wtorek, 6 grudnia 2011

# Dziennikarz zapłaci za to ,że został uderzony w sądzie.

Można uderzyć dziennikarza na sali sądowej i uniknąć konsekwencji. Tak orzekł sąd w sprawie wytoczonej przez Ryszarda Szołtysika uderzonego przez prezesa Instytutu Lecha Wałęsy Piotra Gulczyńskiego.

Prezes Instytutu Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński uderzył dziennikarza na sali sądowej. Stało się  to tuż w 2008 r. po zakończeniu rozprawy jaką były prezydent wytoczył reżyserowi Grzegorzowi Braunowi. Szołtysik wystąpił później na drogę sądową przeciwko Gulczyńskiemu.

Dziś Sąd Okręgowy w Warszawie wydał orzeczenie w tej sprawie.  Okazuje się, że to uderzony reporter zapłacić ma 2400 zł Gulczyńskiemu tytułem zwrotu kosztów sądowych. Sędzia Danuta Kowalik stwierdziła, iż cios został zadany przez Gulczyńskiego nieumyślnie. Nieumyślność sąd oparł na stwierdzeniu, iż pozwany i powód nie znali się wcześniej. W interpretacji sądu uderzenie reportera  to  „ruch odsunięcia kamery”. W uznaniu, że Gulczyński dopuścił się pewnego rodzaju „niechlujstwa”, sąd nakazał mu napisanie listu do Szołtysika, w którym ma go przeprosić. Sąd oddalił też zadośćuczynienie finansowe, którego domagał się  dziennikarz. – Jestem w szoku – mówił nam po wysłuchaniu wyroku Szołtysik. – Nie spodziewałem się, że w tej sprawie może zapaść taki wyrok – stwierdził. Zapewnił, że będzie się odwoływał.

W 2008 r.  niezależny dokumentalista Ryszard Szołtysik filmował wychodzących z sali po procesie sądowym, wytoczonym przez byłego prezydenta reżyserowi. Wówczas Gulczyński nagle podszedł do niego i uderzył w twarz. Reporter z rozciętą wargą i zranioną brodę trafił na ostry dyżur. Nie zareagowała ani znajdujący się w sądzie policjanci, ani sam Lech Wałęsa. Gulczyński nie został nawet wylegitymowany, spokojnie opuścił budynek sądu w towarzystwie byłego prezydenta. Po wszystkim sprawę z urzędu podjęła prokuratura. Postępowanie jednak szybko umorzono.  Szołtysik postanowił więc dochodzić zadośćuczynienia wykorzystując tryb prywatnego oskarżenia.

źródło:  niezależna.pl

1 komentarz:

  1. Są ludzie w naszym kraju co kochają się sądzić praktycznie o wszystko,a nasze sądy dbają o to by nie brakowało im pracy przez całe lata..

    Maya

    OdpowiedzUsuń