niedziela, 29 lipca 2012

# Fiskusy ignorują uniewinniające wyroki sądów!

Choć prokuratura wycofała zarzuty wobec właścicielki firmy, gdańska skarbówka się tym nie przejęła
Pracownicy fiskusa są gotowi ignorować nawet prawomocne orzeczenia organów ścigania, byle tylko usprawiedliwić swoje działania, które doprowadziły do zniszczenia przedsiębiorstwa. Choć prokuratura wycofała się ze wszystkich zarzutów wobec właścicielki firmy Atrax, gdański UKS odmawia uchylenia nałożonych wcześniej na podstawie prokuratorskiego śledztwa decyzji podatkowych.
- Urzędy Kontroli Skarbowej czują się państwem w państwie - wytyka Lech Jeziorny z Centrum im. Adama Smitha.
Agnieszka Karaban-Awdziejczyk była właścicielką nieistniejącej już firmy Atrax, dystrybutora akcesoriów do telefonów komórkowych. Znalazła się wśród podejrzanych w sprawie Bestcomu, o której wielokrotnie pisała „Rz". Prokuratura zarzuciła jej fałszerstwa księgowe i udział w grupie przestępczej, która - za pomocą faktoringu - miała wyłudzać kredyty. W grudniu 2006 r. gdański Urząd Kontroli Skarbowej zaczął kontrolę w jej firmie i naliczył blisko pół miliona złotych podatku tytułem rzekomo zaległego VAT i podatku dochodowego. Kobieta musiała zamknąć firmę.
Ale 16 lipca 2012 r. poznańska Prokuratura Apelacyjna umorzyła postępowanie tak wobec Bestcomu, jak i Karaban-Awdziejczyk. Bizneswoman wystąpiła zatem do UKS o stwierdzenie nieważności czterech decyzji podatkowych. Jednak dwa dni po uprawomocnieniu się decyzji prokuratury dyrektor gdańskiego UKS Małgorzata Bogumił odrzuciła wniosek Karaban-Awdziejczyk, w uzasadnieniu sugerując, że kobieta działała w zorganizowanej grupie przestępczej. „Analiza materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie jednoznacznie wskazuje, że obok prowadzonej działalności kontrolowana jednostka uczestniczyła w łańcuchu 'zaprzyjaźnionych firm' (...)" - napisała dyrektor Bogumił. I zarzuciła, że przedsiębiorcy działający w owym układzie wystawiali „puste faktury.
- Skoro prokuratura umorzyła to postępowanie, uznając, że nie było zorganizowanej grupy przestępczej i nie popełniono przestępstwa, to UKS nie miał prawa odwoływać się do wskazujących na nie terminów mających znaczenie prawno-karne - mówi „Rz" dr Arkadiusz Radwan, prawnik z Instytutu Allerhanda. - Takie opinie UKS mają charakter pomówienia.
A Wiesław Rusek, doradca podatkowy, pełnomocnik Karaban-Awdziejczyk, zauważa, że „organy skarbowe w sposób dowolny wykorzystują materiały z postępowań karnych". - Niejednokrotnie ich nie uwzględniają w swoich rozstrzygnięciach, szczególnie gdy są one korzystne dla podatnika - mówi.
Co na to gdański UKS? Jego rzecznik Andrzej Bartyska argumentuje, że „dyrektor urzędu kontroli skarbowej jest organem i w związku z tym samodzielnie podejmuje decyzje". Przekonuje też, że dyrektor UKS wydała swoje orzeczenie „w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w trakcie postępowania<", a w dniu, w którym je napisała, nie znała orzeczenia prokuratury.
Ważny jest moment, w którym ów materiał dowodowy trafił do skarbówki. Jak ustaliła „Rz", 10 stycznia 2007 r. dyrektor UKS w Gdańsku wystąpiła do prowadzącego wówczas śledztwo prokuratora Roberta Mielczarka o udostępnienie całej dokumentacji dotyczącej Atraxu. A to właśnie Mielczarek sformułował tezy o łańcuszku firm i pustych fakturach. Śledztwo nigdy ich nie potwierdziło.
Z kolei w 2010 r. poznańska prokuratura przekazała UKS analizę przygotowaną na jej zlecenie przez biegłych rewidentów. Napisali oni m.in.: „Nie stwierdziliśmy naruszenia zasad wynikających z przepisów art. 21 ustawy o księgowości", a także, że nie ma dowodów na wystawianie „pustych faktur". Tych ustaleń dyrektor ze skarbówki nie uwzględniła.
Gdański UKS nie zamierza przepraszać przedsiębiorców, których - według prawnika - pomówiono o przestępstwo. Bo według rzecznika urzędu, „nie znajduje przesłanek do twierdzenia, że podatnika należy przeprosić".
źródło:  rp.pl/

Akurat fiskusów mamy w Polsce strasznych skur#ieli więc polecam zapoznać się z wcześniejszymi wpisami:
http://samodzielniemyslacy.blogspot.com/search?q=fiskus

1 komentarz:

  1. Wychodzi na to że nasz fiskus jest równie wredny i bezwzględny jak ten za wielkiej wody ..zerowa różnica..w działaniu oraz traktowaniu obywateli i całkowity brak szacunku dla człowieka tylko po to by ograbić go z uczciwie wypracowanego majątku...

    Maya

    OdpowiedzUsuń