Rząd
Izraela, który chętnie zabiera głos w sprawach “dyskryminacji” i
“nietolerancji” na całym świecie, zaakceptował niedawno projekt gminy
Tel Awiw zakładający segregację rasową w przedszkolach na jej obszarze.
Od teraz izraelskie dzieci nie będą dzieliły przestrzeni z dziećmi
imigrantów z Afryki subsaharyjskiej, lecz będą uczęszczać do osobnych
przedszkoli.
Według izraelskiego portalu Ynet, władze Tel Awiwu zdecydowały się na wybudowanie specjalnego ośrodka dla dzieci afrykańskich imigrantów po licznych protestach rodziców żydowskich dzieci. Żydzi grozili bowiem, że przestaną w ogóle wysyłać swoje dzieci do przedszkoli, jeśli będą one musiały je dzielić z Afrykańczykami.
Segregacja dotyczy wyłącznie dzieci afrykańskiego pochodzenia. Jak informuje Ynet, projekt gminy Tel Awiw zakłada, że dzieci o pochodzeniu europejskim czy azjatyckim w dalszym ciągu będą mogły uczęszczać do hebrajskich placówek, razem z dziećmi żydowskimi.
Władze gminy oraz sam rząd premiera Benjamina Netanjahu stanowczo odparły zarzuty o rasizm, jakie pojawiły się wokół zatwierdzonego projektu. W komunikacie prasowym podano, że budowa specjalnej placówki dla dzieci imigrantów jest spowodowana jedynie faktem “gęstości zaludnienia”. Według oficjalnych statystyk, w Izraelu przebywa obecnie ponad 65 tysięcy imigrantów z krajów afrykańskich, większość z nich stara się o azyl w Tel Awiwie.
Działające na terenie Izraela organizacje zajmujące się prawami człowieka przypominają, że nie jest to pierwsza decyzja izraelskich władz uderzająca w imigrantów. W 2010 roku premier Netanjahu zatwierdził np. ustawę zakładającą surowe karanie pracodawców, którzy zatrudniają nielegalnych przybyszów i azylantów.
W przeciwieństwie do krajów Europy, gdzie każda próba powstrzymania lub organiczenia zjawiska nielegalnej imigracji spotyka się z ostrą krytyką ze strony “społeczności międzynarodowej”, Izrael nie musi obawiać się jakichkolwiek sankcji. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że w obronie nielegalnych imigrantów w Europie często występują zakotwiczone tu organizacje żydowskie.
na podstawie: ynetnews.com
źródło: autonom.pl
Według izraelskiego portalu Ynet, władze Tel Awiwu zdecydowały się na wybudowanie specjalnego ośrodka dla dzieci afrykańskich imigrantów po licznych protestach rodziców żydowskich dzieci. Żydzi grozili bowiem, że przestaną w ogóle wysyłać swoje dzieci do przedszkoli, jeśli będą one musiały je dzielić z Afrykańczykami.
Segregacja dotyczy wyłącznie dzieci afrykańskiego pochodzenia. Jak informuje Ynet, projekt gminy Tel Awiw zakłada, że dzieci o pochodzeniu europejskim czy azjatyckim w dalszym ciągu będą mogły uczęszczać do hebrajskich placówek, razem z dziećmi żydowskimi.
Władze gminy oraz sam rząd premiera Benjamina Netanjahu stanowczo odparły zarzuty o rasizm, jakie pojawiły się wokół zatwierdzonego projektu. W komunikacie prasowym podano, że budowa specjalnej placówki dla dzieci imigrantów jest spowodowana jedynie faktem “gęstości zaludnienia”. Według oficjalnych statystyk, w Izraelu przebywa obecnie ponad 65 tysięcy imigrantów z krajów afrykańskich, większość z nich stara się o azyl w Tel Awiwie.
Działające na terenie Izraela organizacje zajmujące się prawami człowieka przypominają, że nie jest to pierwsza decyzja izraelskich władz uderzająca w imigrantów. W 2010 roku premier Netanjahu zatwierdził np. ustawę zakładającą surowe karanie pracodawców, którzy zatrudniają nielegalnych przybyszów i azylantów.
W przeciwieństwie do krajów Europy, gdzie każda próba powstrzymania lub organiczenia zjawiska nielegalnej imigracji spotyka się z ostrą krytyką ze strony “społeczności międzynarodowej”, Izrael nie musi obawiać się jakichkolwiek sankcji. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że w obronie nielegalnych imigrantów w Europie często występują zakotwiczone tu organizacje żydowskie.
na podstawie: ynetnews.com
źródło: autonom.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz