ‘Dina’/ ‘Dinam’/ ‘Dju’/ ‘Djaus’
Teraz
myślę, że prawdopodobnie Prasłowianie zwracali się do swojego boga
nieba i jasnego dnia jako ‘Dziadzia-nasz’/ ‘Dzia-nasz’ –> ‘Dziena’
–> ‘Dzień’. Możliwe różnice dialektyczne, ‘Papa-nas/Pa-nas’ –>
‘Pan’. Scytyjski ‘Papajas’ to może błędnie zapisany ‘Papanas’ lub było
gdzieś zmiękczenie np. ‘Papanias’ lub ‘Papainas’. To na razie spekulacje
ale warto nad tym popracować, przyjrzeć się dialektom historycznym itp.
1.3 pol.‘ko’/ ‘ku’ –> wed. ‘ca’
Przyjrzyjmy się teraz jakim przekształceniom mógł ulec rdzeń wed ‘ā-śáyā-na’.
Przypomnijmy
najpierw krótko historię pol. ‘kółka’ i jego przekształcenia w wed.
‘cakra’. Z tabeli 2.3 stosujemy Law of the PALATALAS, które mówi że pie.
‘kwe’–> wed. ‘ca’. Myślę, że bardziej prawdopodobne jest pol. ‘ko’
–> ‘ka’ –> wed. ‘ca’
Spotkaliśmy się już z tym przy
rekonstrukcji ‘kółka’. Przypominam tutaj niesławnej pamięci książkę
celtogermańskiego nacjonalisty D.W. Anthony „The Horse, the Wheel and
Language”, którą omawiałem tutaj:
http://histmag.org/forum/index.php/topic,8836.msg204088.html#msg204088
Pełno
tam kłamstw i manipulacji, np. pominięto zupełnie fakt, że języki
słowiańskie mają najbardziej archaiczne i najbardziej kompletne
słownictwo dotyczące wozu, koła itp.
Warto
zwrócić uwagę na fakt, że wed. ‘cakra’ oznaczało zarówno koło jak i
dysk słońca. To ważne i do tego jeszcze wrócimy, gdy będziemy omawiali
etymologię słowa ‘słońce’ (tak, ‘słońce’, ‘sol’, ‘surja’ itp. mają
słowiańską etymologię, wszystko można wyprowadzić z ‘koła’/’soła’,
prostych zmian fonetycznych i pewnej wiedzy na temat PIE religii
solarnej, ale o tym w innym poście).
Zgodnie z prawem Brugmana i Law
of the Palatals z tabeli 2.3 wed. ‘ca-‘ pochodzi od pie. ‘ke’ lub pol.
‘ko-/ku-’. Głoska ‘r’ pochodzi z pie. ‘l’, co wyjaśnia książka
“Indo-European Language and Culture: An Introduction” By Benjamin W. Fortson 2010 na str.204
Widzimy
tu, że czasowniki jak np. pol. ‘koło(wa)ć’, ‘kul(g)ać’, ‘kołatać’
odpowiadają wed. ‘carati’. Mamy tutaj przekształcenia: ‘o/u’–> ‘a’,
‘ko-/ku-‘ –> ‘ca’, a ‘l’–>’r’, czyli ‘*koloti’ –> wed.
‘carati’.
Stosując te same prawa do wed. ‘cakra’ widzimy, że pochodzi
ono od słowa ‘koklo’ lub ‘kuklo’ i odpowiada greckim formom ‘kʉ́klos’ i
‘kʉ́kla’ czy późniejszej koine ‘kyklos’.
Liczba mnoga gr. ‘ta
kʉ́kla’ czyli pol. ‘te kułka’ jest formą nieregularną, o czym można
przeczytać w książce np. Clackson 2007 na str.102, 103 i 108 i w różnych
słownikach. To wskazuje na zapożyczenie z innych języków,
najprawdopodobniej z jakichś dialektów prasłowiańskich poprzez metatezę
czyli przestawkę ‘l/ł z ‘k’ pol. ‘kułka’ –> gr. ‘kʉ́kla’.
W
językach słowiańskich etymologia słowa ‘kułka’ jest jasna i prosta:
przez dodanie przyrostka ‘-ka’ tworzymy zdrobnienie (deminutivum) liczby
mnogiej od ‘koła’. ‘Koło’ jest bez wątpienia formą starszą i bardziej
pierwotną niż ‘kółka’.
W języku greckim słowo ‘ta kukla’ nie ma
żadnej etymologii i jest formą nieregularną, musiało więc być więc
pożyczką, a jedynymi językami, z których mogło być pożyczone to języki
słowiańskie.
W podobny sposób, jak w językach słowiańskich,
tworzono zdrobnienia (deminutivum) w wedyjskim sanskrycie, tam też
dodawano końcówkę ‘-ka’, co dowodzi, że ta forma musiała istnieć już
odpowiednio dawno temu w językach słowiańskich, by starożytni Grecy
mogli ją pożyczyć od nas .
„A Vedic grammar for students” Arthur Anthony Macdonell pisze o tym na str.262
Również możemy przeczytać o tym w
„A Vedic grammar for students” Arthur Anthony Macdonell na str.114 w paragrafie 117a:
Jako ciekawostkę warto zauważyć w powyższym fragmencie, że wedyjskie formy zaimków wed.
‘ya-ka’, ‘ta-ka’, ‘sa-ka’ odpowiadają dokładnie zaimkom polskim
‘jaka’, ‘taka’, ‘siaka’ (wed. ‘y’ czytamy jak pol. ‘j’).
To
ważne, że są to zaimki polskie, a nie rosyjskie, bowiem w przyszłości z
pewnością będziemy nie raz zastanawiali się nad tym, czy do Indii
zawędrowali Słowianie znad Wisły, czy raczej znad Wołgi lub Dniepru
(czyli czy to byli sznurowcy, czy jamnowcy czy też mieszani andronowcy).
Wiele argumentów językowych wskazuje na to, że mogli być znad Wisły.
1.4 pol ‘k’ –> wed ‘ś’
Wracając
do pol. ‘o-koło-nas’ i wed. ‘ā-śáyā-na’ warto zauważyć, że wed.
‘ā-śáyā-na’ miała trochę inna drogę ewolucji niż wed. ‘cakra’ i głoska
wed. ‘ś’ pochodzi od pie ‘k’, co wyjaśnia książka:
“Indo-European Language and Culture: An Introduction” By Benjamin W. Fortson 2010 na str.212
Mamy
zatem pie. ‘k’ –> wed. ‘ś’. Biorąc to pod uwagę, oraz wszystko, co
do tej pory napisaliśmy zrekonstruowana forma wed. ‘ā-śáyā-na’ wygląda
‘*o-koya-nas’.
1.5 pol. ‘ł’ –> wed. ‘y’
Widzimy,
że ‘*o-koya-nas’jest już formą bardzo podobną do pol. ‘*o-koło-nas’ i
ponieważ znaczy dokładnie to samo możemy przypuszczać, że w pewnych
warunkach mogło dojść do zastąpienia pol. ‘ł’ przez wed. ‘y’ (zakładając
oczywiście, że to Słowianie znad Wisły zawędrowali do Indii).
Wydaje
się raczej pewne, że ‘*o-koya-nas’ nie może pochodzić od ‘*o-kolo-nas’,
gdyż nie ma możliwości by ‘l’ przeszło wed. ‘y’, te dźwięki są zbyt
różne i jak wiemy pie. ‘l’ przechodzi w wed. ‘r’. Z ‘l’–> ‘r’
mielibyśmy wed. ‘*ā-śárā-na’, a nie wed. ‘ā-śáyā-na’.
Pol. ‘ł’
jest natomiast bliższe wed. ‘y’ w wymowie i może być łatwo zastąpione. W
języku polskim często obserwujemy wymianę ‘ł’ <–> ‘j’ przy
tworzeniu różnych form, np. ‘bił’ – ‘bij’, ‘dał’ – daj’ itp.
Przeglądając
słownik Monier-Wiliamsa, zauważyłem kilka wyrazów wedyjskich
zaczynających się na ‘y’, w których po zamianie ‘y’ na ‘ł’ można się
łatwo doszukać wyrazów polskich. Przy czym te pierwsze wydają się pewne:
1.5.1 ‘łono’ – wed.‘yoni’
1.5.2 ‘łosza’/ ‘łoszadź’ – wed. ‘yosha’/ ‘yoshit’
1.5.3 ‘łączy’ – wed. ‘yunati’
1.5.4 ‘łupić’ – wed. ‘yupyati’
1.5.4 ‘łaska’ – wed. ‘yaśas’
1.5.5 ‘łaknąć’/ ‘łakocie’ – wed. ‘yacati’
Wed.
‘ā-śáyā-na’ prawie na pewno pochodzi od pol. ‘o-koło-nas’, a zatem i
związek gr. ‘O-kea-nos’ z pol. ‘o-koło-nas’ wydaje się pewny. Gr.
‘O-kea-nos’ nie tylko nie ma innej lepszej etymologii, ale nie ma też
żadnej innej etymologii w ogóle. Etymologia słowiańska jest więc nie
tylko najbardziej prawdopodobna ale i jedyna. Wątek rzeki opływającej
świat wokoło powtarza się też w innych mitach IE, a więc jest to mit IE i
naturalną rzeczą jest, że nazwa rzeki ma etymologię IE.
‘Okeanos’ to
najtrudniejszy wyraz grecki, którego etymologia z języka polskiego
została wykazana dzięki pokrewieństwu z językami indo-aryjskimi.
Pochodzenie imion innych greckich bogów z języków słowiańskich i tylko
słowiańskich, podobnie jak bogów Rigwedy, jest dużo łatwiejsze do
udowodnienia.
2. Archeologia.
W książce
“In the shadow of Olympus: the emergence of Macedon” By Eugene N. Borza na str. 64 I 65 czytamy o śladach migracji ludów kultury łużyckiej do Grecji 1200 p.n.e.:
D.W.
Anthony w książce „The Horse, the Wheel and Language” na str. 369 łączy
migracje ludów kultury grobów katakumbowych ze stepu w okolicach rzeki
Ingul (między Dnieprem i Bugiem Pd.) około 2000 p.n.e. z Grecją
starożytną. Znalezione tam części końskiej uprzęży i maski pośmiertne
odpowiadają kulturze mykeńskiej 1650 p.n.e.
Z badań nad
najstarszą warstwą słownictwa migrujących z rejonu Odro-Wiśla i Dniepru
Prahellenów, która zachowała się w najczystszej formie w słownictwie
religijnym, wynika, że nie mogli być oni Indoirańczykami czy Bałtami, co
widać na przykładzie ‘Okeanosa’, mogli natomiast być i
najprawdopodobniej byli Prasłowianami.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam tylko pytanie czy dźwięk "ł" występował w języku prasłowiańskim.
Kruk,
uważam, że fonem „ł” występował w języku prasłowiańskim, gdzie przez
język prasłowiański rozumiem język, którym rzeczywiście mówiono w epoce
brązu w rejonie Odro-Wiśla, czyli tam, gdzie jak pokazuje nam genetyka
było źródło naszej populacji, a nie sztuczne pseudonaukowe niemieckie
rekonstrukcje z ubiegłego wieku oparte na języku
starocerkiewnosłowiańskim.
Fonem ‘ł’ występował w grupie słów w
językach: starogreckim, wedyjskim i PIE. Musiał więc być obecny w języku
ludności, która – o czym wiemy dziś dzięki genetyce – była populacją
źródłową dla ludów migrujących do Indii i Grecji w epoce brązu, jak
również której język był źródłem tej grupy słów z fonemem ‘ł’ dla
języków starogreckiego i wedyjskiego.
W tej grupie słów, w
których występował fonem ‘ł’ w języku starogreckim i wedyjskim, zachował
się on również w języku polskim i niektórych innych dialektach
słowiańskich, przy czym język polski zachował najbardziej pierwotne PIE
formy tych słów. Przykłady podam niżej.
To, że fonem ‘ł’
najlepiej zachował się w formach słów najbliższych PIE w dialektach
polskich i połabskich, choć występuje też w innych dialektach
słowiańskich w podobnych formach, potwierdza znany językoznawcom fakt,
że język polski należy do najbardziej archaicznych i konserwatywnych
języków słowiańskich i IE. Brak fonemu ‘ł’ w językach bałtyckich to
jeszcze jeden argument przeciwko istnieniu prabałtosłowiańskiej
wspólnoty językowej oraz przeciwko rzekomej archaiczności języków
bałtyckich.
Kruk, poruszyłeś tutaj ważny problem języka
prasłowiańskiego. Jest to problem bardzo podobny do problemu języka PIE.
Jak już wspomniałem wyżej, ze względu na ustalenia genetyki wiele
starych dogmatów, dotyczących np. pochodzenia Celtogermanów, musi ulec
zmianie. Gruntownej rewizji muszą ulec też przeróżne teorie wymyślone
przez językoznawców w czasach ‘przedgenetycznych’, czyli
przednaukowych.
Przypomnę tutaj czym jest język PIE:
Wcale
nie jest pewne, ze istniał rzeczywisty, tzn. używany przez jakieś
plemiona, język PIE w formie obecnie zrekonstruowanej. James Clackson w
swojej książce“Indo-European Linguistics: An Introduction (Cambridge Textbooks in Linguistics)” 2007 na str. 16 pisze:
Firstly,
it is useful to distinguish between the hypothetical, reconstructed
‘language’ which is the result of the operation of the comparative
method on the IE languages, what we shall call ‘reconstructed PIE’, and
the unattested spoken language from which we presume all the IE
languages derived, which we shall refer to as ‘the spoken IE parent
language’. Reconstructed PIE may have some features in common
with the spoken IE parent language, but it is not the same as it, and is
not a real language . Reconstructed PIE is a construct which
does not have an existence at a particular time and place(other than in
books such as this one) and is unlike a real language in that it
contains data which may belong to different stages of its linguistic
history.
Osobiście uważam, że błędnie zrekonstruowany w XIX w. język PIE nigdy nie istniał
Pytanie:
czy zrekonstruowany jednorodny język prasłowiański rzeczywiście istniał
i rzeczywiście był używany na olbrzymim terytorium od Łaby po Ural i
dalej już w epoce brązu, gdyż tak rozprzestrzeniona już była w tym
czasie ludność o podobnym do naszego profilu genetycznym, czy też jest
to tylko język hipotetyczny, sztuczny, zrekonstruowany przy pomocy
pewnych teorii i hipotez w oparciu o pewien dużo późniejszy i lokalny
dialekt SCS.?
Język prasłowiański jest językiem zrekonstruowanym,
sztucznym, hipotetycznym i nic pewnego na temat rzeczywistej wymowy
fonemu ‘ł’ w różnych dialektach z niego nie wynika. Nie mamy z tego
okresu ani nagrań, ani badań nad dialektami przeprowadzonych przez
specjalistów. Moim zdaniem ta rekonstrukcja jest błędna.
James Clackson w
“Indo-European Linguistics: An Introduction (Cambridge Textbooks in Linguistics)” 2007 na str.33 pisze też:
„These
modern studies have shown that sound-changes are not ‘exceptionless’:
some changes may not spread to all words in the lexicon, and indeed some
sound-changes may remain restricted to certain groups in a speech
community. For the historical linguists, however, the regularity of sound-change is a convenient fiction, which gives a close approximation to actual phonological developments in real language.
Nie
ma żadnego powodu, by zakładać aż tak pełną jednorodność językową wśród
Słowian i przyjmować, że wszystkie słowa były wymawiane tak samo przez
wszystkich. To zwykła fikcja. Nikt tego nie udowodnił i nie udowodni.
Język prasłowiański to język zrekonstruowany a nie rzeczywisty. W
rzeczywistości różnice dialektyczne mogły być znaczne i różne rodzaje
realizacji artykulacyjnych fonemu ‘ł’ w różnych wyrazach w różnych
dialektach istniały.
Genetyka wskazuje na to, że populacja
słowiańska była rozprzestrzeniona na dużym obszarze Europy już w epoce
brązu. Wiemy o tym nie tylko z analiz zróżnicowania i frekwencji
haplotypów, ale również z kopalnych aDNA z epoki brązu znajdowanych od
Łaby po Ural. Mamy więc tutaj najprawdopodobniej do czynienia z
ekspansję na podobieństwo Bantu w Afryce. Mimo różnic kulturowych, np.
między Słowianami na stepie i rolniczymi plemionami słowiańskimi w
regionach na północ od stepu, Słowianie jako całość charakteryzowali się
wyjątkową jednorodnością genetyczną i językową. Czynnikiem jednoczącym
Słowian pod względem języka mimo olbrzymich obszarów i różnic
kulturowych mogła być bardzo stara i bardzo trwała wspólna religia.
Coraz więcej dowodów na to dostarcza nam językoznawstwo.
Jednorodność
językowa nie oznacza jednak wcale, że wszyscy wymawiali wszystkie słowa
tak samo. Różnice dialektyczne były. Mogło być na przykład tak, że w
słowach w których Lugiowie/Lechici czy Wenedowie/Wendowie używali fonemu
‘ł’ Scyto-Sarmaci używali fonemu ‘l’ i nowoczesne języki słowiańskie
formowały się jako rezultat dywergencji i konwergencji tych różnych
dialektów prasłowiańskich. Wykluczam natomiast wpływy irańskie w tym
regionie Europy. Niemożliwe, aby wszyscy ‘irańczycy’ nagle wyparowali w V
w. nie pozostawiając żadnych śladów.
Uważa się, że język
prasłowiański wyodrębnił się z PIE (jeśli coś takiego w ogóle było)
około 3000-2000 p.n.e. Niektórzy uważają, że był przedtem jakiś okres
wspólnoty bałtosłowiańskiej, chociaż wielu w to wątpi i słusznie, zbyt
duże różnice leksykalne i gramatyczne języków, różnice genetyczne,
zwłaszcza w odniesieniu do polimorfizmu Y-STR, oraz różnice kulturowe
np. w odniesieniu do religii. Historia Bałtów najwyraźniej była inna, a
wszelkie podobieństwa językowe i genetyczne lepiej wyjaśniają bliskie
kontakty i procesy konwergencji.
Nas interesuje to, jak możemy zrekonstruować język z tego okresu? Jak możemy poznać czy fonem ‘ł’ był używany i gdzie?
Otóż
możemy wyciągać wnioski na temat przeszłości na podstawie tego, co
wiemy o historii języków ze źródeł pisanych i na podstawie kontaktów z
innymi ludami w czasach bardziej odległych. Możemy próbować odtworzyć
wymowę wyrazów, które wydają się być zapożyczone z języków słowiańskich w
innych językach. Szczególnie ważne są dla nas języki starogrecki i
wedyjski.
1.SłodkiWydaje się pewne, że fonem ‘ł’ był obecny wśród ludów migrujących z Europy Centralnej i Wschodniej do Grecji.
Prof.
Oktawiusz Jurewicz w „Gramatyka historyczna języka greckiego” PWN 1992 w
rozdziale ‘Fonetyka’ na str. 95 pisze o greckim fonemie ‘diagamma’ ‘ϝ’:
Fonem
‘ϝ’ – spirant dźwięczny dwuwargowy o wartości fonetycznej podobnej do
pol. ‘ł’ (jak w wyrazie „łyżwa”) […] Dialekty greckie odziedziczyły
spirant dwuwargowy z prajęzyka indoeuropejskiego […].
Czyli
tzw. ‘digamma’ oznaczona literą ‘ϝ’ w dialektach greckich odpowiadała
polskiemu ‘ł’ i fonem ten był obecny w PIE. Bardzo wcześnie, bo 800
p.n.e. ‘diagamma’ zaginęła w dialektach jońskim i attyckim ale zachowała
się w niektórych innych dialektach do 200 p.n.e.
W Henry George Liddell, Robert Scott “A Greek-English Lexicon” możemy przeczytać, że czasownik
‘ἥδομαι’ -czyt.
‘hedomai’ oznaczający sprawianie sobie przyjemności czy osładzanie
sobie życia (stąd hedonizm) był w niektórych dialaktach np. beockim
wymawiany z ‘diagamma’ jako ‘ϝἅδ-‘-czyt. ‘ład-’ i pochodzi z pie.
‘swād-‘ –czyt. ‘sład-‘, czyli jest pokrewny słow. ‘słod-/sład-‘
Podobnie przymiotnik gr.
‘ἡδύς’
–czyt. ‘hedys’ oznaczający „słodki” i „przyjemny” w dialekcie beockim
‘ϝαδού’ – czyt. ‘ładu’ był wymwiany z ‘diagamma’ czyli ‘ł’, a w innych
dialektach także jako ‘βα_δύς’-czyt.’wadys’, czyli ‘ł’ przeszło w ‘w', a
następnie w ‘h’.
http://www.perseus.tufts.edu/hopper/text?doc=Perseus%3Atext%3A1999.04.0057%3Aentry%3Dh%28du%2Fs&highlight=sweetPod
koniec wpisu w leksykonie Lidella i Scotta pojawia się uwaga że gr.
‘ἡδύς’ jest pokrewne skt. ‘svādús’ i łac. ‘suāvis’. Oczywiście nikt
‘nie zauważył’, że jest pokrewne pol. ‘słodzi/słodki‘, bo i po co.
Również w łacińskich słownikach podawana jest etymologia lat.
‘suāvis’
bez odniesienia się do odpowiedników słowiańskich. (łac.
‘suāvis’–czytamy jak pol.„swawis”, bo w przypadku, gdy następna
samogłoska należy do tej samej slaby łac. ‘su’ wymawia się jak pol.
‘sw’, stąd łac. ‘sua-vis’ [słodki] czytamy jak pol. ‘swa-wis’. Jest to
więc wymowa dość odległa od pie. ‘sład-‘). Nie jest to więc przypadek,
lecz zasada: należy ignorować języki słowiańskie.
Nie ma więc
wątpliwości, że gr. ‘ἡδύς’ i ‘ἥδομαι’ pochodzą od pie. ‘słod-/sład-‘i są
pokrewne wyrazom pol ‘słodzi/ słodki’ czy ros.
‘сладкий’.
Rosjanie wymawiają fonem ‘ł’ trochę inaczej niż Polacy, ale polskie ‘ł’
wydaje się być bliższe PIE bo też jęz. polski wydaje się być pod
wieloma względami bardziej archaiczny niż rosyjski. (Beockie ‘ϝαδού’ –
czyt. ‘ładu’ czy ‘ϝἅδ-‘-czyt. ‘ład-’ może też pochodzić bezpośrednio od
pol ‘ ład’, czy ros.
’ Лад’, które wydaje się być pokrewne słow. ‘sład-/słod-)
Z kolei warto przyjrzeć się wyrazom sanskryckim o podobnym znaczeniu:
Pochodzący
od rdzenia wed. ‘svad-‘ –czyt. ‘sład-‘ czasownik wed. ‘svadati’ -czyt.
‘sładati’ oznaczjący „słoditi/słodzić’” jest z całą pewnością bardziej
podobny do czasowników słowiańskich niż do greckich czy łacińskich, ale
znowu nikt tego ‘nie zauważa’, no bo i po co.
Z kolei rzeczownik wed.
‘svadu’ -czyt. ‘sładu’ oznacza pol. „słod-ki”. Jeśli dodamy końcówkę
wed. ‘-ka’, oznaczającą zdrobnienie, do ‘svadu’, to otrzymamy wed.
‘svadu-ka’ –czyt. ‘sładuka’, czyli „słodka”.
http://www.sanskrit-lexicon.uni-koeln.de/cgi-bin/monier/serveimg.pl?file=/scans/MWScan/MWScanjpg/mw1279-svI.jpgZnowu
nikt nie zauważa zadziwiającego podobieństwa z wyrazami polskimi,
chociaż wszystkie mniej podobne wyrazy greckie i germańskie są
wyszczególnione.
2. SławaHistoria
wymowy wedyjskiej jest dość zróżnicowana, czasami wymowa słowiańska
jest zachowana, a czasami fonemy ‘ł’ lub ‘l’ zostają zamienione na ‘r’,
jak w wyrazie wed. ‘śravas’ oznaczającym ‘sławę’:
http://www.sanskrit-lexicon.uni-koeln.de/cgi-bin/monier/serveimg.pl?file=/scans/MWScan/MWScanjpg/mw1097-zravas.jpgWiemy
jednak, że pierwotna wymowa brzmiała jak pol. ‘sława’ ponieważ
zachowała się w Rygwedzie starsza forma tego słowa, tj. święte słowo
‘Svaha’. Ariowie przywiązywali wielką wagę do prawidłowego wymawiania
świętych słów mających znaczenie dla rytuału i stąd dobrze zachowane
starsze formy. Wiele jest archaicznych słów w Rygwedzie oznaczających
imiona bogów lub zawołania, które nie mają już jasnej etymologii w
wedyjskim sanskrycie, ale są zrozumiałe na gruncie języków słowiańskich.
http://www.sanskrit-lexicon.uni-koeln.de/cgi-bin/monier/serveimg.pl?file=/scans/MWScan/MWScanjpg/mw1284-svAbhU.jpgRalph
T. H. Griffith w „The Hymns of the Rgveda”tłumaczy “Svaha!” jako
zawołanie ofiarne do bogów oznaczające to samo, co: “Glory!”, „Ave!”
„Hail!, „Blessing!”. Jest to więc to samo znaczenie, co w języku
polskim: „Sława!”, „Chwała” itp.
Święte słowo ‘Svaha’ jest
używane również w buddyzmie w znaczeniu ‘glory’, ‘sława’ i łatwo jego
wymowę znaleźć w Internecie. Poniżej fragment znanej buddyjskiej mantry:
GATE GATE PARAGATE PARASAMGATE BODHI
SVAHAW
sanskrycie ‘sva-‘ wymawiamy jak pol. ‘sła-‘ tj. ‘v’ przed samogłoską
‘a’ po spółgłosce ‘s’ ma wartość fonetyczną podobną do polskiego ‘ł’.
Nie
ulega wątpliwości, że pol. ‘sława’ jest starsze i bliższe PIE niż wed.
‘śravas’, które wydaje się być późną innowacją powstałą na gruncie
języków praindoirańskich gdzieś w Azji. W związku z tym ciekawostka:
3.BolesławNiedawno
odkryłem ciekawą książkę: “Cognate Words in Sanskrit and Russian”
napisaną przez dr. Indu Lekha z University of Delhi. Opisano tam około
600 blisko spokrewnioncy rosyjskich i sanskryckich słów. Nie ma tam
specjalnych rewelacji i słowa te były znane od dawna. Ciekawe są
natomiast uwagi hinduskiej badaczki. Na str. 1 dr. Lekha pisze:
“The
historical-comparative analysis of Sanskrit and Russian, two important
members of the large IE family of languages, proves beyond doubt that in
respect of common IE vocabulary, derivational suffixes and the ancient
system of inflection of nouns, pronouns and adjectives, Russian is
closer to Sanskrit than Latin or Greek.”
Na str. 224 wyjaśnia:
«The
historical-comparative analysis of Sanskrit and Russian proves without
any doubt that both the languages share quite a similar phonological,
morphological and grammatical system and have a considerable number of
cognate words, as confirmed by the etymological explanations.
Interestingly, even the ancient pagan religion of Slavs, of which only
scanty written records are known to have survived, shows some common
traits with the ancient Indian religion. A particular characteristic of
this religion is that it recognizes the existence of three worlds: jav
„manifested, visible”; nav „invisible” and prav „righteous”, a concept
very similar to Indian concept of „jagattraya”. The Slav word for good
„bog” is clearly related with Sanskrit „bhaga” and so are the names
their supreme deities: Svarog „The god of svarga (heaven)”, Perun „The
god of thunder and lightning” (Parjanya) and Svetovid „Knower of the
whole world” (viśvavid) all the three being part of a god, called
„triglav” (cf. Skt trishirsha).
Another obvious similarity
linking the Slavs and the Indo-Aryans may be seen in the word Slav
„glorious” < slava „glory” derived from slyt' „to hear”, a root akin
to Skt śru „to hear” (cp. Skt śravas„glory, fame”). In both the
languages these words are used as the constituent part of several
personal names, such as, Russ Boleslav, Rostislav, Svjatoslav, Vratislav
etc. as compared to Skt Bhurishrava, Uchchaishrava, Vriddhashrava,
Satyashrava, and many others. The word „slav” used in Slavic personal names probably signifies their descent and hence is quite popular even today».
http://www.vedamsbooks.com/no55377/cognate-words-sanskrit-russian-indu-lekhaTutaj można ściągnąć po rejestracji pdf z fotokopią książki:
http://www.uz-translations.net/?category=linguistics&altname=cognate_words_in_sanskrit_and_russianO
podobieństwie słowiańskiej i wedyjskiej religii, a zwłaszcza słownictwa
religijnego w wedyjskim sanskrycie i w językach słowiańskich, w tym
szczególnie w jęz. polskim, jeszcze nie raz będziemy mówili, teraz
chciałbym zwrócić uwagę na podobieństwa imion w sanskrycie i w jęz.
słowiańskich np. wspomniane przez dr. Lekha imiona
Bhurishrava i
Boleslav.
Ustaliliśmy,
że pol. ‘sława’ jest starsze i bliższe PIE niż wed. ‘śrava’ oznaczające
to samo. Oznacza to, że również imię z końcówką pol. ‘-sław’ jest
starsze niż z końcówką wed. ‘-shrava’. A zatem imię oparte na tej
końcówce, jak pol. ‘Bolesław', musi być starsze od analogicznego imienia
wedyjskiego opartego na końcówce wed '-shrava’ jak ‘Bhurishrava‘.
Podobnie jest z wedyjską końcówką imienia ‘-mitra’ w imionach jak
Bhumitra, Sarvamitra. Odpowiada to naszym Boromirom i Sławomirom.
Jest
zatem bardzo prawdopodobne, że imiona takie jak Bolesław czy Boromir
były dość popularne wśród migrujących w epoce brązu z Europy do Azji
Ariów. Jeśli dodamy, że według ustaleń genetyków ci Ariowie mieli
autosomalne DNA i Y-STR takie jak współcześni Polacy i Rosjanie, to
nasuwają się oczywiste wnioski.
___________
Moim zdaniem w
różnych językach słowiańskich w różnych epokach występowały i występują
różne realizacje artykulacyjne fonemu ‘l/ł’. Bogactwo alofonów jest
oczywiste. Posłuchaj np. wymowy rosyjskiego ‘л’ w ‘
Пожалуйста’. Zupełnie inaczej wymawiają ‘л’ w
‘Солнце’, a jeszcze inaczej w
‘колеса’, a znowu jeszcze inaczej w
‘около’ lub
орел.
Kiedyś
sposobów wymowy fonemu ‘l’/’ł’ mogło być więcej, bo było chyba więcej
różnych dialektów słowiańskich. Wpływ dominującego języka powoduje
standaryzację i zanik dawnych cech. Jednorodność języków i ich wzajemna
zrozumiałość wcale nie wyklucza różnic artykulacyjnych dla różnych
fonemów.
Archaiczne trójczłonowe formy ‘ł:l:lj(przed i)’ miały
od najdawniejszych czasów np. gwary Wielkopolski, Małopolski, Śląska i
chyba Pomorza, bo przecież Kaszubi mają ‘koło’. Mamy tam:
Skała : skale, skalny : skaljisty itp.
Wydaje
się, że podobne trójczłonowe formy’ ł:l:lj’ występowały wśród dialektów
plemion prasłowiańskich w rejonie Odro-Wiśla i Dniepru w epoce brązu.
Widzimy to w zapożyczeniach w językach greckim czy wedyjskim, jak
‘okeanos’, ‘leda/lada’, ‘ład-/ładu-‘ czy ‘helios’, ‘svaha’ czy ‘svadu’
itp. Bez obecności fonemu ‘ł’ w języku macierzystej populacji Odro-Wiśla
w epoce brązu te słowa nie miałyby prawa istnieć, bo w żadnych innych
językach niż słowiańskie nie ma dla nich etymologii, no chyba że
kosmici, czyli Celtowie i Germanie o hg. R1a1a, mówiący zrekonstruowanym
językiem PIE, byli w Indiach przed przybyciem do Europy, a później
swoje języki dla zmyłki pozmieniali.
Językoznawstwo
historyczne – jak słusznie zauważył Wilmar – nie jest nauką ścisłą i nie
ma tam rzeczy pewnych. Glottochronologia czy fonologia balansują cały
czas na krawędzi pseudonauki. Co do glottochronologii właściwie jest już
powszechna zgoda, że to pseudonauka. Żadne więc jej ustalenia nie mają
żadnej wartości naukowej.
Wszelkie rekonstrukcję językowe i
ustalanie historii języków zależą od założeń, jakie się przyjmuje, i od
autorytetów, jakie się uznaje.
Zupełnie do innych wniosków
dochodzą ci, którzy przyjmują jako założenie migracje Prasłowian
mówiących językiem starocerkiewnosłowiańskim z bagien Prypeci w V w.,
tak jak to głosi ich ‘autorytet’ NSDAP-profesor Max Vasmer, a do innych
wniosków dochodzą ci, którzy w oparciu o dane dostarczone przez
genetykę, antropologię i poważne językoznawstwo widzą ojczyznę
Prasłowian w rejonie Odro-Wiśla w epoce brązu i dostrzegają wyraźne
podobieństwa z wedyjskim sanskrytem i wpływ na język grecki.
Myślę,
że właściwa rekonstrukcja języka prasłowiańskiego jest jeszcze przed
nami i to może być naprawdę ciekawe, gdyż wiele z nowych teorii znajduje
pełne potwierdzenie w genetyce.
źródło: histmag.org