niedziela, 30 czerwca 2013

# Korwin ws. Baumana.

Jakieś zakonspirowane typy zaprosiły p. prof. Zygmunta Baumana do wygłoszenia wykładu na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego. Niestety: nie znamy nazwisk osób, które postanowiły zapoznać studentów z poglądami profesora, który wygłasza rozmaite teorie, ale zawsze – niezależnie od faktów – wynika z nich, że należy rozwijać i pogłębiać socjalizm. 
Cóż: czego oczekiwać od fakultetu, przed którym dumnie pręży się popiersie śp. Oskara Langego – który do spółki z p. prof. Janem K. Galbraithem na 30 lat zahamował był rozwój Indii.
Podejrzewam, że za tym zaproszeniem poszły jakieś pieniądze (ile?!?) – pochodzące z kieszeni podatnika – bo, o ile wiem, Uniwersytet im. Bolesława Bieruta nie jest finansowo samowystarczalny. Warto by przy okazji sprawdzić, ile pieniędzy podatnika idzie na zapraszanie „uczonych” z Lewicy, ile na „uczonych” z Prawicy (tak jest, niestety: odkąd zostałem politykiem, z badań zaczęło mi wychodzić, nie całkiem zależnie od faktów, że socjalizm trzeba zlikwidować...) – a ile na prawdziwych uczonych. Podejrzewam, że proporcje są 90:5:5 – co zresztą wynika zresztą głównie z tego, że 90% „intelektualistów” to lewicowcy.
Z czego jednak bynajmniej nie wynika, że ta proporcja winna się reprodukować w następnych pokoleniach!
To forowanie lewicowca nie spodobało się nastawionym anty-lewicowo narodowcom z NOP – którzy starali się wykład zakłócić. Usunęła ich policja – i wykład był kontynuowany. Efekt tej akcji będzie niewątpliwie taki, że bzdury wygadywane przez p. prof. Baumana staną się wśród akademików tak popularne, jak popularne wśród pół-inteligencji stało się wagonowe czytadło p. Daniela Browna „Kod Leonarda da Vinci” gdy raczył był zaatakować je Kościół katolicki.
OK. Policja usunęła zawadiaków z NOP – i na tym incydent powinien się skończyć.
Nie skończył się.
Najpierw od NOP-owców odciął się wrocławski klub „Śląsk”. I to jest zrozumiałe – bo część NOP-menów nosiła barwy tego klubu.
Potem zabrał głos p. Rafał Dutkiewicz, prezydent m. Wrocławia. I to jest całkowicie niezrozumiałe – jeśli założyć, że to nie On dał forsę i podpis na zaproszeniu dla tego Czerwonego Profesora. Co ma z tym wspólnego miasto Wrocław?? Dokładnie to samo mogło przecież zdarzyć się w Oławie, Strzelinie, Brzegu czy Kamiennej Górze. Policja (państwowa przecież, a nie miejska!) powinna była usunąć wichrzycieli, bo to jej obowiązek – i usunęła. Co ma z tym wspólnego miasto?
Jednak gdzie konia kują, żaba nogę podstawia – i p. Dutkiewicz powiedział: „Stanowczo oświadczam, że nie będę tolerował jakichkolwiek neofaszystowskich, nacjonalistycznych zachowań”. Z czego można by wnosić, że gdyby pojawiły się bojówki działające z pobudek np. neo-komunistycznych czy inter-nacjonalistycznych – to stanowisko p. Prezydenta byłoby zgoła inne. Być może intencje p. Dutkiewicza były nie całkiem takie – ale taka jest wymowa tego oświadczenia. Tymczasem potępienia wymaga forma protestu – a nie, z jakich politycznych pozycyj był on przeprowadzony!
Wreszcie zabrała głos JE Barbara Kudrycka, pisząc do p. prof. Zygmunta Baumana (i publikując to!!) tak:
„W imieniu całego środowiska akademickiego wyrażam głębokie ubolewanie z powodu zajść, jakie miały miejsce na Uniwersytecie Wrocławskim. Jest mi tym bardziej przykro, że dotknęło to właśnie Pana Profesora, jednego z najbardziej cenionych współczesnych uczonych, którego wkład w rozwój myśli socjologicznej jest nieoceniony i którego nazwisko stanowi markę na całym świecie.”
I znów: jeśli to Ona zapraszała p. Baumana i dala na to pieniądze (ile?) - to list jest zrozumiały. Gdyby to był list prywatny – nie byłoby problemu; jeśli jednak był do publikacji, to jakim prawem p.Kudrycka wystawia laurkę z państwowym stemplem (bo pisze jako urzędniczka państwowa!) podejrzanemu chałturnikowi?
P. Ministra dodała: „Sobotnie zajścia przynoszą ujmę polskim uczelniom i czeka nas poważna dyskusja na ten temat”. Otóż za moich czasów nie uznawano, przynajmniej nie na uczelniach, odpowiedzialności zbiorowej. Za te zajścia może ponosić winę co najwyżej Wydział Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego – a nie „polskie uczelnie” in gremio!!!
Tak nawiasem, gdybyśmy już chcieli stosować zasadę odpowiedzialności zbiorowej, to dlaczego „wszystkie polskie uczelnie” - a nie np. „Wszystkie Wydziały Prawa, Administracji i Ekonomii Unii Europejskiej”?!? Czy p. Kudrycka nie szerzy aby skrajnego nacjonalizmu? Czy Wydział Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego więcej łączy z Wydziałem Teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego - niż z Wydziałem Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu w Pradze? A jeśli tak – przepraszam za pytanie być może za trudne dla p. Ministry - to dlaczego?
Zostawmy to. Jak rozumiem chodzi o to, by kupa cwaniaków wycyganiła z MEN jakieś 6 mln zł pod pretekstem dawania wykładów na temat zwalczania rasizmu, nacjonalizmu, antysemityzmu itp., itd.
I taki będzie ostateczny efekt tej tragikomedii.
źródło:  korwin-mikke.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz