- Długa lista projektów, jakie przed sobą postawił rząd i które zyskały wotum zaufania Sejmu, to ni mniej, ni więcej, tylko budowa w Polsce kapitalizmu państwowego. Systemu, w którym głównym graczem na rynku staje się państwo, a nie prywatny biznes. Już w tej chwili mamy jeden z większych udziałów państwa w gospodarce w naszym regionie Europy. Premier chce to jeszcze zwiększyć. Ludzie z politycznego nadania, zarządy na telefon, stają się głównymi maklerami i decydują o kierunkach rozwoju gospodarki. Więcej kontroli, więcej interwencjonizmu i opieki socjalnej. Ukoronowaniem nowego modelu państwa ma być państwowa spółka Inwestycje Polskie. Wielka instytucja zarządzająca funduszami i własnością spółek Skarbu Państwa. Moloch wszystkich molochów. Zanim zacznie obracać publicznymi pieniędzmi, zacznie się wyścig po synekury. Zaczną się lunche, wyjazdy - cudaczny taniec lobbystów, każdy z tysiącem pomysłów, jak „lewarować" państwowe pieniądze z korzyścią dla prywatnych projektów - pisze p. Wróblewski.
Redaktor podkreśla, że będzie to "jeszcze większe pole do nadużyć, marnotrawstwa publicznych pieniędzy, spapranych projektów. I co gorsza - psucia rynku".
Źródło: rp.pl
Opracował: G.K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz