Urzędnicy skarbowi doprowadzili firmę Kodreks z Wrocławia do upadku, bo ich zdaniem, firma miała podejrzanie niską marżę na jednym ze swoich produktów - podaje "Puls Biznesu".
- Pierwsza kontrola trwała 3 miesiące, druga 6 miesięcy. De facto w samej firmie były 2-3 osoby, a kontrolujących było 3 - mówi p. Mieczysław Kodź, założyciel i prezes Kordeksu.
Jak pisze "PB", urzędnikom kontroli skarbowej nie mieściło się w głowie, że firma na specjalistyczne urządzenia ma wysoką marżę i tym samym zarabia na tym dużo, a na herbatę nakłada niską marżę i zarabia na tym mało. W konsekwencji p. Kodź został oskarżony o oszustwa podatkowe. Zablokowano mu konta, a firma upadła - podaje gazeta. Dodaje, że pomimo przychylnych wyroków firmy nie udało się uratować. Również żaden z urzędników nie został ukarany.
Źródło: pb.pl
Opracował: G.K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz