Po klapie jaką był Conan 3D z "Conanem" hawajczykiem ,wytwórnia
stwierdziła ,że dokończy trylogię o Conanie z Arnoldem. W sumie stary
Arnold w roli starego Conana wypadnie chyba lepiej niż ,gdyby mieli go
dekadę czy dwie temu postarzać. Nie wiadomo też ,czy film nie będzie
ignorował Conana Niszczyciela ,a więc czy nie zostanie on wytrącony z
niejako kanonu ,ale to luźne przypuszczenia. Osobiście bardzo ucieszyłem
się na tą wieść. Conan z Arnoldem i książkowy to dwie różne postacie
,ale Conan z 1982 to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem
,najlepszych dlatego bo najbardziej wyjątkowych ,niepoprawnych
politycznie ,po prostu szczerych i czystych w przekazie.
Jedyna moja
obawa polega na tym ,że nie będą raczej czerpać z książek ,a jeśli już
to znowu zamiast z Conana to z dziejów jego przodka Kulla z Atlantydy i
Conan będzie walczył o życie i tron ze spiskującymi wężowymi ludźmi. Reżyserią ma się ponoć zająć reżyser "Pamięci absolutnej" ,"Starship Troopers" ,czy "Robocopa" Verhoeven który jest moim ulubionym reżyserem ,albo Peter Jackson znany z "Władcy Pierścieni" ,a tytuł roboczy produkcji to Legend of Conan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz